Wcale się nie dziwne, że robił takie zbieractwo. Stosował dokładnie takie same metody jak Kamiński z Wąsikiem. Kiedyś zatrzymał mnie na 24h w areszcie bo współpracowałem bliżej z jednym chłopakiem z opcji niepisowskiej (co się okazało później). Współpraca polegała na tym, że chłopak ten pisał mi wniosek o dotację - którego później nie dostałem ze względów formalnych. Prokurator kazał mi przyznać się że dałem mu pieniądze żeby korumpował urzędników. Była to forma zastraszania, albo wracam do aresztu, albo się przyznaje, nie przyznałem się do winy, wypuścil mnie i finalnie umorzył wobec mnie śledztwo. Metody komunistyczne. Już 8 lat temu miał zdjęcie Kaczyńskiego i jego żony nad swoim biurkiem. Wtedy jeszcze w Zamościu. Będę ukontentowany jak udowodnią mu to, czym się zajmował w swoim garażu.