Zrobiłem właśnie swoją pierwszą certyfikację związaną z moją pracą, a dokładnie CRO:L1 - darmowy, 25h kursik z obsługi, administracji i utrzymania Ranchera - całkiem przyjemny. Nie sądziłem, że to narzędzie jest takie fajne.
Osobiście już testowałem postawienie Kubernetesa z poziomu ich narzędzia RKE - najprzyjemniejsze postawienie produkcyjnego klastra (aktualnie na małe aplikacje, które na pewno nie potrzebują K8s, ale testowo tam są utrzymywane, by poznać wady rozwiązania). Patrząc po rozbudowanej społeczności na Slacku, naprawdę ich narzędzia pozwalają zarządzać wieloma klastrami Kubernetesa u wielu dostawców usług oraz w infrastrukturze własnej.
Przepraszam za polskie nazewnictwo provider, onpremise, itp. - nie lubię korposlangu.
lubieplackijohn

@otlet Do SPECJALISTY jeszcze trochę piorunów Ci brakuje. Na razie PRAKTYKANT

Admiral

@otlet gratulacje Panie kotlet. A nie, coś pomyliłem

PeBe

@otlet Tu nie ma za co przepraszać. Język polski posiada bogaty zestaw słów, którymi można dokładnie opisać praktycznie każde zagadnienie, a jeśli któreś jest zbyt rolegle, zawsze można w nawiasie przedstawić oryginalny zapis.


Ja jestem Za stosowaniem polskiego nazewnictwa.

webrunner

To tak jak ja przetłumaczyłem sticky bit na bit lepkości. Hue hue hue.

otlet

@lubieplackijohn im więcej piorunów, tym szybciej

@PeBe staram się, chociaż polski język technologiczne nazewnictwa zaciąga z zachodu, co jest naturalne - jednak pozwala bardzo się mylić i używać angielskich słów zamiast ich polskich odpowiedników.

@webrunner no dobra, to akurat jest trudne, przyznaję.

PeBe

@webrunner Mysle, że jeżeli osoba czytającą będzie w temacie, winno przejść bez echa. Fakt, że przy powyższym założeniu swobodnie można używać oryginalnego nazewnictwa. Jeśli jednak tekst trafia do szerszego grona odbiorców, przed użyciem pojęcia w oryginale, winno się najpierw opisać, używając języka bardziej opisowego.


Dużo zależy od miejsca, kontekstu i otoczenia.

Tak mi się wydaje

Zaloguj się aby komentować