@Stashqo no chyba tak FC4 to już było kopiuj-wklej tylko zamiast na jakichś egzotycznych wyspach, to w Himalajach czy innym Nepalu.
Prince of Persia tak naprawdę zdechło po Dwóch Tronach, wszystko potem to był ciśnięty na siłę paździerz, który coraz mniej się kleił. Oryginalnej trylogii nigdy nie pociągnęli, remake Piasków Czasu... miał być.
Asasyny... ehhh szkoda gadać.
Raymany zdechły po 3. Rayman M miał być "czymś", a został "niczym". Sorry, te 2 części w 2D to są co najwyżej jakieś ładnie wyglądające ciekawostki bez żadnej fabuły ani powiązania ze światem, tych gówien z królikami pardon kurlikami w ogóle nie biorę pod uwagę, bo te gry.. a dobra.
Było zajebiste Beyond Good and Evil, które szybciej doczekało się remake'u, niż drugiej części, którą produkują, produkują i produkują. Albo i nie sądząc po doniesieniach, że co jakiś czas produkcja zostaje wstrzymana i wznawiana razem z nowymi wizjonerami, ostatnie doniesienia są z kiedy? Połowy zeszłego roku?
Był Splinter Cell. Który po Chaos Theory zaczął się rozmieniać na drobne, Double Agent już był meh, Conviction nawet fajnie się klikał ale to tyle, nie wzbudzał już takich emocji jak choćby Pandora Tomorrow.
Ghost Recon? Wildlands był chyba ostatnim dzwonkiem, że to już koniec, bo ostatni Badlands był tak cudowny, że wszyscy po nim jebali, taki był niedorobiony.
Watch Dogs to historia budowania chorego hype'u przed premierą jedynki, tej bajeranckiej stronki internetowej na której były zarejestrowane systemy CCTV i podobne z kilku miast na świecie. Hajpu, który finalnie nie dowiózł na premierę i gra okazała się zwyczajnie średnia. Dwójka miała szansę być lepszą i w niektórych aspektach nawet taka była... no to Legion się na to bezpardonowo wysrał i 3 pogrzebała serię. Nie wierzę, że zrobią kiedykolwiek 4.
The Division, które wychodzi jak wychodzi. 2 na premierę to był festiwal bugów, a gra przypominała strzelanie do gąbek na pociski bez żadnej fabuły.
O Settlersach chyba już nikt nie pamięta.
Podobnie jak o Myst.
I o IL-2 Sturmovik.
Herosy ostatnio przeżywają coś na wzór odrodzenia i w 2. połowie 2025 ma wyjść Olden Era, ale Ubi ma z tym tyle wspólnego co z dobrym zarządzaniem firmą.
The Crew? Jak wydali 2, to zaraz ubili 1. Chyba w sumie to od tego się zaczął wkurw i ciśnięcie w game preservation program.
Więc co zostaje? Anno, które jakimś cudem nie zostało zabite, dalej wychodzi i nie jest złe. Jakieś popierdółki sprzedające nft i inne barachła typu skiny? Rozmienili się na drobne, a w tym czasie w ogóle nie myśleli co dalej, tylko stwierdzili, że odtwórcze tłuczenie tego samego po raz 2137. to jest to, czego chcą gracze. A teraz się okazało, że przespali ostatnie 5 lat, gdzie wycena na giełdzie spadła o jakieś 80% i jednak nie. Guillemoty robiły wszystko, żeby tylko dalej trzymać wszystko za jaja i nie dopuszczać do siebie krytyki i proszę- Ubi zostało praktycznie sprzedane za bezcen. Te pozory z restrukturyzacją to jest pic na wodę i szczerze, mam nadzieję, że Tencent postawi ich do pionu i zaczną się pojawiać tego efekty, jak gry będą musiały być dobre, a nie napompowane ideologią i copy-pastowym syfem. A patrząc co ostatnio wydają, to jakoś zaczynam się skłaniać ku stwierdzeniu, że to chińskie studia wiedzą co robią, a nie żabojady.