
Coraz więcej galerii sztuki osiąga niezadowalające wyniki finansowanie i sukcesywnie się zamyka. Można powiedzieć, że rynek sztuki współczesnej przeznaczonej dla bogatych kolekcjonerów znajduje się na skraju upadku. Alain Servais twierdzi, że problemy braży to nie chwilowy kryzys, to problem strukturalny - na rynku jest zbyt wiele galerii, zbyt wielu pośredników, zbyt wielu artystów, odbywa się zbyt wiele targów.
Wyniki różnych galerii sztuk nie są publiczne, ale te które publikują statystyki pokazują spadki o kilkanaście procent rok do roku.
Artykuł opowiada o tym przez pryzmat różnych osób związanych z przemysłem artystycznym i targów na których widać coraz mniejsze zainteresowanie zakupami.
To już moje:
Można dopatrywać się różnorakich przyczyn tego załamania. Wyższe stopy procentowe odciągają inwestorów od zakupów dzieł sztuki. Część inwestorów mogła rozczarować się wynikami inwestycji w sztukę, gdy okazało się, że spora część tego jest niesprzedawalna poza galeriami i wydarzeniami kulturalnymi. Pojawiły się też nowoczesne "crypto" alternatywy dla prania pieniędzy. Niektórzy twierdzą, że spora część rynku ekskluzywnych dzieł sztuki nie była adresowana do kolekcjonerów i znawców, a do spekulantów.
W innych miejscach internetu można też znaleźć komentarze, że to problem tylko najdroższego sektora sztuki. Artyści sprzedający swoje wyroby w internecie albo bezpośrednio, w cenach dostępnych dla klasy średniej dalej cieszą się zainteresowaniem. Z problemami zmaga się sektor wysycony kuratorami, pośrednikami i właścicielami galerii w najdroższych lokalizacjach.
#rynek #sztuka