
Przyjemny film do kawy.
Film jest reportażem z działań, jakie od 20 lat wykonuje słowacka organizacja "Ludia a Voda". Efekt to 600 projektów na obszarze Słowacji, których celem jest...
#przyroda #slowacja #retencjawodna

Przyjemny film do kawy.
Film jest reportażem z działań, jakie od 20 lat wykonuje słowacka organizacja "Ludia a Voda". Efekt to 600 projektów na obszarze Słowacji, których celem jest...
#przyroda #slowacja #retencjawodna
Gość ma dobry głos, wszystkie jego filmy dot. wody obejrzałem. Przerażające jak Państwo odwadnia góry i kraj...
@aleextra tak. Super się ogląda
@tyle_slow @aleextra ten materiał spokojnie mogłyby poleciec w TV zamiast wiadomości - pokazałem dzieciakom i pobudowaliśmy w Bielsku takie przegródki
@Bjordhallen nie no, coś ty, kompletnie nie ta skala. Jak u Słowaków budują przegrody, żeby wodę zwolnić, żeby maksymalnie wsiąknęła, gdzie tylko się da, to u nas jest równanie i betonowanie koryt rzek, niech woda zapierdala jak najszybciej w dół. Jak u nich stawiają siatki zwalniające wodę, żeby ci poniżej nie zostali nagle zalani, tak u nas jest mentalność "odjebać od siebie, niech się reszta martwi". A potem płacz i rozkładanie rąk, że jak to, czemu wody nie ma, dlaczego susza, co z naszymi uprawami oj dana dana.
@NiebieskiSzpadelNihilizmu no pewnie ze nie ta skala - ale co dzieci nauczyłem to ich. Szczególnie ze po każdych deszczach zabierałem ich by oglądać efekt.
Miałem nawet szczęście ze rok pozniej miasto/nadleśnictwo naprawiało takie systemy przy wejściu na kozia górę.
@Bjordhallen fajna sprawa
@Bjordhallen gratuluję i podziwiam,jak bym miał dzieci to też bym tak zrobił. wasze rejony to pod względem ekspresowego odprowadzania wody katastrofa. zresztą u nas jest to samo, tylko skala jakby mniejsza.
@NiebieskiSzpadelNihilizmu @Bjordhallen @aleextra @tyle_slow ten filmik widziałem pewnie z dziesięć lat temu i wpłynął na mnie dosyć konkretnie, w rzeczowy sposób podsumowywał to co obserwowałem od dziecka. ale jako dziecko myślałem że tak ma być. polecam oczywiście resztę jego filmów, oraz nieoceniony kanał Wolne Rzeki.
zauważyłem że temat jest coraz szerzej poruszany i dobrze. nie trzeba być hydrologiem żeby pewne rzeczy zauważać. chociażby po wczorajszych ulewach. ludzie widzą że idzie fala i zalewa pół miasteczka, a pół dnia później w tej samej rzece płynie tyle samo wody co w kiblu. ja pamiętam powódź z 1997 i od tamtej pory skala "urynnienia" wszystkiego co się da przeraża. pora powiedzieć głośno to co widać gołym okiem, że pod wpływem traumy sprzed prawie trzech dekad panicznie działamy jako państwo w sposób BEZSENSOWNY w tym temacie, przynoszący skutki odwrotne od zamierzonych. poza oczywiście przewalaniem grubego chajsu. nowa władza naobiecywała dużo w temacie, więc patrzymy im na ręce.
temat rzeka (pun intended)
ps. ostrzegam jakby ktoś miał dosyć tego tematu, że teraz będzie o moich ulubionych czempionach z poprzedniej ekipy mafijnej,
@voy.Wu doczytał! Dzień dobry
@voy.Wu no ja ten film chyba trafiam enty raz. W ogóle to trochę porusza temat inny który mnie zastanawia od zeszłego roku, gdy wycięli na podworku potężne drzewo. Został pień z ktorego wyrosły setki nowych gałęzi i wyglądało to super. Zasłoniło smietnik...
Aż przyjechała druga ekipa i zaorala korzen. W tym roku dosadzili nowe drzewo... czemu nie zostawili i za x lat znów nie ścieli?
No i od tego momentu zastanawiam się. Czemu w zasadzie nie wydziela się nieuzytkow. Jest masa jakichs trawnikow przestrzeni ktore mozna by wydzielic jakims plotkiem, rok dwa i tsm byly by dziesiatki drzew samosiejek. Pozniej przychodzi ekipa, wycina niektore egzemplarze/przerzedza i swiat / miasto sie zieleni. Prawie bezkosztowo.
Ale natura nie może zrobić sama roboty... musi byc wycinanie, sadzenie... nawet w parkach to obserwuje.
Ostatnio cos co mowie zrobil wlasciciel kawalka ziemi. Wycisl wszystko do zera na poczatku wiosny i zostawil. Byla gola ziemia, a teraz leca juz nowe drzewa. Gesto. Ladnie. Samo. Bez podlewania, palików, bez ingerencji... doglądania.
Można by tak ogarnąć masę terenów...
Odbiegłem od tematu
@tyle_slow dzień dobry
nie odbiegasz i albo mnie podpuszczasz, albo upewniłeś właśnie że nie jestem szalony, bo inni też mają podobne przemyślenia. jeśli chodzi o wycinanie drzew i neurotycne wykaszanie terenów zielonych, to wszyscy wokoło mnie mają już dosyć mojego ciągłego jojcenia w tym temacie
mieszkam w okolicy gdzie mogę obserwować od dziecka jak wygląda pozostawienie setek pól samych sobie (TLDR: wygląda pięknie). oczywiście nie wszystko jest takie różowe i są zagrożenia (głównie gatunki inwazyjne). są też przeważnie proste rozwiązania zagrożeń.
polecam poraz kolejny kanał botanika prof. Łukasza Łuczaja na youtube, którego oglądam od lat i który to wpłynął znacząco na moje podejście do przyrody, a który porusza takie tematy non-stop
można by chyba pomyśleć o jakimś tagu przyrodniczym łączącym rzeki/lasy/łąki, renaturyzację itp.
wrzucę zdjęcia jak wygląda w tym roku kilka metrów ziemi którą z ciekawości przekopałem i do teraz nie skosiłem. oprócz pięknie przystrzyżonego trawnika pomiędzy drzewkami owocowymi, zostawiłem fragment ogrodu całkiem dziki i uniemożliwiłem wjazd kosiarek reszcie rodziny poprzez przekopanie właśnie. i zgadnij co, to właśnie nad tym fragmentem jest najwięcej zachwytów i dyskusji. chodzą ludki z google lensem w telefonie i rospoznają dziesiątki roślin. nawet rozsiał się sam z siebie na fragmencie który izoluje od 3 lat piękny łan poziomek pod brzoskwiniom, której też nikt tam nie sadził. tam gdzie ktoś widzi wroga do pognębienia kosiarkom, ja widzę piękno przyrody
a odpowiadając na Twoje pytanie to nie zostawia się nieużytków bo 1)trzeba jakoś wydać publiczne pieniądze, a koszenie widać i słychać 2)mentalność 3)braki w edukacji 4)strach przed kleszczami 5)atakowanie od dziecka amerykańskim snem z telewizji? 6)nie mam pojęcia czemu
ja pamiętam powódź z 1997 i od tamtej pory skala "urynnienia" wszystkiego co się da przeraża.
@voy.Wu o to to. Wystarczy, że ja w swoich okolicach widzę te nawet najmniejsze rzeczółki, nawet nie rzeczki, czy cieki, co po prostu takie płynące "cosie" w przydrożnych rowach, albo jakieś odpływy ze stawów. Wszystko wyprostowane, wybetonowane i hajda. A potem jest tak jak piszesz- normalnie to tam nawet kostek nie zamoczysz jakbyś boso wszedł, ale jak zacznie poważnie lać, to woda ma totalnie w dupie, że ten gloryfikowany rów ma 1,5 metra głębokości, bo woda i tak leje się drogą.
@NiebieskiSzpadelNihilizmu następnym problemem nie do przejścia są prywatne lasy w górach, które drogami zrębkowymi spuszczają całą wodę w przeciągu chwili. taka droga czasami już na następny rok zamienia się w metrową rynnę. albo dwumetrową, bo jak niektórymi idę to nie wystaje
@voy.Wu wrzucaj zdjęcia:D
Komentarz usunięty
Komentarz usunięty
Komentarz usunięty
Zaloguj się aby komentować