Z ciekawości poszłam dziś na "cross trening", zobaczyć czy sobie poradzę. Bo nie lubię treningów grupowych i na czas. Więc tym bardziej trzeba to było zrobić. Na szczęście nie było kippingu (LOL) i chyba na tych zajęciach w ogóle takich głupot nie ma. Poszło mi nawet ok, choć zrobiłam tylko 4 obwody (łącznie 10 ćwiczeń na obwód i w przerwie 2 minuty cardio), a nie 5 jak trzeba było, ale nie jestem pewna czy było dużo osób, które zrobiły 5 rund.
Zazwyczaj trenuję bardzo statycznie, więc może takie szybsze ćwiczenia to dość dobry pomysł? Zwłaszcza, że trener nie jest jakimś crossfitowym maniakiem.
Ugułem to zaraz zacznę mieszkać na tej siłowni. Bo skoro i tak jestem tam 7 dni w tygodniu, a karnet jest tańszy niż mój czynsz za mieszkanie?
#trening #heheszki



