Z tindera już nie korzystam, ale nie usunąlem konta. 2 dni temu odezwał się do mnie stary match, do którego nie pisałem. Dzień fajnie się pisalo, dziewczyna inicjowała rozmowę, bardzo była zainteresowana. Myślalem, że może coś z tego będzie, ale jak zwykle po 1-2 dniach pisania nie ma o czym w ogóle pisać. (Wyjątkiem była ta dziewczyna z borderem). Wszystko już zostało powiedziane. Nie zapraszalem jej na spotkanie tym razem, bo chciałem się lepiej poznać przez internet. Miałem zamiar ją zaprosić w nastepnym tygodniu, ale raczej nic z tego nie będzie.
Teraz zaczyna się ghosting powoli. Nic nie pisze, jedynie odpowiada na moje wiadomości kilkoma zdaniami. Nie mam kompletnie pojęcia o czym pisać tylko ,,jak mija dzień/wieczór/co robisz". Potem może jeszcze z 1-3 wiadomości i to samo.
Ja jestem chyba naprawdę jakiś wybrakowany społecznie. Jeszcze teraz sobota i taki dół mentalny złapał przez samotność, że masakra. Dodatkowo dowiedziałem się, że moja kuzyka rocznik 99 urodziła dziecko. Od 20 roku życia jest w zwiazku, w tym roku brala ślub. Dla mnie to totalna abstrakcja.
Samotność zabija.
#tinder #samotnosc