Zauważyłem że odkąd zmieniłem podejście do treningów dużo łatwiej mi się zmotywować. Nawet nie potrzebuje jakiejś dużej motywacji jak kiedyś, po prostu się robi. Podchodzę trochę jak do terapii uzależnień ( ͡° ͜ʖ ͡°) trening ma być zrobiony dzisiaj, nie patrzę co będzie w perspektywie tygodnia, miesiąca czy roku. Traktuję go jako zwykłą część dnia jak słówka z angielskiego, czy wieczorny spacer.
Czasami zaczynam od zwykłych ćwiczeń typu te polecane z reddit jako daily routine, czy ćwiczenia od fizjo żeby się gnaty nie zastały, a kończę na pełnym treningu.
Jeśli chodzi o wyniki to można powiedzieć że jestem jaroszem, ale powoli leci do przodu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Polecam ten stan, jedyny minus to kończenie nóg czasem późnym wieczorem, bo na nie czasu schodzi mi ciut więcej.
#silownia #hejtokoksy