Wszelkie spotykające nas przeciwności losu, wszelkie tragedie, nieszczęścia i troski, powinniśmy traktować jako wyzwania, z którymi chcemy się zmierzyć. (...) Niech nie będzie to - jak sobie często lubimy przedstawiać - dowód, że świat jest zły i niewdzięczny, a człowiek bezsilny. Nic z tych rzeczy. Zamiast tego, niech będzie to wezwanie do walki, niech będzie to zaproszenie do zmagań.


Piotr Stankiewicz, Sztuka życia według stoików

#stoicyzm

57cd69f8-b19a-43c1-99e2-f9c57e9a4e37

Komentarze (11)

Kahzad

@splash545 a dzisiejszy cytat ma już więcej sensu niż wczorajszy

splash545

@Kahzad Wczorajszy, spodziewałem się, że niekoniecznie się spodoba;) Można mu było trochę zarzucić, jednak na pewno nie była to pochwała bierności. Chodziło jedynie o akceptację tego co nas spotyka, a wyczytać z tego pochwalę bierności to nadinterpretacja. Przecież, żeby jakoś poprawić swoje życie, trzeba podejść do tego rzeczowo, zaakceptować to jakie jest i można wtedy opracować jakiś plan poprawy.

Jeśli nie zaakceptujesz tego co cię spotyka, to najszybciej skończysz użalając się nad sobą na tagu przegryw;)

Johnnoosh

@Kahzad Ale nadal niewiele tu tak naprawdę sensu

splash545

@Johnnoosh Sens jest prosty - traktuj przeciwności losu jako wyzwania, okazję do treningu, a nie jak okazję do użalania się nad sobą, że stało ci się coś złego ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯

Johnnoosh

Zgadzam się że taki jest sens ogólny i co do tego to ma sens. Z tym się zgadzam ale pisarz to uprościł za bardzo: "Wszelkie spotykające nas przeciwności losu, wszelkie tragedie, nieszczęścia i troski, powinniśmy traktować jako wyzwania", powiedz to komuś kto jest chory na raka od złych warunków pracy np. przy azbestach czy inne pylice itp, ludziom ledwo żyjących po walce na idiotycznej wojnie czy po torturach, kto przeżył ciężkie łagry czy niemiecki obóz śmierci... Ludzie przestają być sobą po struciu chemikaliami w pracy gdzie się nie przestrzega BHP czy jakimś obozie pracy, takiemu komuś jest już obojętne co się z nim stanie bo ledwie funkcjonuje.

splash545

@Johnnoosh Ja bym polecał tym bardziej tą książkę właśnie takim cierpiącym osobom. Wiadomo z tego jednego cytatu nie da się tego wyczytać, ale stoicyzm właśnie po to jest, żeby chwytać się go w tragicznych momentach i obojętnie do tego co ci się dzieje, żebyś mógł znaleźć jakiś sens w cierpieniu i mimo wszystko nie zatracić siebie. Żebyś nawet w takich chwilach nie musiał się stać człowiekiem, któremu jest już wszystko obojętne.

W Sztuce życia jest to opisane jak małymi krokami i ćwicząc odnaleźć się w każdej sytuacji życiowej, nawet tych najgorszych. Teraz jestem w trakcie czytania "Człowiek w poszukiwaniu sensu" książka właśnie o więźniu obozu koncentracyjnego i on będąc tam między innymi używając typowo stoickich technik, a także swoich autorskich bo był to psychiatra, potrafił będąc tam nie zatracić siebie i nie zobojetnieć, a nawet pisał, że będąc tam i przeżywając te wszystkie okropieństwa potrafił być szczęśliwy. Więc mimo wszystko da się i traktowanie tego co złego cię spotyka jako element treningu i szukanie okazji do rozwoju duchowego w swoim cierpieniu, może nieść ulgę nawet w najtragiczniejszych chwilach


Oczywiście tego wszystkiego nie wyczytasz z tego jednego cytatu i faktycznie traktując go jako odrębną całość i myśląc, że komuś w takim cierpieniu powiesz tylko to i nic więcej, to faktycznie byłoby to bzdurne. Także rozumiem Twoje wątpliwości, jednak pisarz nie uprościł tego za bardzo, a jedynie ja pokazałem mały urywek wyrwany z dużo większego i głębszego kontekstu. No ale tak to już jest z cytatami

Kahzad

@splash545 tyle że nie powinniśmy "akceptować" tego co nas spotyka. Aktywność wynika przede wszystkim z braku akceptacji sytuacji, a rezultatem akceptacji jest właśnie bierność. Skoro akceptuję daną sytuację tzn, że wszystko jest jak należy, więc po co coś zmieniać?

splash545

@Kahzad Bo mimo wszystko chcesz polepszyć swoje życie. Akceptacja to nie jest ocena, że wszystko jest jak należy. Akceptacja to po prostu przyjmowanie życia takim jakie jest i nie oszukiwanie się.

Właśnie kiedyś widziałem na tagu przegryw, chłopa który użalał się nad sobą, bo stracił kiedyś kogoś bliskiego, w wyniku choroby bodajże matkę. Nie mógł zaakceptować tego faktu, że tak go potraktował los, że ją stracił w młodym wieku i uciekł w alkohol i użalanie się nad sobą. Brak akceptacji tego co go spotkało jakoś nie podziałał na niego mobilizująco.

A jeśliby tylko zaakceptował ten niezbyt fajny los, to mógłby pójść do przodu i nie rozpamiętywać w nieskończoność niesprawiedliwości świata wobec niego

Kahzad

@splash545 mamy inne definicje słowa

Niezgoda jest na poziomie semantycznym. Uważam, że słowo "akceptacja" nie powinno być używane w znaczeniu "pogodzenie się".

splash545

@Kahzad Tak samo alkoholik wychodzący z nałogu pierwsze co musi zrobić to zaakceptować to, że nim jest i przyznać się przed samym sobą do tego. Dopiero wtedy może zacząć proces wychodzenia z nałogu, w innym wypadku tylko oszukiwał by siebie dalej i nie mógłby ruszyć z miejsca.


To, że akceptujesz co cię spotyka nie równa się temu, że uznajesz, że Twój los jest super i nie warto go poprawiać

splash545

@Kahzad No tu się mogę zgodzić, czasem można się z takiego powodu nie dogadać

Tylko, że wracając do wczorajszego cytatu tam właśnie chodziło o pogodzenie się z własnym losem, nawet było tam użyte słowo godzisz się. Nie była to pochwała bierności;)

Zaloguj się aby komentować