Komentarze (8)

MostlyRenegade

@festiwal_otwartego_parasola dalej jednak nie rozumiem, skąd wśród takich ludzi biorą się osoby z wyższym wykształceniem, niekiedy nawet naukowcy z doktoratami i habilitacjami. Wydawałoby się, że niski poziom inteligencji będzie raczej przeszkodą w zdobyciu dyplomu i pracy umysłowej. Musi więc istnieć jeszcze jakiś inny czynnik.

festiwal_otwartego_parasola

@MostlyRenegade na pewno m.in. wychowanie w tych przekonaniach, później towarzystwo w które się wpada.

SciFun w "krótkim filmie o prawdzie i fałszu" wspominał jak ciężko jest zmienić zdanie osobom, które zainwestowały mnóstwo czasu na tkwienie w określonych przekonaniach - wiązałoby się to przede wszystkim z przyznaniem przed samym sobą do błędu i niekiedy wywróceniem światopoglądu na drugą stronę

zuchtomek

@MostlyRenegade


Według różnych badań, od 40% do 63% Polaków ma trudności z zrozumieniem tego, co czytają. Co szósty polski magister jest uważany za analfabetę funkcjonalnego.


W porównaniu z innymi krajami europejskimi, Polska ma wyższy odsetek osób dotkniętych analfabetyzmem funkcjonalnym. Na przykład, w Szwecji odsetek ten jest znacznie niższy.

MostlyRenegade

@zuchtomek no ok, ale ludzie z wyższym wykształceniem chyba jednak coś tam rozumieć powinni. A jeśli zajmują się zawodowo nauką, powinni być też gotowi na konieczność weryfikacji swojego zdania. I bardzo często są, ale w sprawach wykraczających poza swoje twarde kompetencje dostają nagle małpiego rozumu. To jest zadziwiający fenomen.

zuchtomek

@MostlyRenegade A to zaś się nazywa złudzenie ponadprzeciętności

Specjalista w jednej dziedzinie automatycznie uważa się za specjalistę we wszystkim, co trochę łączy się z efektem Dunninga-Krugera i przecenianiem własnych umiejętności.


Wielu ludzi w ogóle nie analizuje i nie weryfikuje tego co czyta - widać to w inetrnecie, widać to wśród znajomych, jak jakiś poyebany się czuję jak sprawdzam memy czy ktoś tak na prawdę powiedział, albo czy zdjęcie nie było użyte gdzieś indziej - trwa to kilka minut z reguły, a ludzie nie poświęcają nawet tyle ¯\_(ツ)_/¯

lurker_z_internetu

OPie, odnosisz się do czyjejś inteligencji, a sam takie manipulacje powielasz.


IQ to nie jest jakiś pułap zdolności kognitywnych. To jest metryka, która mówi gdzie jesteś w danym teście względem populacji. IQ 100 oznacza, że jesteś dokładnie po środku, z definicji. Również z definicji podany zakres musi zawierać większość populacji.


Testy IQ są różne i każdy ma swoją statystykę, im więcej osób go zrobi tym większa jego wiarygodność (i skala!), ale wynikowy iloraz każdego uczestnika zależy od wyników wszystkich pozostałych. Najczęstszy wynik opisuje się jako IQ 100.


Ten goryl osiągnął w pewnym teście 85, co oznacza, że poradził sobie lepiej niż około 25% uczestników. Należy dopytać jakich uczestników i co dokładnie badał test. Otóż były to testy dla dzieci, badające głównie motorykę. Więc ten wynik oznacza, że goryl radził sobie lepiej we wkładaniu klocków w dziury niż 25% dzieci biorących udział w jakimś badaniu. Nie ma to absolutnie nic wspólnego ze zdolnościami umysłowymi dorosłego czlowieka, bo ludzkie dzieci rozwijają się ogromnie, a goryl zawsze będzie na tym poziomie.


To jak testy są konstruowane jest tak kontrowersyjne, że nie ich wyniki nie są obecnie nigdzie uznawane za absolutny wyznacznik czyjejś inteligencji. Co najwyżej przez ludzi chcących zabłyszeć. Mogą być jedynie wyznacznikiem w ramach podobnej populacji. Badanie nimi goryla to farsa lub co najwyżej ciekawostka.

festiwal_otwartego_parasola

@lurker_z_internetu no z jakiegoś powodu badanie naukowe używa tej metryki i ma ona tu jakieś znaczenie, bo zdolności poznawcze mierzy się testami neuropsychologicznymi, które badają pamięć, koncentrację, myślenie logiczne, przetwarzanie informacji itp.


a samo porównanie z gorylem przynajmniej ja interpretuje czysto humorystycznie, chociaż patrząc na niektóre konserwy i narodowców na naszej scenie miałbym pewne wątpliwości czy goryl nie jest bardziej inteligentny

Zaloguj się aby komentować