znajomy wyjechał w połowie stycznia do Hiszpanii do roboty w ciemno. Ogólnie to chciał już przed świetami ale dowodu a ni paszportu nie miał wyrobionego.
I do teraz roboty nie znalazł.
Mieszkał u "znajomej" co by się tylko dupczyła (oczywiści męża ma)xD . Ale po kilku dniach odpuścił i zamieszkał w hostelu w Barcelonie. Ostatnio spał na dworcu gdzie ponad 100 osób również nocowała.
Ogólnie ciężko z pracą. No ale chciał tam jechać bo ciepło nie to co w UK itp
Składał CV tu i tam ale zero odzewu. Pare dni temu pojechał "pendolino" w stronę Francuskiej granicy.
Dziwne podejście.
#emigracja