Znajomy opowiadał mi ostatnio, jak kupował nowy motorek.


Wielki chłop z niego, więc męczył się na posiadanym małym V-Stromie. Wyszukał sobie używanego dużego V-Stroma, stan bdb, podniesiona kierownica, przebieg ok. Sam go nie oglądał, ale wysłał płatnego inspektora, by sprawdził stan. Inspektor pobłogosławił, więc pojechał, uścisnął dłoń sprzedającemu i wyjechał od niego nowym używanym cudeńkiem.


Standardowo, jeszcze tego samego dnia rundka po Warszawie, wycieczka na Kampinos, a pod wieczór do znajomego mechanika, żeby wymienić olej, płyny i tak dalej, wiadomo.


Mechanik bierze się do roboty, szarpie za kierownicę, by postawić sprzęt na podnośnik i... kierownica została mu w rękach. Okazało się, że poprzedni właściciel podnosząc kierownicę użył oryginalnych śrub, które teraz łapały może na 4 milimetry


Tak więc uważajcie, co tam wiosną będziecie kupować, bo są na tym świecie rzeczy, które się filozofom nie śniły


#motocykle #motoryzacja

Komentarze (5)

Yes_Man

@Shagwest

To jak z moimi lagami, zdechły przy 50km/h. Co by było gdybym jechał 100?

Lubiepatrzec

@Shagwest nom, w samochodach to ma mniejsze znaczenie, bo jak odpadnie koło to jest blacha, strefy zgniotu i szansa na przeżycie jest całkiem spora a na moto jedna niedokręcona śruba może oznaczać orszak anielski. Trzeba uważać.

jedzczarnekoty

@Lubiepatrzec stąd, zapamiętałem komentarz kogoś z wykopu: auta kupuję używane, ale motocykle zawsze nowe

GSX-R750

@Shagwest to samo przy montażu crashpadów - proponuję sprawdzić jeśli nie aktualny właściciel montował. zbyt krótkie szpilki powodują w momencie szlifa wyciąganie się. największy problem jeśli jest rama deltowa i te szpilki mają trzymać silnik...

Zielony34

@Shagwest Ale ile na starych śrubach zaoszczędził, to jego

Zaloguj się aby komentować