Żadna śmierć nie jest przed­wcze­sna

Ile­kroć na za­wsze od­cho­dzi ktoś młody, au­to­ma­tycz­nie mó­wimy, że umarł „za wcze­śnie”. Jed­nak sto­icy nie zga­dzali się z ta­kim uję­ciem spra­wy. Uwa­żali, że nie ist­nieje coś ta­kiego jak „przed­wcze­sna” śmierć (co po czę­ści wią­zało się z ich prze­ko­na­niami na te­mat losu).

Za­równo Se­neka, jak i Ma­rek Au­re­liusz pi­sali o utra­cie lu­dzi, któ­rzy wpraw­dzie są żywi, ale nie żyją w praw­dzi­wym sen­sie tego słowa, po­nie­waż za dużo pra­cują, go­nią za pie­niędz­mi lub sławą albo za­cho­wują się tak, jakby mieli przed sobą wiele ist­nień, więc nie mu­szą za­czy­nać żyć tym, które trwa obec­nie. Tacy lu­dzie mogą do­żyć na­wet dzie­więć­dzie­siąt­ki, ale sto­icy wie­rzyli, że le­piej jest żyć krót­ko, z sen­sem i cno­tli­wie niż długo, ale mar­nie. „Ko­cham cię, ży­cie ze wzglę­du na do­bro­dziej­stwo śmier­ci! Za­sta­nów się, pro­szę, jak wiele przy­nosi po­żytku śmierć we wła­ści­wym cza­sie. Jak licz­nym wy­szło na szko­dę, że żyli dłu­żej” – na­pi­sał Se­neka.


Brigid Delaney, Zachowaj spokój 

#stoicyzm

58741ce1-9cee-4587-84f8-bd4645e80a94
ae43221c-15ed-48db-a63f-b2defca34f17

Komentarze (1)

N-kt

Analiż naturalnym objawem samobójcy jest notowanie w dzienniczku, czy chwila dzisiejsza wytycza dzień powieszenia na drzewie. Marnie by skończył, gdyby sekretarka obwieściła mu "za wcześnie".

Zaloguj się aby komentować