@Niewiedza_jest_blogoslawienstwem @Kremovka W Czechach po prostu dają kobiecie konkretny hajs przez 3 lata, rekompensujący że przez ten czas nie pracuje ona zawodowo i rodzina traci przez ten czas sporą część dochodu. U nas płatny macierzyński jest gdzieś do końca 1 roku życia dziecka, żłobków ani klubów malucha w połowie gmin w Polsce w ogóle nie ma (nawet prywatnych) - nie przesadzam, takie są oficjalne dane, połowa gmin w Polsce nie ma dosłownie ani jednego miejsca opieki nad dzieckiem do lat 3 - a przedszkola są od 3 lat.
Zdecydowanie się na dziecko oznacza, że przez 2 lata rodzina będzie żyła wyłącznie z jednej pensji, z pensji męża. Powiedzmy że zarabiają oboje ona np. 3 tys. a mąż 4 tys., czyli żyją normalnie za 7 tys. miesięcznie. Decydując się na dziecko, przez dwa lata trzeba zaciskać pasa i sobie jakoś radzić żyjąc za 4 tys., rata kredytu przez ten czas nie zmaleje, rachunki też nie - będziesz przez dwa lata oszczędzał na ciuchach, jedzeniu, czy jakimś wyjeździe od czasu do czasu. Nie wspominając, że doszło wam dziecko, więc jakieś są jeszcze dodatkowo ekstra wydatki, choćby np. pieluchy, lekarstwa, nawet zakładając że wiele rzeczy dostaliście po innych dzieciach z rodziny - wózek, ciuchy itp.
Niektórzy nazwą to wygodnictwem że ktoś przez dwa lata nie ma ochoty chodzić w tych samych butach i wpierdalać chleb z pasztetową, po to żeby sprowadzić na świat kolejnego robola zapierdalającego w fabryce smrodu na fortuny bogaczy tego świata