Wyborcy Konfederacji dziwią się, czemu w wynikach sondaży grupuje się ilość mandatów KO, TD i Lewicy vs pis i konfa. No i pada argument, że przecież nie ma mowy o koalicji z pisem, bo przecież z nikim w koalicję nie wejdą.
Pokazuje to skrajne niezrozumienie jak działa państwo. To czy będą chcieli wejść w koalicję z pisem jest drugorzędne.
Żeby odsunąć pis od władzy, to trzeba tę władzę przejąć. Żeby tę władzę przejąć, to nie wystarczy, żeby pis miał mniej niż 230 mandatów, tylko trzeba z tej pozostałej większości utworzyć rząd. Rząd, który, realistycznie patrząc, może być wyłącznie rządem koalicyjnym. Skoro nie ma mowy o koalicji, to każdy mandat Konfederacji jest nic niewarty pod kątem odsunięcia pisu od władzy.
Dlatego dla wielu nie będzie miało w sumie znaczenia jakie poglądy czy program ma Konfederacja. Ten program nie będzie realizowany. Konfederacja nie będzie tworzyć rządu.
Jedyne, co realnie Konfederacja nam obiecuje, to chaos i wcześniejsze wybory. I trwanie każdego pisowskiego gówna, którego nie da rady w tym czasie cofnąć.
#polityka #jebacpis #bekazkonfederacji #wybory

