Za komuny wszelkie S-F nosiło znamiona zabawy. Że to raczej dla dzieci jest, no ewentualnie dla młodzieży. Dzięki temu to wszystko było tak rozkosznie słodkie i baśniowe. Wtedy nie do pomyślenia było, żeby dorosły człowiek był fanem takich rzeczy - jak w ,,Miodowych Latach" gdzie Krawczyk śmiał się z telewizyjnych preferencji Norka. W XX wieku bardzo liczyła się cecha o nazwie ,,stateczność" - teraz już zupełnie zapomniana na rzecz indywidualizmu.
Czy to dobrze? Nie wiem.
#filmy #sciencefiction #rozkminy
Na fotosie Henryk Bista jako Wielki Elektronik w filmie ,,Pan Kleks w kosmosie".
