"Przy recenzji pierwszego sezonu zaznaczyłem, że nie ma sensu silić się na ocenianie historycznej poprawności produkcji, w której „kogutem” na powozie-karetce jest prawdziwy kogut w klatce, piejący modulowany sygnał.
W drugim sezonie mamy za to np. zapętlone rżenie konia, symulujące dławienie się silnika zakopanego w błocie pojazdu.
Czy zatem kogoś zdziwi, że podtrzymam tu swoje zdanie?
„1670” nie jest i nigdy nie był produkcją, która ma ambicje pokazywać historyczne realia.
To lekka komedia kostiumowa, z której nie tyle my czerpiemy wiedzę historyczną, co raczej to ona wykorzystuje znane nam historyczne i popkulturowe wątki, by na tej podstawie wyśmiewać przywary zupełnie współczesnych ludzi."