Za pierwszym razem, kiedy mózg wyciął mi 2 miesiące z życia (po prostu nic z tego nie pamiętam) zmieniłam całą siebie o 180 stopni - od pozbycia się ogromnej nadwagi, zmiane stylu ubioru i koloru włosów, przez zmianę auta i pracy, po zmianę miejsca zamieszkania.
Za drugim razem gdy wycięło mi 2 tygodnie z głowy napisałam taką pracę dyplomową, że zarówno promotorka, jak i ja wstałyśmy i zaczęlyśmy klaskać z uznania.
No i to był moment, w którym stwierdziłam, że trzeba się bać mocy własnego umysłu oraz tego, na co go stac jak już mu się zachce działać na pełnych obrotach XD
Drzemie we mnie moc niepojętą, mówię wam.
Nie wiem skąd i nie wiem jak, ale tak jest.
#drogipamietniczku