Z okazji mojego bólu dupy dotyczącego obnizania opodatkowania przedsiębiorców popełniłem poniższy wysryw, serdecznie zapraszam.

TL:DR - Przestancie robić dobrze przedsiębiorcom i kapitalistom kosztem pracowników - to tylko jeszcze bardziej rozpierdala system w którym żyjemy. Nie kopcie leżącego.

Jak w praktyce wygląda opodatkowanie pracy i kapitału, w tym kapitału ludzkiego.

W wielu branżach usługowych stosowany jest model 50/50 co oznacza że pracownik otrzymuje 50% od swoich wykonanych usług. Cześć to zawody które można wykonywać samodzielnie korzystajać z wiedzy i umiejetności a nie drogiego wyposażenia. W takim modelu pracownik w zaleznosci od branży może wybrać model opodatkowania – czy chce rozliczać się na b2b czy na UoP. Czesto jednak zmuszony jest pracować na UoP.

W takim modelu gdy pracownik wyświadczy usługi za 10 000zł i pracuje na umowe o prace to podział wygląda nastepująco.
5000zł - Pracodawca 1836zł – ZUS, PIT pracownika od całkowitego kosztu pracodawcy. 3164zł – Pracownik
Zatem ze swojej pracy pracownik jest opodatkowany na poziomie 69% .

Przy kwocie początkowej 40 000zł równanie wygląda nastepująco.
20 000zł pracodawca 9153 zł – ZUS PIT 10 847zł – pracownik.
Opodatkowanie na poziomie 73%.
Gdybyśmy pomineli czynnik pracodawcy to opodatkowanie wynosiłoby 40% i 52%.

Pomińmy pracownika. Przedsiebiorca ich nie zatrudnia i sam wypracowywuje swoje zyski.
Przedsiębiorca ma wybór formy opodatkowania, zawsze wybierze taką gdzie zapłaci najmniej podatków. Na przykładzie popularnego ryczałtu 8,5%.
10000zł
1485 zł – ZUS składka społęczna i emerytalna 699 zł – składka zdrowotna
703 zł – dochodowy 7111 zł – przedsiębiorca
Opodatkowanie na poziomie 29%

Przy 40 000zł wychodzi 1485 – ZUS 1258 zł – składka zdrowotna 3230 zł dochodowy
34 026zł – przedsiebiorca.
Opodatkowanie na poziomie 25%.

Im więcej zarobi przedsiębiorca tym niższe ma opodatkowanie, im więcej zarobi pracownik tym ma wyższe opodatkowanie.
Pracownik jest opodatkowany w zależnosci jak patrzeć 69% i 73% lub 40% i 52%
Przedsiebiorca jest opodatkowany 29% i 25%

W opodatkowaniu przedsiebiorcy stałym elementem były składki ZUS społeczne i emerytalne,
zmiennym są póki co składka zdrowotna i dochodowy. Składki ZUS społeczne i emerytalne w najgorszym przypadku wynoszą tyle ile u pracownika zarabiającego minimalną. Niezależnie czy przedsiebiorca zarabia 10 tyś 100 tyś czy milion miesiecznie tak nadal płaci ZUS społeczne i emerytalne jak pracownik rypiący na minimalnej.

I od tego minimalnego ZUSu przedsiebiorca będzie mieć wakacje. Te wakacje będzie finansował pracownik.

Składka Zdrowotna – pojawiają się głosy o ryczałtowej składke zdrowotnej - . W obecnym kształcie jej koszt ponosi porównywalnie pracownik i pracodawca. Jest to jedyny element w którym panują równe sprawiedliwe zasady. Wprowadzenie go wywołało ogromny ból dupy przedsiębiorstw a hasło o przywróceniu dawnych zasad było sztandarem obecnie rządzacych. Pozostałe ZUS pracodawca płaci od minimalnej wynagrodzenia pracownika, podatek dochodowy płaci w stawkach 8,5% (ryczałt) 12 % (zasady ogólne) , 19% podatek liniowy – gdy pracownik płaci go w modelu 12%/32% nie mogąc odliczać kosztów. Zatem znów NFZ będzie finansował pracownik.

Opodatkowanie kapitału to 19% podatek belki lub 8,5% ryczałt od najmu nieruchomości. Trwają rozmowy o kwocie wolnej od podatku belki.

Widzimy więc że poza pracownikami panuje zasada im większe zarobki tym mniejsze opodatkowanie . Pracownicy są przez wysokie i rosnące wraz z wynagrodzeniem opodatkowanie blokowani. Coraz to nowsze postulaty dla przedsiębiorców będą powiększać tą blokadę.

Przypominam że obecnie nie brakuję przedsiębiorców, tylko pracowników. Wyższe opodatkowanie przedsiebiorców mogłoby skutkować tym że najmniej rentowne biznesy zamknełyby się a przedsiebiorcy staliby się pracownikami płacąc o wiele wyższe podatki z korzyścią dla społeczeństwa.

Dlaczego jest to niekorzystne ?

Według mnie taki system choć skrajnie niesprawidliwy mogłby w ostatecznosci funkcjonować gdyby przedsiębiorcy i kapitalisci swoje środki przeznaczali na konsumpcje lub realne inwestycje napędzające gospodarke. Tymczasem nie mając co zrobić z pieniedzmi i nie posiadajac wiedzy inwestycyjnej wykupują oni podstawowe dobra takie jak nieruchomości podnosząc ich ceny, windując ceny najmu czym blokują rozwój pracowników. Odbywa się to przy aprobacie polityków którzy również w tym uczestniczą.

Efektem takiego systemu i dalszych zmian jest dalsze powiększanie się nierówności i spadek dzietności. Bogaci bedą sie bogacić a biedni biednieć.

#antykapitalizm #pracbaza #finanse #ekonomia i dla bezpieczeństwa jeszcze #polityka
wombatDaiquiri

@pokeminatour chyba musisz dawać dwa entery bo parser markdowna się sypie i ciężko czytać jak zwinie listę do jednej linijki

pokeminatour

@wombatDaiquiri dzieki za info, na kompie wygladało ok, z aplikacji w fonie już srednio, edytowałem ale nie wiem czy załapało/załapie.

Rudolf

@pokeminatour skróce ten wywód.

wal w chuja gdziekolwiek jesteś.

Rudolf

aha i pierdole kapitalizm mencel robimi loda

wombatDaiquiri

@pokeminatour


Gdybyśmy pomineli czynnik pracodawcy to opodatkowanie wynosiłoby 40% i 52%.


Moim zdaniem liczenie "marży" pracodawcy zaciemnia obraz i generuje iluzję, że kontrahent na B2B nie zyskuje na zleconym zadaniu. Niepotrzebnie, skoro dostałeś podobne liczby usuwając tę marżę.


Według mnie taki system choć skrajnie niesprawidliwy mogłby w ostatecznosci funkcjonować gdyby przedsiębiorcy i kapitalisci swoje środki przeznaczali na konsumpcje lub realne inwestycje napędzające gospodarke. Tymczasem nie mając co zrobić z pieniedzmi i nie posiadajac wiedzy inwestycyjnej wykupują oni podstawowe dobra takie jak nieruchomości podnosząc ich ceny, windując ceny najmu czym blokują rozwój pracowników. Odbywa się to przy aprobacie polityków którzy również w tym uczestniczą.


Efektem takiego systemu i dalszych zmian jest dalsze powiększanie się nierówności i spadek dzietności. Bogaci bedą sie bogacić a biedni biednieć.


Amen. Z drugiej strony - ilość komplikacji podatkowo/prawno/ryzykownych w inwestycji kapitału inaczej niż w betonowe złoto oraz pompowanie jego wartości przez polityków sprawia, że nie kupowanie mieszkań (do niedawna, teraz są drogie) to było zwykle frajerstwo. Po co inwestować w S&P500 jak można zrobić dwa razy taki zysk inwestując w coś co namacalnie stoi i widać jak generuje pieniążka do ręki?


Końcowo: zgadzam się, ale to legislacja musi wymusić inną alokację kapitału (podatek katastralny, limit czynszu przy najmie, wsparcie przy rozliczaniu podatków od zysków z innych źródeł). Wymaganie od rynku że zmieni się z dobroci serca i wyższych pobudek jest nierealne.

A_a

@pokeminatour zapominasz przy tym, że przedsiębiorca płacący minimalną składkę dostaje też minimalną emeryturę. Przedsiębiorca ponosi ryzyko prowadzenia działalności. Jeśli stworzy się system gdzie nie ma żadnych korzyści z bycia przedsiębiorcą, to u kogo na etacie będą wszyscy pracować? Na państwowym? Był na wschodzie już kiedyś taki pomysł i kosztowa życie parę milionów osób

pokeminatour

@A_a  obawiam się ze w systemie którym żyjemy w przyszłosci wiekszość ludzi będzie otrzymywać minimalna emeryturę, która będzie musiała być taka by umożliwić ludziom przetrwanie. Zyskaja na tym przedsiebiorca płacący minimum, może też pracownicy zarabiajacy minimum - ci ludzie wpłaca zbyt mało składek dla minimalnej emerytury ale bedą ja dostawać cała reszta czyli pracownicy zarabiajacy wiecej niż minimum zostanie zrównana w dół, a najbardziej poszkodowani bedą ci którzy wpłacili najwiecej.

paulusll_2

@pokeminatour A tak żeby ci dupsko pękło to luknij ile podatków płacą korpo.

pokeminatour

@paulusll szczerze mówiąc z tym akurat nie mam problemu. Rozrózniam osoby prawne od osób fizycznych. Osoba prawna nie korzysta z ubezpieczeń zdrowotnych, emerytalnych w dodatku w spółki akcyjne można zainwestować itp. Jednak dalej na końcu tego łancucha jest człowiek który na tym zarabia np prezesów korpo - taki prezes fizycznie korzysta z ZUS z tym że na szczescie jest ich mało w stosunku do szeregowych pracowników. Do tego w korpo czesto jacys kierownicy sredniego szczebla są na UoP i płaca ogromne wysokie podatki. Inna grupą są kapitalisci czerpiacy zyski z korpo (czyli każdy który inwestuje na giełdzie, w tym ja) - tutaj szczerze mowiąc uważam to za mniejsze zło - musi istnieć jakis instrument do inwestowania - który nie jest niezbedny jak np nieruchomości, metale.


Od biedy chyba wole korpo gdzie pracownicy wraz z kadrą kierowniczą jest na UoP a sama spółka/jej kadra zarządcza nie płaci podatków/ płaci bardzo niskie. Nie jestem pewien czy gdyby podzielić korpo na male firmy to czy ogólne wpływy budżetowe by wzrosły.

Shizue

Stała składka niezależnie od dochodu (w końcu to składka zdrowotna a nie podatek zdrowotny...), dojebać podatków w stylu cukrowego na produkty zawierające nikotynę i alkohole. Śmiech na sali że ja mam dopłacać za energola z sukralozą bo cukier szkodzi (chuj że go w tym produkcie nie ma), a menel sobie wciąga 10 romperów po 2 ziko i ruski tytoń aromatyzowany nowiczokiem i wszystko git - wyjebie się na tej głupi ryj i go karetką w 5 minut zawijają na sor.

Basement-Chad

Bardzo wiele rzeczy upraszczasz albo pomijasz. Pozwól że zwrócę uwagę na kilka rzeczy:


  • Założenie modelu 50/50 jest kompletnie wyssane z palca, a doliczanie jakiegoś zamożnego zysku przedsiębiorcy jako opodatkowania pracownika to już gruba manipulacja.

  • Pracodawca zapewnia pracownikowi wiele rzeczy takich jak narzędzia i miejsce pracy, stałość dochodów, gwarancję zatrudnienia nawet w sytuacji braku zysków, ochronę miejsca pracy, ochronę prawną i klientów. To kosztuje. Gdyby pracownik chciał sam świadczyć swoje usługi musiałby sam to sobie zapewnić

  • Większość pracodawców i mikroprzedsiębiorców nie może korzystać z ryczałtu bo na ryczałcie nie można odliczać kosztów. W większości branż nie ma to najmniejszego sensu. Jeśli zatrudniasz chociażby jednego pracownika to na ryczałcie nie możesz nawet odliczyć od dochodu kosztów jego wynagrodzenia.

  • Wysokie składki ZUS dla pracowników to nie jest kara tylko przywilej. Te składki to nie jest podatek tylko kasa która idzie na konto emerytalne. To że pracodawca musi te składki płacić jest formą ochrony pracownika. Mikroprzedsiębiorca który płaci najniższe możliwe stawki robi to na własne ryzyko. Później będzie miał niską emeryturę, a w razie choroby dostanie bardzo niską rekompensatę

  • Ból dupy przedsiębiorców o składkę zdrowotną wziął się z tego, że jest to po prostu ukryte dodatkowe opodatkowanie dochodów ale za to bardzo skomplikowane w rozliczeniach. Prościej byłoby po prostu podnieść PIT z 19% do 24%. Tyle że wyglądałoby to gorzej przed wyborami. Składka zdrowotna powinna być identyczna dla każdego pracującego obywatela - bo każdy w NFZ dostaje ten sam pakiet świadczeń. Mieszanie składki zdrowotnej z podatkiem od zysków to robienie burdelu w już i tak skomplikowanym systemie.

  • Większość mikroprzedsiębiorców to nie są żadni "bogacze" tylko zwykli ludzie zarabiający na życie samodzielnie. Duże firmy to spółki opodatkowane CIT, a ich właściciele są w tych spółkach zatrudnieni jak każdy inny pracownik. Wypłacanie zysków ze spółki jest również wysoko opodatkowane.


Ja pracowałem wiele lat na etacie. Od paru lat prowadzę własną działalność robiąc mniej więcej podobne rzeczy. I wcale nie jest tak, że nagle stałem się bogaczem i nie płacę podatków. Doszło mi mnóstwo dodatkowych obowiązków, które powodują, że mam o wiele mniej czasu na pracę. Chociażby sama obsługa klientów to ogrom roboty za którą nikt mi nie placi. Do tego koszty wynajmu biura i pracowni, rachunki, licencje za oprogramowanie, narzędzia, materiały eksploatacyjne, ubezpieczenia, usługi. Do tego księgowość, prawnik, sprawy urzędowe, ryzyko, nieregularne dochody, opóźnienia w płatnościach itp. Wczoraj zapłaciłem np. 5000zł składki zdrowotnej bo tak mi się ułożyły płatności od klientów. Wyrównanie dostanę w maju 2025 - pomniejszone o inflację.


Kiedy pracowałem na etacie o żadnej z tych rzeczy nawet nie wiedziałem. Przyjeżdżałem rano do pracy, zrobiłem swoje i do domu. Co miesiąc wypłata, 5 tygodni płatnego urlopu. Bardzo wygodnie.

wombatDaiquiri

@Basement-Chad 


Pracodawca zapewnia pracownikowi wiele rzeczy takich jak narzędzia i miejsce pracy, stałość dochodów, gwarancję zatrudnienia nawet w sytuacji braku zysków, ochronę miejsca pracy, ochronę prawną i klientów.


Poza "stałością dochodów" to w IT nawet na UoP nie spotkałem się z żadną z tych rzeczy. Generalnie zgodziłbym się z Tobą, gdyby prawo pracy było u nas przestrzegane i egzekwowane. Ale z moich obserwacji tak nie jest.


Z drugiej strony pracuję w IT i rozumiem że to co innego niż fabryka azbestu czy inne przetwórstwo.

Syster

@wombatDaiquiri To musisz w wybitnie dziwnych Januszexach pracować ;)

Basement-Chad

@wombatDaiquiri Ja pracowałem przez kilkanaście lat w różnych miejscach od januszexów po korpo i generalnie nie spotkałem się z jakimś dramatycznym naruszaniem praw pracownika (chociaż różne problemy się zdarzały). Jak ktoś da sobie wleźć na głowę szefowi, to za prowadzenie firmy niech się nawet nie zabiera bo to się źle skończy . A jeśli praca jest słaba to można ją rzucić z dnia na dzień i pójść gdzie indziej. Z moich obserwacji wynika, że problem leży bardziej w pracownikach, którzy wolą cierpieć i narzekać na złego szefa niż podjąć wysiłek i ryzyko zmiany pracy. Pracodawcy to wykorzystują - bo czemu by nie mieli. W każdej firmie jest spora grupa ludzi którzy przyrośli do stołków, zarabiają gówno, narzekają od rana do wieczora, szefowi kłaniają się w pas ale nigdy nie zrobili nic w kierunku zmiany miejsca pracy.


Generalnie problem takiego porównywania UoP z JDG polega na tym, że robi się je prawie zawsze na przykładzie programisty - bo tak najprościej.


Jeśli mamy programistę który na etacie zarabia np. 20k brutto i jego praca polega na siedzeniu przez 8h przed komputerem i ewentualnym spotkaniu na Teamsach raz dziennie to sprawa jest prosta. Przechodzi na UoP w ryczałcie i nagle staje się "bogaczem przedsiębiorcą" który ma w kieszeni 2k więcej na miesiąc. Dalej ma tego samego jednego klienta, prawie zerowe koszty i pracę z własnej sypialni więc w praktyce poza niższą przyszłą emeryturą nic się nie zmieniło.


Niestety (albo całe szczęście) większość ludzi prowadzących małe biznesy to nie są pracownicy IT klepiący kod dla korpo. Tutaj o wiele trudniej zrobić porównanie 1:1. Weźmy na przykład chłopa który zwolnił się z fabryki mebli Meblex i otworzył własny zakład stolarski. Na starcie musi kupić sobie samochód dostawczy, wynająć jakąś halę, kupić podstawowe, maszyny. Zamiast robić meble musi ogarniać księgowość, wozić materiały z hurtowni, negocjować ceny, przerzucać faktury, odbierać po 10 telefonów dziennie, prowadzić stronę internetową i fanpeja na FB, przygotowywać wyceny, jeździć na reklamacje i montaże, kłócić się z upierdliwymi klientami, sewisować maszny, planować pracę na pół roku do przodu itp. itd. Nawet jeśli teraz zarabia więcej, to nie da się porównać 1:1 co się bardziej opłacało.


Prowadzenie małej firmy to nie jest tylko różnica w formie opodatkowania ale zupełnie inny rodzaj pracy. I nie każdy się do tego nadaje i nie każdy tego chce. Zresztą w wielu branżach etat to jedyny sposób na wykonywanie swojego zawodu. Jak ktoś jest np. operatorem reaktora jądrowego, to nie założy sobie przecież własnej elektrowni w garażu po to żeby płacić niższy ZUS.

wombatDaiquiri

@Syster w chuj dziwne spółki generujące kosmiczne zyski xD rynek pracy nie kończy się na polskim januszexie za minimalną.


@Basement-Chad w moim przypadku przejście na B2B było raczej unormowaniem relacji pracodawca-pracownik. Jak był ciężki okres to jebać nadgodziny chuj mnie boli ile, a jak był lekki okres to siedzieć na dupie bo tak macie na umowie xD absurd


Z moich obserwacji wynika, że problem leży bardziej w pracownikach, którzy wolą cierpieć i narzekać na złego szefa niż podjąć wysiłek i ryzyko zmiany pracy. Pracodawcy to wykorzystują - bo czemu by nie mieli.


No i tu się koło zamyka. Pracodawca jebie pracowników, pracownicy jebią pracodawcę i sobie żyjemy w Polskim piekiełku.


Trudno mi powiedzieć jak to wygląda w innych branżach - kojarzę że kiedyś były dotacje z UE na sprzęt, a kłótnie z klientami z tego co mi wiadomo to się ma nawet jak się pracuje u kogoś bo szef powiedział jedno a klient twierdzi że dogadane było inaczej. No i tak jak mówiłem - gwarancja zatrudnienia jest iluzoryczna, bo jest pięciu Ukraińców na Twoje miejsce ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Chociaż może rzeczywiście najpierw powinienem iść popracować w fabryce smrodu za minimalną a potem się wypowiadać o prawach i ulgach pracownika i pracodawcy


A co do reaktora jądrowego - strażak czy policjant też raczej działalności nie otworzą, ale to są zawody zależne od państwa. W moim rozumieniu opodatkowanie tych zawodów jest pewną "formalnością", bo skoro pracodawcą i beneficjentem podatków jest skarb państwa to co za różnica czy mają wysokie podatki czy zerowe z tymi samymi benefitami ale niskie wynagrodzenia nominalne?

pokeminatour

@Basement-Chad model 50/50 wyjałem z własnego doświadczenia i moich znajomych pracujących w księgowości/IT gdzie bardzo prosto możesz wycenić ile wypracowujesz zysków. Nie mówie że funkcjonuje on wszedzie albo ze jest on standardem, daje to jako przykład. Doliczając zysk pracodawcy nie ujałem kosztów które on ponosi - racja, temat kosztów został całkowocie pominiety celowo bo jest to zbyt złozony temat i jest rózny ale ten model ma zastosowanie w sytuacjach nisko kosztowych gdzie w praktyce potrzebny jest laptop poleasingowy i subskrypcja na programy, ochrona prawna to OC i raz a dobrze skonstruowana umowa.


Firmy działają różnie, z jednej strony masz faktyczne przedsiębiorstwa gdzie pracodawca jest dobrym organizatorem i koordynatorem, gdzie jego praca stanowi wartość dodaną bo np obsługuje on klientów i ponosi on ryzyko i możliwe że ty do nich należysz ale jest też wiele firm które działają jak jakis Uber, Booksy - biorą marże, dają narzedzie a za reszte odpowiada pracownik w modelu pełnej obsługi klienta i ryzykiem że brak klientów to problem pracownika i w takim czymś ja pracowałem.


Popularnym modelem jest spółka z o.o oraz ryczałt służący do wypłacania zysków spółki. Wtedy masz koszty i brak odpowiedzialnosci własnym majątkiem, a dla spółki świadczysz usługi/wynajmujesz lokal itp. Ale księgowość jest wtedy droższa. W każdym razie przedsiebiorca wybiera taka forme opodatkowania by miec jak najmniejsze koszty funkcjonowania, pracownik tej opcji nie ma, pojecie mikroprzedsiębiorcy więc zawiera faktycznych mikroprzedsiebiorców jak i ludzi na B2B oraz prezesów optymalizujacych podatki.


Ten cały wpis nie miał być hejtem na pracodawców tylko miał wykazać że jakby nie liczyć to pracownik jest w ciemnej dupie - zabiera mu sie bardzo dużo i nie rozumiem dlaczego miałoby zabierać się jeszcze wiecej robiąc dobrze grupie która płaci o wiele mniej. Nie widze potencjału do zwiekszania opodatkowania pracownika - już dziś wielu leci w chuja bo widzi że na swojej pracy nie ma szans na dorobienie sie czegokolwiek i tak naprawde na swojej pracy to on niewiele zarabia. Za to w przedsiębiorstwach ten problem nie występuje - skoro mamy niskie bezrobocie i brakuje nam pracowników to oznacza że mamy za dużo przedsiębiorców - na pracy pracownika i byciu przedsiębiorcom zarabia sie tyle ze proporcje są zaburzone. Odwrotnie było lata temu - wtedy stosowne było niskie opodatkowanie aby znalezli się ci którzy wykorzystają mase bezrobotnych napedzając gospodarke.

Basement-Chad

@pokeminatour Trudno wypracować idealny model, który będzie sprawiedliwy dla wszystkich i przede wszystkim użyteczny. Bo różnych form działalności jest od groma, a do tego ludzie zawsze będą kombinować jak najwięcej zarobić.

To co na pewno według mnie powinno się zmienić to rezygnacja ze skali podatkowej jako jedynej formy opodatkowania pracy na etacie. W ogóle cała ta skala podatkowa jest niepotrzebną komplikacją. Pracownicy powinni być opodatkowani liniowo, z jakąś kwotą wolną od podatku dla najmniej zarabiających i tyle. Próg 32% to karanie ludzi za to, że są dobrymi fachowcami i karanie pracodawców za to że chcą im dobrze płacić. Powoduje to spychanie ludzi na przymusowe JDG w celu optymalizacji podatkowej.

System powinien być tak skonstruowany, że praca na etacie, nawet dobrze płatna, powinna być domyślną formą zatrudnienia, szczególnie jeśli ktoś ma jednego pracodawcę. A tak mamy teraz w Polsce tysiące pseudofirm, które powstały tylko dlatego, że ludzie za dużo zarabiali i musieli jakoś uciec przed drugim progiem podatkowym. To faktycznie jest niesprawiedliwe, bo nie każdy w każdej branży może to zrobić. Korzystają na tym np. specjaliści IT, którzy już i tak są jedną z najlepiej zarabiających branż.

GordonLameman

Wnioski w dużej mierze prawidłowe, ale podob dojścia do nich nieco błędny.

wyliczenia niestety zmanipulowane.


Dodatkowo: nie ma co się oburzać że przedsiębiorca płaci niskie składki na ubezpieczenie społeczne - to jest składka, a nie podatek. Będzie też miał niską emeryturę.

w imię czego miałby wpłacać więcej?


różnice w opodatkowaniu powinny też odzwierciedlać różnice w ryzyku - gość na b2b nie dostanie zazwyczaj odprawić, części świadczeń etc


ale ogólnie zgadzam się, że trzeba to nieco ucywilizować.

pokeminatour

@GordonLameman ja podałem te wyliczenia tylko by mieć jakiś przykład danych a nie traktować je jako świetość - by pokazać że jest róznica w opodatkowaniu i jest ona duża - a konkretnie ile to tak naprawde nie da sie tego wyliczyć, bo ile firm ile zawodów i ile zarobków tyle róznić, ale problem według mnie istnieje i ta nieznana róznica powoduje duże problemy ekonomiczno- społeczne.

Zaloguj się aby komentować