
Przetłumaczony wywiad z Szefem Sztabu Obrony Rumunii, wedle wiki to jest najwyższe stanowisko wojskowe tego kraju.
Wywiad jest tłumaczony przez translator googla w Chrome z Rumuńskiego na Angielski, a potem ręcznie to przeklejałem do deepl żeby przetłumaczyć na Polski.
Notka: Euronews należy do kręgów Orbana.
Niektóre zdania są dla mnie nie do końca zrozumiałem (zwłaszcza te wtrącenia w nawiasach tak - nie), ale taki urok tłumaczenia automatycznego.
Szef sztabu obrony Gheorghiță Vlad twierdzi, że nowa ustawa o obronności, która obejmuje również dobrowolną służbę wojskową, jest mile widziana w obecnej sytuacji. W ekskluzywnym wywiadzie dla Euronews Romania generał stwierdził, że kwestia ta dotyczy bezpieczeństwa narodowego.
Gheorghiță Vlad mówił również o mieszkańcach Bukaresztu i Ilfov, którzy w najbliższym czasie otrzymają wezwania do służby, ale także o wojnie hybrydowej, którą Rosja prowadzi przeciwko Rumunii. Twierdzi, że jest przekonany, iż Rosjanie nie zaatakują, ale uważa, że należy położyć kres wojnie hybrydowej, do której uciekają się Rosjanie.
Jak możemy pomóc Republice Mołdawii, jeśli zostanie zaatakowana przez Rosję?
Gheorghiță Vlad: „Armia rumuńska pomaga Republice Mołdawii w rozwijaniu jej zdolności obronnych. Mamy wiele wspólnych programów szkoleniowych, programów rozwoju zdolności, zapewniamy pomoc armii mołdawskiej w rozwijaniu jej zdolności obronnych. Rumunia pozostaje lojalnym sojusznikiem Republiki Mołdawii, mamy strategiczne partnerstwo i w przypadku ataku z pewnością pomożemy Republice Mołdawii.
„W dużej mierze tak (nie: gdyby Rumunia interweniowała, aby pomóc Republice Mołdawii, zaangażowałoby to również NATO). Nie należy jednak zapominać, że mamy prawo, zgodnie z którym w przypadku konfliktu państwo rumuńskie musi zapewnić pomoc obywatelom rumuńskim przebywającym poza granicami kraju. Rumunia dysponuje instrumentami politycznymi, wojskowymi i innymi, aby wspierać Mołdawię, a zwłaszcza obywateli rumuńskich w Republice Mołdawii”.
Brama Focșani, słaby punkt Rumunii?
Gheorghiță Vlad: „Brama Focșani stanowi problem bezpieczeństwa, podobnie jak Suwałki dla krajów bałtyckich i Polski. To zemsta geografii. Wszystkie korytarze mobilności, wszystkie kierunki operacyjno-strategiczne są uwarunkowane geografią państw. Dla nas Brama Focșani pozostaje słabym punktem i mamy w planach wykorzystanie wszystkich możliwości, aby wyeliminować te słabe punkty.
Nie ma powodów do obaw dla Rumunów mieszkających w Mołdawii, Transylwanii czy na południu kraju. Sojusz jest zdecydowany nie oddać ani centymetra terytorium sojuszniczego. Armia rumuńska jest jeszcze bardziej zdeterminowana”.
Jak długo Rumunia wytrzyma atak Rosji? Wojna „poznawcza” prowadzona przez Rosjan
Gheorghiță Vlad: „Z naszych analiz wynika, że jest mało prawdopodobne, aby Federacja Rosyjska zaatakowała państwo członkowskie NATO, ale nie można tego wykluczyć, a my, jako personel wojskowy, nie możemy wykluczyć wszystkich wariantów. Rosja zawsze podejmowała działania pod fałszywą flagą, zawsze naciskała na przyspieszenie wojny hybrydowej, wykorzystywała narracje, o których rozmawialiśmy. Rosja wykorzysta więc wszystkie metody, aby osiągnąć swoje cele, przede wszystkim zniszczenie Ukrainy i zdolności oporu społeczeństwa ukraińskiego. Nie wierzę w bezpośredni atak Rosji, przynajmniej nie w najbliższej przyszłości”.
Jako szef obrony nie twierdzę, że północna strona jest najbardziej narażoną flanką. Muszę wziąć pod uwagę, że najbardziej narażoną flanką jest południowo-wschodnia i musimy odpowiednio przygotować się do obrony kraju. Powiedziałem, że armia musi być przygotowana do właściwego działania w naszym obszarze odpowiedzialności. Nie mogłem dokonać porównania między flankami.
Istnieje plan regionalny, mamy dowództwa regionalne ustanowione dla różnych scenariuszy, przydzieliliśmy siły, utworzono osiem grup bojowych, trwa konkurs szkoleniowy dla dziewiątej grupy bojowej, państwa są zawsze gotowe do udzielenia wszelkiego wsparcia krajowi przyjmującemu, do zapewnienia wszystkich sił i środków, mamy wiele umów dotyczących mobilności wojskowej, dzięki czemu w przypadku agresji możemy bardzo szybko przemieszczać siły i środki. Uważam, że spełnione są wszystkie warunki do skutecznej zbiorowej obrony.
Tak (nie: Rumunia może stawiać opór tak długo, jak długo opierała się Ukraina). To są również powody, dla których wcześniej stwierdziłem, że potrzebujemy społeczeństwa przygotowanego do obrony, przemysłu krajowego zdolnego do wspierania wysiłków wojennych oraz spójnego planu zwalczania dezinformacji. Jeśli dysponujemy tymi trzema elementami, naród może stawiać opór, ma zdolność do odparcia ewentualnego agresora. Jeśli przeanalizujesz te trzy elementy, zobaczysz, że Rumunia ma wystarczające zdolności obronne, ponieważ mówimy o wystarczających zdolnościach obronnych. Nie wiem, dlaczego dyskutujemy tę kwestię, ponieważ mamy bardzo dobrą sytuację w zakresie bezpieczeństwa, mamy partnerów, na których możemy polegać, poczyniono bardzo duże postępy w rozwoju gospodarczym Rumunii. Pod względem legislacyjnym znaleźliśmy odpowiednie instrumenty, aby przygotować naszą ludność. Myślę, że na poziomie społecznym w ciągu ostatnich 30 lat poczyniono wiele kroków. Jako Rumun, jako wojskowy, jestem przekonany, że Rumunia ma takie zdolności”.
Zestrzelenie drona i hybrydowa wojna Rosji przeciwko Rumunii
Generał Gheorghiță Vlad: „Sztab Generalny bierze pod uwagę wszystkie zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego. Zagrożenie nie dotyczy tylko dronów. Prawo odnosi się do wszystkich zagrożeń. Mam na myśli samoloty cywilne lub wojskowe, pociski, różne elementy artylerii, które mogą przeniknąć, oraz drony. W zależności od każdego zagrożenia ustanawia się określone organy, które ostatecznie zajmują się tymi zagrożeniami.
Na przykład w przypadku cywilnych samolotów załogowych uprawnienia do podjęcia działań przeciwko samolotom wojskowym przysługują ministrowi obrony narodowej. W przypadku wojskowych samolotów załogowych uprawnienia te przysługują dowódcy Połączonych Sił Zbrojnych. W przypadku innych typów samolotów, w zależności od aktualnej analizy sytuacji, uprawnienia do podjęcia działań mogą przysługiwać dowódcy urządzenia obronnego lub domyślnie dowódcy jednostki bojowej. Podjęcie działań przeciwko samolotom przechwytującym? Tak, rozkaz wydaje minister obrony.
Nie chodzi o to, że decyzja nie została podjęta, nie został on zestrzelony (nie: dron, który wleciał do Rumunii 13 września). Podjęto decyzję o zestrzeleniu go, jednak nie został on zestrzelony. Oświadczenia zostały wydane w tamtym czasie, nie będę wydawał żadnych dalszych oświadczeń, ponieważ stawiacie mnie w sprzeczności z wydanymi oświadczeniami. Minister obrony wyjaśnił. Wydano rozkaz, podjęto wszelkie środki w celu zwalczania agresji.
Zostawcie pilota w spokoju, ponieważ nie chodzi tylko o niego. Zamiast pilota mógł to być szef załogi broni bojowej znajdującej się na ziemi. Należy również pamiętać o innym przepisie prawnym, który dotyczy zarządzania skutkami i mówi o tym, że ochrona życia i obywateli ma pierwszeństwo. To prawo fizyki: jeśli wystrzeliłeś w powietrze, spodziewaj się, że pocisk spadnie na ziemię. Jeśli lecisz i atakujesz obiekt nad obszarem zamieszkanym, istnieje niebezpieczeństwo, że niektóre pociski z użytej broni spadną na ziemię. Lub, w wyniku ataku na dany cel, cel spadnie na ziemię i spowoduje większe szkody lub straty w ludziach niż zamierzałeś, zwalczając drona.
Ostateczna decyzja należy do osoby uprawnionej do ataku, co oznacza, że decyzję tę może podjąć pilot, a także osoba obsługująca broń naziemną. Jeśli ryzyko jest większe niż efekt, masz możliwość zarządzania konsekwencjami i podjęcia najlepszej decyzji.
Armia rumuńska jest gotowa. Nawet jeśli Polska użyła pocisku za milion euro do zniszczenia celu wartego 10 000 euro, nie oznacza to, że efekt strategicznej komunikacji nie był znacznie ważniejszy. Ponieważ przekazano Rosji pewną wiadomość. Musimy więc gdzieś docenić wartości niematerialne, a nie tylko materialne. Dyskusja jest znacznie bardziej złożona. Rosja wie, że bardzo dobrze bronimy naszej przestrzeni powietrznej i integralności terytorium. Nie musimy wysyłać sygnałów, ponieważ z militarnego punktu widzenia znają się nawzajem.
Nie zapominajmy, że Rumunia jest członkiem NATO, mamy wszystkie odpowiednie gwarancje bezpieczeństwa, aby stwierdzić, że bezpieczeństwo Rumunii nie zostało ani przez chwilę zagrożone. Dysponujemy niezbędnymi zdolnościami, mamy wszystko, czego potrzebujemy na poziomie sojuszniczym, aby móc reagować w odpowiednim czasie. Rosja o tym wie.
To również powód, dla którego obserwujemy różnego rodzaju wyzwania hybrydowe, o zupełnie odmiennym charakterze, które znajdują się na granicy instrumentów wojskowych, politycznych i cywilnych. Federacja Rosyjska próbuje spekulować na tej bardzo subtelnej granicy. Dezinformacja, fałszywe wiadomości, wywieranie wpływu na społeczeństwo w zakresie demokratycznych wyborów, postrzegania wartości, narracji, że inwestuje się raczej w edukację, kulturę i opiekę zdrowotną niż w bezpieczeństwo. Koszty bezpieczeństwa. Rosja prowadzi wojnę poznawczą, wojnę z umysłami naszych obywateli. Wpływa psychologicznie i kształtuje zachowania, które służą narracji Federacji Rosyjskiej. I nie tylko to. Rosja nie odkryła tych działań.
„Doskonale znacie potrzebę uzyskiwania informacji z wiarygodnych źródeł. Mamy stronę internetową stworzoną przez Ministerstwo Obrony Narodowej, Inforadar, dzięki której za każdym razem, gdy zauważaliśmy wtargnięcia w to spektrum, likwidowaliśmy je i pokazywaliśmy, jaka jest prawda. Zachęcamy społeczeństwo do uzyskiwania informacji z co najmniej dwóch źródeł, jeśli są to źródła wiarygodne”.
Kto otrzyma wezwanie?
W dniach 12-20 października w Bukareszcie i Ilfov odbędzie się program Mobex (Mobilizacja i ocena rezerwy mobilizacyjnej), czyli ćwiczenia mobilizacyjne, które nie były przeprowadzane w Bukareszcie od 2013 roku.
Gheorghiță Vlad: „Ludność rumuńska jest już przygotowana, ponieważ w ciągu ostatnich pięciu lat stale przeprowadzaliśmy tego typu przygotowania do mobilizacji rezerwy. Tylko w tym roku odbyły się dwa tego typu ćwiczenia, a trzecie jest w przygotowaniu. Otrzymają oni wezwanie do mobilizacji i będą musieli zgłosić się w wyznaczonym terminie. Zostaną sprawdzeni w określonym czasie.
Zostaną zarejestrowani przez regionalne lub powiatowe centra wojskowe. W przypadku Bukaresztu – przez centrum wojskowe sektora, w którym mieszkają. Zostaną poddani wstępnym badaniom lekarskim pod kątem tej działalności, niektórzy z nich zostaną wyposażeni, otrzymają broń, wszystkie środki ochrony, zostaną odpowiednio przeszkoleni z punktu widzenia bezpieczeństwa. Później planowane jest przeprowadzenie sesji strzeleckiej z bronią indywidualną i sesji rzucania granatami, ale nie prawdziwymi. Myślę, że będzie to ponowne zapoznanie się z bronią dla tych, którzy odbyli służbę wojskową, ponieważ tylko oni są objęci tego typu ćwiczeniami.
To prosta arytmetyka. Jeśli młody mężczyzna w 2007 r., kiedy rumuńskie państwo zawiesiło pobór do wojska, miał 20 lat, wystarczy wykonać obliczenia, aby z grubsza określić, ile lat ma obecnie każda z tych osób. Średnia wieku wynosi od 47 do 48 lat – tyle mają osoby, które otrzymają wezwanie do służby. Ćwiczenia zaplanowano na okres od 7 do 10 dni, a każdy z powołanych będzie miał możliwość ponownego nauczenia się statusu żołnierza w ciągu nie więcej niż 24 godzin. Co zaskakujące, jak dotąd nie mieliśmy żadnych przypadków odmowy. Istnieje również przepis prawny dotyczący pewnych sankcji, ale jak dotąd Ministerstwo Obrony Narodowej nie wnioskowało o jego zastosowanie. Zainteresowani mogą sprawdzić to w ustawie 446.
Dobrowolna służba wojskowa, kwestia bezpieczeństwa narodowego
Gheorghiță Vlad, szef sztabu obrony: „Niedawno zmieniliśmy ustawę o przygotowaniu ludności do obrony, ustawę 446, i rzeczywiście istnieje również ta dobrowolna służba wojskowa. Naszym celem przy wprowadzaniu tej zmiany legislacyjnej była przede wszystkim regeneracja rezerwy operacyjnej, ponieważ, jak można było zauważyć w przestrzeni publicznej, pojawiło się wiele komentarzy, że mamy starzejącą się rezerwę operacyjną. Musimy znaleźć środki legislacyjne, aby rozwiązać ten problem.
Uważam to za kwestię bezpieczeństwa narodowego. W związku z tym wprowadziłem tę służbę, która moim zdaniem może zacząć działać od przyszłego roku, w zależności od przydziału środków budżetowych. Oczywiście będzie ona otwarta dla wszystkich młodych ochotników i – powtarzam jeszcze raz – dobrowolnie – którzy chcą przyjść i odbyć czteromiesięczne szkolenie. Młodzi ludzie w wieku od 18 do 35 lat, bez względu na płeć, wyznanie czy inne ograniczenia społeczne. Jest to ogólne szkolenie wojskowe, nie dotyczące specjalności, broni ani innych poziomów wyszkolenia, ale ogólne szkolenie wojskowe, czyli nauka strzelania z broni, orientacji w trudnym terenie, noszenia kombinezonu ochronnego, praktycznie podstaw szkolenia wojskowego i odpowiedniego instruktażu.
Jeśli będziemy mieli budżet, z mojego punktu widzenia, można zacząć już od 1 stycznia. Wszystkie środki są przeznaczone na obronność. Wszystko musi funkcjonować zgodnie z ustawą budżetową. Możemy ponosić wydatki dowolnego rodzaju, bez pokrycia budżetowego. Jesteśmy w trakcie uzasadniania niezbędnych środków. Wierzę, że do początku roku stworzymy wszystkie warunki do przeprowadzenia dobrego programu szkoleniowego.
„Nie potrafię teraz powiedzieć, od jakiej siły zaczynamy, ale zależy to od dostępnych zasobów. Jestem szefem sztabu obrony. Jeśli zadacie mi takie pytania, mogę powiedzieć, że chciałbym mieć możliwości szkoleniowe dla 500 000 osób”.
Reporter: „500 000, tak właśnie chciałaby armia, dobrze rozumiem?”.
Gheorghiță Vlad: „Armia nie chciałaby tego. Tak powinno być. Nie w ciągu roku, ponieważ jest to prawie niemożliwe, biorąc pod uwagę nasze możliwości szkoleniowe i obecny stan kadry profesjonalnej, ale potrzeba taka istnieje. Mamy poważny deficyt rezerwistów.
Z kontaktów, jakie nawiązałem z różnymi młodymi ludźmi podczas wielu działań, w których brałem udział, wynika, że wielu z nich chce podjąć tego typu szkolenie. Być może niektórzy kierują się duchem przygody, inni chcą nauczyć się strzelać z broni, a jeszcze inni potrzebują bliskości społecznej, ale jest ich wielu”.
#politykazagraniczna #rumunia #moldawia #wojna #rosja #ukraina #wojnanaukrainie #wojnawnaukrainie