Zastanawiam się ostatnio czy z czysto pragmatycznego punktu widzenia(bo moralnie jestem za Ukrainą i jak najszybszą jej wygraną) jak najdłuższa wojna nie jest Polsce (oraz zachodowi) na rękę, no bo tak:

- Rosja dostaje srogi wpierdziel, traci pojazdy, technikę, wyszkolonych ludzi, następuje odpływ mózgów za granicę. Tutaj same plusy dla nas jako, że Rosja jest naszym odwiecznym wrogiem. Nie będą w stanie prowadzić kolejnych wojen przed dziesięciolecia, nawet gdyby skończyło się dziś.

- Ukraina została mocno wzmocniona militarnie, co oznacza, że stanowi kolejne zabezpieczenie przed Rosją, co prawda za np. 10 lat może tam dojść do władzy pro-rosyjski polityk i zacząć patrzeć na Polskę, ale o tym w kolejnych punktach.

- Ukraina gospodarczo leży. Co z tego, że mają czołgi, jak to my (Europa, USA) mamy lub możemy mieć wpływ w którą stronę będą atakować. Wejście Ukrainy w zachodnie struktury będzie oznaczać, że zachód będzie miał realny wpływ na kształtowanie się polityki na Ukrainie, chociażby przez lobby firm czy prowadzenie mediów.

- W związku z powyższym będzie okazja aby wykorzystać trudne położenie Ukrainy, która desperacko będzie potrzebowała pieniędzy do odbudowy po wojnie i nadrobienia straconego czasu, spłaty kredytów. Siła robocza na Ukrainie będzie tania, ograniczenia dla przedsiębiorców niskie, obcy kapitał chętnie witany. Zobaczycie jak tanie będą wakacje na Krymie czy w Odessie po wojnie, najdroższy będzie pewnie bilet na samolot czy pociąg.

- Polska ma ogromną dziurę demograficzną, im dłużej trwa wojna tym mniejsze szanse, że uchodzcy będą chcieli wracać, bo dzieciaki się przyzwyczają do polskiej szkoły, kobiety zaczną robić kariery, wchodzić w związki itp. To dla nas ogromna szansa aby z tych ludzi zrobić Polaków.

- Szybka porażka Rosji też nie jest nam według mnie na rękę, im dłużej krwawią tym dłużej będą się podnosić, stawiam, że podobnie myśli szeroko pojęty zachód który pomoc wojskową stosuje w formie kroplówki, a nie szerokiej rzeki. Przecież czołgi, samoloty można było dać już rok temu jak wiadome było, że blitz się nie udał.

- W drugą stronę też im dłużej Ukraina walczy tym większej jej zadłużenie i tym większa potrzeba pomocy, a co za tym idzie uzależnienie od zachodu. Przy czym nie jest to dla niej samej takie złe, bo owszem odda część swojej suwerenności, ale w zamian kraj pozbędzie się korupcji, zostaną zbudowane drogi, fabryki i ludziom z czasem będzie się żyło lepiej, chociaż zajmie to pewnie dekady w czasie których w naszym mniemaniu będą wykorzystywani.

#ukraina #rosja #wojna
smierdakow

@Jadlem-rogale mi się wydaje, że relacje z Ukrainą będą ciężkie dla Polski, jeszcze też nie wiadomo jakie relacje będzie miała z nimi opozycja jeśli wygra, ale ogólnie mam nadzieję, że chociaż zwykli Polacy i zwykli Ukraińcy będą się dobrze postrzegać też na dłuższą metę

dsol17

Dla zachodu tak,dla nas nie:


Ukraina gospodarczo leży. Co z tego, że mają czołgi, jak to my (Europa, USA) mamy lub możemy mieć wpływ w którą stronę będą atakować. Wejście Ukrainy w zachodnie struktury będzie oznaczać, że zachód będzie miał realny wpływ na kształtowanie się polityki na Ukrainie, chociażby przez lobby firm czy prowadzenie mediów.


Chyba,ze jak piszesz ich politycy odwrócą się od zachodu - choćby po to, żeby nie spłacać długów. Ukraińscy oligarchowie i ukraińska polityka właśnie na takich cyrkowych sztuczkach się opierały i opierają. Wtedy to my mamy problem w postaci sąsiada- zrujnowanego kraju z wkurwionymi obywatelami mającym w cholerę broni. Kraj będący w sytuacji gdzie grabież jest najlepszym sposobem na podreperowanie własnego budżetu może wszcząć wojnę. A do tego będziemy mieć do czynienia z dużą mniejszością obywateli tego kraju mogącą bawić się w separatyzm u nas. I do tego Ukraina to kraj z roszczeniami co do naszych ziem wschodnich (Podkarpacie i Lubelszczyzna),ba ich ultranacjonalistyczne zjeby z Azowa to wręcz pieprzą,że nawet Kraków jest rzekomo Ukraiński ! Kraków !


Dla zachodnich koncernów zbrojeniowych to oznacza,że Polska stanie się polem kolejnej bitwy - a zatem kolejnym rynkiem zbytu. Naprawdę myślisz,że palcem kiwną ? Do tego u nas broni będzie brakować,bo oddaliśmy jej sporą część Ukrainie. Rozbrojony kraj to wymarzony cel do wojny napastniczej.


To dla nas ogromna szansa aby z tych ludzi zrobić Polaków.


"Polaków" z postsowiecką złodziejską mentalnością i ukraińskim "temperamentem". Ty sobie zdajesz sprawę,że Ukraińcy jako jednostki mają to do siebie,że aktywnie szukają awantury,bardziej kombinują za nic mając prawo i bardziej lubią chlać wódzię ? To jest szansa na zapewnienie Polsce stagnacji na kolejne dziesięciolecia tak pod względem gospodarczym jak i mentalnym. Już jesteśmy pierdolonym skansenem który nadal wychodzi z "lat 90-tych",a to co proponujesz to zacementowanie tego postkomunistycznego dziadostwa które mamy na dziesięciolecia.

Jadlem-rogale

Po uno, to splata obecnych kredytów nie będzie wyglądać tak, że: no wojna wygrana, to dawać kasę, tylko to będą kolejne kredyty i inwestycje, aby Ukraina mogła produkować dla zachodu i z czasem spłacać długi, nie zrobimy przecież tego bez zabezpieczenia politycznej sytuacji.


Po drugie, to dowód anegdotyczny, podaj jakieś źródła tych rewelacji, bo Ukraińcy których znam zasuwają jako kurierzy, na produkcji czy w sklepach, gdzie Polacy nie chcą pracować. Do tego asymilują się z nami, jest wiele małżeństw mieszanych, wiele zależy od nas samych, aby ułatwić im integrację

dsol17

@wombatDaiquiri NA TO ja mam prostą odpowiedź - są sposoby by nie wysyłać wojska w ramach artykułu 5.

Albo żeby go wysłać bardzo mało.

wombatDaiquiri

@dsol17 niechybnie. Świat robi wielką zrzutkę żeby pomóc Ukrainie w wojnie z Rosją, ale jak państwo będące w NATO w którym jest sporo zachodniego biznesu zostanie przez tę Ukrainę zaatakowane, to wyjebane jajca niech się dzieje wola nieba.


Moim zdaniem brzmi jak political fiction. Ale pewnie dzięki temu mógłbyś całkiem ciekawą książkę napisać.

dsol17

@wombatDaiquiri Nie takie political fiction jeśli założyć,że Ukraina też jest przyjęta po wojnie do NATO,albo NATO nie ma środków/ma na to wyjebane byle bomby nie spadały na własność zachodniego biznesu.

wombatDaiquiri

@dsol17


> NATO nie ma środków/ma na to wyjebane byle bomby nie spadały na własność zachodniego biznesu.


np. tego który ma w miastach swoje centra R&D, czyli w każdym dużym? To o co będzie ta wojna? Czy pracowników specjalistów będą mieli w dupie, byle żadnych środków trwałych nie uszkodzić? Bez sensu trochę ta teoria w erze internetu i monetyzacji uwagi.

Kronos

@Jadlem-rogale Największe korzyści z tej wojny osiągają Amerykanie. Nie wywołali tej wojny ale skoro ruscy byli tag głupi żeby wojnę zacząć to czemu nie korzystać? Osłabienie przeciwnika, gigantyczne kontrakty przemysłu zbrojeniowego, wzrost sprzedaży węglowodorów, skokowe zwiększenie wpływów w rejonie.

W dużym stopniu korzystają tez Chiny przez wasalizację rosji, tani gaz i ropę i większy zbyt swoich produktów.

Europa, zwłaszcza wschodnia, zyskuje niewiele albo wcale. Korzyści które wymieniłeś są w większości potencjalne, większość puli i tak zgarną Jankesi i Niemcy. Pewne są za to koszty pomocy i destabilizacja regionu. Ale my jesteśmy w pewnym stopniu w podobnej sytuacji co Ukraina, musimy pomagać jeśli nie chcemy znowu bolszewickich hord na granicy, to racja stanu.

Zaloguj się aby komentować