Wyskoczył mi na facebooku wpis, że w zeszłym tygodniu były dwa wypadki śmiertelne na trackdayach motocyklowych. Sam wpis i komentarze pod nim w konwencji "kto był ten wie", ogólnie konspira na tyle mocna, że żadnego newsa w necie nie mogę na ten temat znaleźć. Nie wiem więc, kto, gdzie, na jakim torze, u jakiego organizatora.


Ale.


W sensownej dyskusji w komentarzach padają propozycje poprawy bezpieczeństwa, na przykład częstsze przerzucanie wyróżniających się kierowników między grupami (jak ktoś jeździ szybko i kupi bilet na zbyt wolną grupę, bo tylko takie zostały, to stwarza bardzo duże zagrożenie). Jeden temat jednak przewija się tam częściej - badania alkomatem. Zwłaszcza chyba wśród tych, którzy właśnie byli i wiedzą.


WTF. Okazuje się, że niektórzy nie tylko łoją przez pół nocy po dojechaniu na tor dzień wcześniej, ale i w trakcie trackdaya potrafią się zrobić i jeździć. Do głowy by mi nie przyszło. Nawet nie wiem, jak to skomentować.


#motocykle #trackday #alkoholizm #patologia

Komentarze (4)

Zielczan

@Shagwest wiadomo, przecież Polak nie wielbłąd

FriendGatherArena

 Okazuje się, że niektórzy nie tylko łoją przez pół nocy po dojechaniu na tor dzień wcześniej

@Shagwest xD ale polskim klimatem zajechało

Fly_agaric

O kuurwa. Okazuje się, że nawet tam jest jak na zwykłej drodze - możesz uważać, a i tak trafisz na naj€bańca i życie stracisz...

Yes_Man

@Shagwest z mojej wiedzy po kontaktach i rozmowach z ludźmi którzy jeżdżą w MC i FG to lekko 20% jeździ na kacu i lub po dwóch piwach, bardzo często bez uprawnień

Akurat mnie to nie dziwi

Zaloguj się aby komentować