Nie przepadam za zmianami i przenosinami, ale jeszcze bardziej nie lubię, jak ktoś ma kogoś centralnie w srace i przy tym milczy na temat tej niewygodnej pozycji. Nie jestem z tych, który mimo patologicznych zmian na wykopie zaakceptował tamtejszą rzeczywistość i zaczął się w niej na nowo urządzać.
Przenoszę się więc tutaj póki co zdystansowany, ale mam nadzieję, że nam wszystkim się tu jakoś poukłada. I nie, nie musi być grzecznie, możemy dać sobie wirtualnie po mordzie, ale jakiś szacunek do siebie jako społeczności mimo wszystko miejmy.
Dobra, dość tej ckliwej gadki.
Siema.