Zdjęcie w tle
hejtoczyta

Społeczność

hejtoczyta

210

Społeczność osób lubiących czytać książki.

71 + 1 = 72


Tytuł: Ogród spieczonej ziemi


Autor: Corban Addison


Kategoria: literatura piękna


Wydawnictwo: Świat Książki


ISBN: 9788379437306


Liczba stron: 432


Ocena: 4/10


W Lusace zostaje zgwałcona mała dziewczynka z zespołem Downa. Amerykańska prawniczka pracująca dla organizacji zajmującej się tego typu sprawami w Afryce stara się doprowadzić do ukarania winnego tego czynu. W międzyczasie wchodzi w konflikt z ojcem - amerykańskim senatorem, który chce zmniejszyć pomoc finansową Stanów Zjednoczonych dla Afryki, zakochuje się w afrykańskim policjancie i stara się rozwikłać tajemnice nieżyjącej już matki zgwałconego dziecka. Książka porusza bardzo dużo ważnych problemów i z pewnością nie jest złą książka mi jednak nie podeszła.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/


#bookmeter

43bd8ad9-7427-4440-9578-32f68d67794f

Zaloguj się aby komentować

66 + 1 = 67


Tytuł: Konstantynopol 1453


Kategoria: historia


Ocena: 7/10


Jedna ze smutniejszych książek, jakie czytałem do tej pory. Autor zaczyna od samego początku, następnie przechodzimy do kolejnych wzlotów i upadków. Tych drugiej jest oczywiście więcej. Wzajemne animozje, brak działania na rzecz cesarstwa, tylko patrzenie, co by uszczknąć dla siebie i pomysłu na zablokowanie działań Wenecji, kiedy była jeszcze szansa na to.


Prywatny licznik: 16/200


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/


#bookmeter

7c76f071-0725-4029-9858-6ff3ced6b10a

Zaloguj się aby komentować

66 + 1 = 67


Tytuł: Śmigłowiec Mi-4


Autor: Jerzy Grzegorzewski


Kategoria: historia


Ocena: 7/10


Książka z serii: "Typy Broni i Uzbrojenia". Tym razem o śmigłowcu stworzonym z racji wojny koreańskiej i tamtejszym powszechnym użyciu śmigłowców do transportowania żołnierzy i zaopatrzenia przez Amerykanów. Coś, co wyróżniało tę konstrukcję to, że posiadała silnik tłokowy. Inne działa Mila będą miały sinik turbinowy.


Prywatny licznik: 15/200


#bookmeter #ksiazki

acfae989-48d0-4a1a-b1da-f5e626cd95bb

Zaloguj się aby komentować

66 + 1 = 67


Tytuł: Samolot transportowy An-26


Autor: Wiesław Kasza


Kategoria: historia


Ocena: 7/10


Książka z serii: "Typy Broni i Uzbrojenia". Rodzina radzieckich samolotów transportowych przypomina spaghetti western, gdzie każdy z samolotów ma coś z poprzedniego. Tak samo było w przypadku tytułowego płatowca.


Prywatny licznik: 14/200


#bookmeter #ksiazki

eceb3c2e-318f-47c9-8f15-cb78508b1e0f

Zaloguj się aby komentować

Wybieranie książek do czytania to jednak niebezpieczne zadanie. Wpakowałem się w kryzys czytelniczy, bo dwie z rzędu w mękach doczytałem do połowy ( ͠° ͟ʖ ͡°)


Narodziny wszystkiego zbyt głęboko wchodzi w omawiany temat dla mnie, przez co zaczęła strasznie nudzić, a Nakręcana dziewczyna to ciekawy świat przyszłości, który trzeba poznawać wyłuskując strzępki informacji z nieciekawych losów nudnych bohaterów.


#ksiazki #zalesie

5b562555-7b1a-4608-9658-f3c34fed1e0e
moll

@smierdakow to może dla wyluzowania Klub Masztalskiego? XD

pol-scot

@smierdakow też wielce się zawiodłem na trzech poprzednich tytułach, miały być rewelacje a były problemy ze skończeniem...

inskpektor

@smierdakow Oj, Graeber. Chyba wiem o czym mówisz. Jego 'Dług' trochę męczyłem, chyba przez bardzo rozbudowane, szczegółowe dywagacje, przykłady antropologiczne. No za dużo tego było, ale generalnie książka było ok.

Zaloguj się aby komentować

Czołem i czołgiem!


Dzisiaj wieczorem znalazłem czas i zajechałem do paczkomatu, gdzie już czekała na mnie paczka od @Rastablasta w związku z czym melduję naszej #hejtospolecznosci, że #rozdajo https://www.hejto.pl/wpis/pomozecie-tl-dr-daj-pioruna-dla-zasiegu-wplac-ze-pinc-zloty-na-wosp-i-wygraj-ksi było bardzo prawilne.


I proponuję małą #hejtozabawa , nie wiem co Wy na to, ale spróbuję w swoim czasie... Mianowicie, jak przeczytam - zapakuję ponownie, dołożę niespodziankę od siebie (niespodzianka od Rastablasta jest przez żonę pożerana właśnie) i wyślę kolejnej osobie, która miałaby ochotę przeczytać. Zrobię do tego wpis odpowiedni, otaguję i mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie.


I że jak najszybciej znajdę czas na przeczytanie prezentu! #ksiazki

558785e5-f1ea-417c-9355-32dd43bec37c
Rastablasta

@WordPressDeveloper miałem nadzieję, że paczka dojedzie w sobotę. Ważne, że dotarła cała i zdrowa. Mam nadzieję, że książka Ci się spodoba.

Te żelki to ostatnio mój nałóg - ze dwa miesiące temu na nie trafiłem i się zakochałem. Samo to, że każdy kształt pachnie odpowiednim owocem mnie kupiło, a smak tylko dobił Dotychczas w jednym sklepie je spotkałem (niestety znajduje się 50 metrów od mojego bloku ).


A pomysł z odsyłaniem książki z podpisem i niespodziewanką bardzo fajny


P. S. Trochę się obawiałem o ilość taśmy jakiej użyłem do pakowania, ale na szczęście sobie poradziłeś Dobrze, że nie miałem srebrnej pod ręką...

WordPressDeveloper

@Rastablasta miałem zięcia ze świetnym nożem, który dostał pod choinkę i jak się przydało w każdym razie moja żona jest żelkożercą i już zaanektowała ten fragment a ja postaram się, naprawdę z całych sił, na miarę wolnego czasu, przeczytać jak najszybciej

GSX-R750

@WordPressDeveloper czytałby i odsyłał dalej w świat - ma to sens

Zaloguj się aby komentować

53 + 1 = 54


Tytuł: Siedem minut po północy


Autor: Patrick Ness


Kategoria: horror


ISBN: 9788365568212


Liczba stron: 211


Ocena: 9/10


Chciałem zacząć przygodę z książkami grozy, więc wybrałem lekturę posługując się średnią ocen i gatunkiem. Jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że jedyną rzeczą którą tę opowieść łączy z grozą to tytuł, a utwórowi bliżej do literatury pięknej.


Siedem minut po północy opowiada o nastoletnim Conorze , który odkrywa, iż za oknem jego sypialni czai się potwór. Chłopiec jedna bardziej od potwora, boi się czegoś groźniejszego- prawdy.


Książka jest bardzo łatwa do interpretacji czy zrozumienia (dlatetego pewnie i nadawałaby się dla dzieci), baa już po pierwszych stronach wiemy jak się skończy, ale wcale nie przeszkadza to w jej czytaniu, bo droga która prowadzi do finału już nie jest tak oczywista.


Myślę,że to jest idealny tytuł dla kogoś kto szuka wzruszeń i poruszania trudnych tematów. Ostatni raz tak beczałem przy psie który jeździł koleją.... 12 lat temu


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/


#bookmeter

Zaloguj się aby komentować

Tytuł: Pewnego razu w Hollywood


Autor: Quentin Tarantino


Ocena: ★★★★★☆☆☆☆☆


Bardzo lubię produkcje kinowe Quentina Tarantino, choć akurat "Pewnego razu... w Hollywood" jeszcze nie widziałem. Kiedy dowiedziałem się, że reżyser napisał też książkę o tym samym tytule, stwierdziłem, że zacznę od lektury, zanim obejrzę film, mając nadzieję, że skoro autor tak dobrze radzi sobie z pisaniem scenariuszy, to i powieść będzie świetna. Niestety - rozczarowałem się.


Pierwszym, co rzuca się w oczy i przytłacza, jest mnogość tytułów filmów oraz nazwisk aktorów i reżyserów przytaczanych w dialogach oraz wspomnieniach bohaterów. Być może dla osób głębiej zanurzonych w kinematografii i znających wspomniane produkcje byłoby to mniej męczące, jednak mnie takie wymienianie ich oraz kreślenie pewnych zależności między nimi nużyło. A propos kina z perspektywy Tarantino, warto zwrócić uwagę na dużą zaletę, czyli głębsze spojrzenie na reżyserię i grę aktorską. W kilku przedstawionych sytuacjach jest to naprawdę ciekawie pokazane i daje wgląd za kulisy Hollywood.


Powieść jest napisana dobrze, czyta się to całkiem lekko, jednak oczekiwałem po Tarantino czegoś więcej. Nie ma tu zbyt wielu interesujących dialogów, a postacie są płaskie. Tym, co najbardziej zniechęciło mnie do książki, była ilość dygresji, wspomnień i wątków pobocznych, skakanie z sytuacji na sytuację, dużo zbędnych szczegółów przy jednoczesnym braku większego powiązania z główną historią. To wszystko sprawiło, że gdybym miał przeczytać całość, odpuściłbym sobie. Większość przesłuchałem jednak w formie audiobooka w czasie spacerów i ostatecznie zapoznałem się z całą treścią powieści. Ostatecznie kiedy już udało się zawiązać jakąś fabułę bez przywoływania co chwilę kolejnych wspomnień bohaterów, słuchało się tego naprawdę dobrze. Szkoda, że mniej-więcej połowa książki jest nijaka, nudna, a czasami wręcz męcząca.


#hejtoczyta #ksiazki


(opinia zmigrowana, pierwotna data dodania: 11.2021)

dd6adb08-d499-4071-9369-86ed3dad7c40
Pani_Columbo

rzadko kiedy nie udaje mi się dokończyć książki, a tu nie dałam rady. choć Tarantino uwielbiam. pewnie głównie dlatego, że film widziałam najpierw.

TheLastOfPierogi

@zranoI książki co prawda nie czytałem, ale po filmie mam podobne odczucia do Ciebie. Wydaje mi się, że kluczem do pełnego docenienia jest dobra znajomość amerykańskiego kina wczesnych lat powojennych, których duża część, z różnych zresztą powodów, do Polski nie trafiła. Jak patrzę na ten cheat sheet https://wiki.tarantino.info/index.php/Once_Upon_a_Time_in_Hollywood_References_guide to trochę mi szkoda, że nie mam odpowiedniego backgroundu filmowo-kulturowego, żeby w pełni to dzieło Tarantino docenić.


Edit: ten artykuł też warto przeczytać zdecydowanie https://www.furiouscinema.com/1969-entering-new-hollywood/

cotidiemorior

@zranoI film to straszny syf bez scenariusza, tylko zlepek losowych scen, w większości niezbyt ciekawych. I piszę to będąc fanem reszty twórczości Tarantino.

Zaloguj się aby komentować

Ozappa

@Grzes_wu Grafik robiąc okładkę dał z siebie całe 30% (gość zielony jak Hulk, ale jego lewa ręka to już niekoniecznie)

Zaloguj się aby komentować

Tytuł: Przestrzeń objawienia (cykl)


Autor: Alastair Reynolds


Gatunek: Space opera, s-f


Ocena: ★★★★★★★★☆☆


"Niesłychanie stare, podróżujące wśród gwiazd maszyny. Przez miliony lat skrywały się między gwiazdami, czekając, aż następna cywilizacja zakłóci wielką galaktyczną ciszę. Istnieją tylko po to, by wykrywać pojawiające się inteligencje i je dławić. Nazywamy ich Inhibitorami."


Przestrzeń objawienia to cykl s-f, a dokładniej z rozmachem rozbudowana space opera stworzona przez Alastair'a Reynoldsa.


Konstrukcja cyklu nie odsłania swoich tajemnic na starcie, a jego poszczególne części są wyśmienicie ze sobą splecione w futurystycznym uniwersum, dla którego czas i przestrzeń to sprawa jedynie umowna.


Nietuzinkowi bohaterowie cyklu, mimo wyraźnych różnic, zostają na długo w pamięci, a emocje jakie wywołują w czytelniku potrafią zaskoczyć nawet tych najbardziej przenikliwych.


Osoby gustujące w rozwoju technologii, modyfikacji ciała i umysłu, oraz kosmologii czy skrajnych prognoz dla ludzkości, znajdą tu obfitą i wyjątkowo smakowitą ucztę.


Zalecana przez autora kolejność czytania to:


  1. "Przestrzeń objawienia",

  2. "Arka odkupienia",

  3. "Otchłań rozgrzeszenia".


Tomy "Migotliwa wstęga", "Prefekt", oraz dwa zbiory opowiadań, czyli "Diamentowe psy. Turkusowe dni" oraz "Północ galaktyki" mogą być czytane w dowolnym momencie, nie są one ściśle związane z trzema wcześniejszymi książkami.


#czytajzhejto #hejtoczyta #sciencefiction #ksiazki

adee2680-6ed3-47c6-9034-34d64996612c
spawaczatomowy userbar

Tytuł: Krótka historia filozofii


Autor: Nigel Warburton


Ocena: ★★★★★★☆☆☆☆


"Krótka historia filozofii" to niezły wstęp do przygody z tą nauką. W książce omówiono poglądy wszystkich najważniejszych filozofów w formie czterdziestu krótkich rozdziałów (każdy ma nie więcej niż 6-7 stron). Użyty język jest zrozumiały i przystępny, dzięki czemu mógłbym polecić tę pozycję nawet młodzieży.


250 stron nie wystarczy oczywiście do dokładnego omówienia każdej myśli. Niektóre spłycono i strywializowano, jest to jednak naturalne w przypadku takiej formuły. W związku z tym, że nie skupiono się stricte na filozofii, a jednak również na historii, często to fakty historyczne i biografie stanowią większą część rozdziałów. Pozwala to na zdobycie pewnego kontekstu, choć trzeba zachować dystans ze względu na sposób opisywania poszczególnych poglądów przez autora - trudno mówić tu o obiektywizmie i podejściu naukowym. Subiektywne spojrzenie miejscami powoduje wypaczenie myśli filozoficznych, czasami przedstawiane są kontrargumenty, a czasami nie - brakuje konsekwencji. Z kolei równy podział każdego z rozdziałów powoduje mocne skondensowanie i przelecenie po łebkach w przypadku bardziej płodnych filozofów (przykład - starożytność), przy jednoczesnym męczącym rozwlekaniu innych (wczesne chrześcijaństwo).


Brakowało mi też nieco szerszego spojrzenia na każdą z postaci i ich poglądy. Autor zwykle wybiera jedną myśl przewodnią i to na niej się skupia, co jest kolejnym elementem spłycającym. Konsekwencji brakuje niestety również w opisywaniu przyczyn powstawania danej myśli, inspiracji wcześniejszymi pomysłami. Całościowo jednak, jeśli potraktować tę książkę jako typową propedeutykę, powinna sprawdzić się ona dobrze.


(opinia zmigrowana, pierwotna data publikacji: 10.2021)


#hejtoczyta #ksiazki #filozofia

cf58d6c7-de61-46b3-a9c0-040b16f0e6ff

Zaloguj się aby komentować

Hoszin

@Wrzoo źle to napisałem, chodziło mi o to że nie będzie możliwości podpinać czytnik pod PC więc takie ściąganie ebooków odpada, zostaje tylko z telefonu przez aplikację.

zranoI

@Hoszin ja używam Pocketbooka Lux 5 i jest spoko, tylko widzę, że zamiast po 1,5 roku od zakupu być tańszym, podrożał... Wydaje mi się, że wtedy kosztował około 470-80 zł. Jakbyś miał pytania odnośnie tego czytnika, to śmiało.

Zaloguj się aby komentować

Tytuł: Billy Summers


Autor: Stephen King


Wydawnictwo: Prószyński i S-ka


Ocena: ★★★★★★★☆☆☆


Po dwóch miesiącach oczekiwania na pojawienie się najnowszej książki Stephena Kinga w abonamencie Legimi, na początku października w końcu mogłem zabrać się do lektury. Podchodziłem do tej powieści bez żadnego nastawienia, nie wiedząc nic o fabule, jednak pomny tego, że książki tego autora w dzisiejszych czasach rzadko bywają horrorami (co nadal dziwi niektórych). Dostałem dokładnie taką wersję nie-strasznego Kinga, jaką lubię.


Początek jest niespieszny, ale nie nudny - akcja zawiązuje się powoli, co pasuje do klimatu samej fabuły. Jak zwykle bywa u tego autora, książka napisana jest lekko, dzięki czemu czyta się to przyjemnie i ochota na jeszcze jeden rozdział nie znika. Postacie mają charakter i są autentyczne, dzięki czemu też i relacje między nimi, i dialogi wypadają naturalnie. Kiedy całość nabiera tempa, lektura staje się ciekawsza, jednak nie ma tu jakiejś specjalnej jazdy bez trzymanki, niesamowitych zwrotów akcji czy trzymającego napięcia. O dziwo - nie przeszkadza to ani trochę, właśnie dzięki bohaterom z krwi i kości oraz chemii między nimi. "Billy Summers" kojarzył mi sie z "Dallas '63", które również trudno nazwać horrorem, jednak tam, dla odmiany, to akcja i napięcie grały pierwsze skrzypce.


Podobał mi się wątek "drugoplanowy". Najpierw zgrabnie wprowadzony, następnie gładko zintegrowany z resztą powieści i ciekawie wykorzystany. Doceniam bezpośrednie i pośrednie nawiązania do "Kwiatów dla Algernona" i "Wściekłości i wrzasku" - ładnie wplecione oddanie szacunku i dodatkowy smaczek. A propos smaczków - nie zabrakło też puszczenia oka do wieloletnich fanów Kinga.


Jestem w stanie zrozumieć klimat sprzeciwu Trumpowi i jego poplecznikom, jednak tego typu nawiązań było moim zdaniem za dużo w tekście i stały się one w pewnym momencie niestrawne. Nie zmienia to jednak faktu, że całość czytało mi się naprawdę dobrze, a zakończenie mnie nie zawiodło.


(opinia zmigrowana, pierwotna data dodania: 10.2021)


#hejtoczyta #ksiazki #stephenking

14e91d82-d815-4325-8c0e-d3d60a800321

Tytuł: Rodzina Corleone


Autor: Edward Falco, Mario Puzo


Gatunek: kryminał, sensacja, thriller


Ocena: ★★★★★★★☆☆☆


"Ojca chrzestnego" przeczytałem w idealnym dla mnie czasie, dzięki czemu trybiki złożyły się razem w perfekcyjny mechanizm. Dlatego też powieść tę traktuję trochę jako świętość, w oderwaniu od reszty lektur. Nie wykluczam, że kiedyś z dziełem Mario Puzo zapoznam się ponownie i wtedy przejdzie z sacrum do profanum, jednak poza najbardziej znaną książka z serii o nowojorskich mafiozach, są też inne. Jedną z nich jest "Rodzina Corleone", która tymczasowo zaspokoiła mój głód na tego typu literaturę.


Omawiana powieść to prequel "Ojca chrzestnego", mamy tu zatem całą gamę bohaterów znanych z części pierwszej, w innym niż tam ustawieniu. Wszyscy oni są młodsi, mniej doświadczeni, niedotknięci naturalnymi konsekwencjami gansterskiego życia. Z jednej strony jest to plus - nawet dobrze znane nazwiska nie nużą i potrafią zaskoczyć, z drugiej jednak - autor poświęca sporo czasu na zarysowanie tak osobowości bohaterów, jak i początkowych sytuacji, w jakich ich zastajemy. Moim zdaniem jest to największą wadą książki, obok zbyt szczegółowych opisów w jej pierwszej połowie oraz niewystarczającej dynamiki akcji. Przez początkowe trzydzieści procent powieści przebrnąłem z lekką niechęcią, dodatkowo potęgowaną sztywnymi dialogami - czułem się trochę jak podczas czytania "Wielkiego Gatsbiego".


Z czasem akcja nabrała rozpędu, a postacie i ich relacje zaczęły pracować jak dobrze naoliwiona maszyna. Lekkość i dynamika właściwe "Ojcu chrzestnemu" i tu zaczęły być wyczuwalne. Większy udział Vito Corleone w opisywanych wydarzeniach dołożył również klimat i to magiczne "coś", co tak porywało w oryginale. Honor, zdrada, zemsta, wybór i poświęcenie - na to wszystko znalazło się tu miejsce. Po nakreśleniu tła, ustawieniu scenografii i aktorów, całość naprawdę mnie wciągnęła i byłem zadowolony z lektury.


Jak to zwykle z prequelami bywa - nie ma tu za dużo miejsca na suspens. Doskonale znamy dalsze losy głównych bohaterów, zatem wiemy, jak zakończy się historia. Przez to napięcie jest niewielkie i nawet w ramach pojedycznych epizodów mógłbym wskazać maksymalnie dwa, w których punkty kulminacyjne są rzeczywiście ciekawe. Kontrastuje to z "Ojcem chrzestnym", gdyż tam większość fragmentów, na które została podzielona całość historii, prowadziła do ciekawego "zagęszczenia" i rozwiązania akcji. Koniec końców jednak "Rodzina Corleone" dobrze skleja się pod względem fabuły i bohaterów z wątkami zawartymi w oryginale, zatem uznałbym ją za dobry prequel i poprawną książkę. Czytelnicy, którzy nie potrafią utożsamić się z Krzysztofem Jarzyną z "Poranku kojota" w kwestii przeczytanych książek, śmiało mogą odjąć od mojej oceny jedno oczko. Mi się podobało.


(opinia zmigrowana, pierwotna data dodania: 10.2021)


#hejtoczyta #ksiazki #czytajzhejto

306a1663-be5e-44c9-900b-81723df5c601

Zaloguj się aby komentować

Tytuł: Ród M


Autor: Brian Michael Bendis


Gatunek: komiks


Ocena: ★★★★★★★☆☆☆


Spoko kreska - nowoczesna, ale trochę karykaturalna (w inny sposób niż infantylna Cassaday'a, taka "amerykańska" - z kwadratowymi głowami i ostrym cieniowaniem), co miejscami burzy klimat. Fabuła nie jest jakaś zachwycająca, ale ładnie się buduje na przestrzeni kolejnych zeszytów. Nie ma przesadnego przeładowania walką, choć i tej w momentach kulminacyjnych nie brakuje, aczkolwiek nie robią takiego wrażenia jak te z Age of Apocalypse czy z Civil War. Jak to w evencie - postaci jest wiele i są zróżnicowane, jednak brakowało mi osadzenia całości na bardziej lubianych przeze mnie bohaterach (Logan - OK, Emma Frost i Wanda - tak sobie). Dodatkowo, przy tak szerokim ich wachlarzu, nie ma szansy tak naprawdę zobaczyć nikogo w pełniejszym obrazie, ale znowu - taka jest chyba natura tego rodzaju krótkich marvelowych wydarzeń.


#hejtoczyta #komiksy #komiks

943582ef-ed7a-41d4-8da1-56a0fe4ab41d

Zaloguj się aby komentować

Tytuł: Tango


Autor: Sławomir Mrożek


Gatunek: dramat


Ocena: ★★★★★★☆☆☆☆


Lekcje języka polskiego w liceum zraziły mnie do polskiej literatury jak nic innego. Po latach czas nadrobić zaległości, szczególnie że była ku temu dobra okazja po lekturze "Jak wychować rapera?" Profesora Matczaka, gdzie "Tango" (co prawda Maty, a nie Mrożka) miało swój oddzielny rozdział.


Pierwszy szok przeżyłem przy zderzeniu z samą formą dramatu, z którą nie miałem do czynienia w tekście od czasów liceum. Po kilkunastu stronach udało mi się odnaleźć, jednak zgadzam się z Krzysztofem Majem (polecam kanał na YouTube) co do tego, że ta forma sztuki powinna być przyswajana jednak jako przedstawienie teatralne. Po każdym akcie włączałem sobie zresztą fragmenty dostępne w Internecie (Adamczyk w roli Artura) i utwierdziłem się w tym przekonaniu.


Od początku czuć, że jest to sztuka absurdalna i groteskowa. Na przestrzeni trzech aktów autor przedstawia takie motywy i problemy jak na przykład: konflikt międzypokoleniowy (tutaj - na opak), ścieranie się chamstwa i inteligencji, Camusowski bunt i rebelia, ewolucja społeczna zjadająca własny ogon, autorytaryzm.


Całość podana jest dobrze, ale mnie nie zachwyciła na tyle, żeby ocenić tę książkę jako zapadającą w pamięć, zmieniającego cokolwiek w moim życiu i jego postrzeganiu. Bardzo możliwe, że to kwestia formy - na pewno sprawdzę jeszcze opowiadania Mrożka, szczególnie że widziałem opinie, jakoby "Tango" nie było jego największym dziełem.


(opinia zmigrowana, pierwotna data dodania: wrzesień 2021)


#hejtoczyta #ksiazki

202bb8d5-d3d9-4056-8121-150ef67c7ab1

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Michi

@smierdakow ok. Spoko

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować