Właśnie ukończyłem Dispatch i muszę przyznać, że faktycznie ta gra jest warta tego hype'u, jaki dostała, choć z pewnością nie spodoba się każdemu. Jedną z moich ulubionych produkcji tego gatunku, czyli przygodówka z wyborami to The Wolf Among Us i Dispatch chyba dorównuje, o ile nie przebija ten poziom.


Warto zaznaczyć, że nie dla wszystkich to będzie "gra", bo realnie to zbiór minigierek i masy decyzji, a nie realna kontrola nad postacią. To, co cieszy i odróżnia Dispatch od produkcji nieistniejącego już studia Telltale, to fakt, że te wkurzające przerywniki da się wyłączyć. Czyli jak postać ma skoczyć, to już nie trzeba reagować na ekranie, tylko można oglądać po prostu cinematica. W Batmanach chyba było tak, że żeby utrzymać uwagę gracza, jak Bruce coś miał robić, to np. trzeba było przesunąć palcem po ekranie switcha w kierunku akcji i tak po kilkanaście razy podczas jakiejś sceny. Tu można wybrać, czy chcecie QTE, czy nie.


O co chodzi w Dispatch? W zasadzie o wysyłanie "superbohaterów" na misje. Robert przestał być superbohaterem i dostaje swój zespół złoli, których trzeba nawrócić. Taki trochę Suicide Squad, tylko tu nikt raczej nie umiera. No o ile nasze decyzje do tego nie doprowadzą. Każdy członek zespołu zaczyna ze swoimi dość niskimi, ale charakterystycznymi cechami i podczas gry, o ile dobrze nam pójdzie i misje okażą się sukcesem, będą zdobywać poziomy i nowe umiejętności, które potem sprawią, że coś będzie łatwiejsze. Każdy odcinek podzielony jest na dość typową strukturę, w której zaczynamy od przerywników filmowych, Robert siada do komputera, tam ogarniamy wysyłanie ludzi i hakowanie, by znowu zakończyć przerywnikami filmowymi. Decyzji do podjęcia jest sporo, choć nie każda diametralnie zmieni przebieg wydarzeń. Zakończeń jest pewnie kilkanaście, zależnie jak chcemy to liczyć, choć nie każde będzie się diametralnie różniło od innych. Decyzje podczas całej gry wyznaczą główny motyw, a my będziemy mogli wpłynąć na lekką jego zmianę na końcu.


Jak zwykle w tego typu grach po każdym z 8 odcinków mamy podsumowanie naszego dnia, zarówno "w pracy", jak i decyzji z uwzględnieniem tego, ile procent graczy dokonało podobnych wyborów. Nie ukrywam, całkiem fajnie było zobaczyć, że coś zrobiłem lepiej, niż 100% graczy. Mały boost do czegoś. xD


Dispatch ukończyłem w jakieś 10h, bo to trochę jak oglądanie serialu podzielonego na 8 odcinków, a ja lubię binge watching i jakoś poszło.


Zrzuty ekranu nie są moje, bo podczas gry często trudno jest o nich pamiętać. Sporo się dzieje, a czasu na podjęcie decyzji nie ma za wiele. Jak ktoś nie mówi płynnie po angielsku, to też raczej bym odradzał. Przynajmniej póki nie będzie spolszczenia.


W kategorii takich gier dałbym 9/10 i odjął jeden tylko za niepotrzebne sceny... Nazwijmy to rozbierane, choć jedna w sumie podchodziła pod soft porn, albo nawet nie taki soft. Wiem, że niektórzy takie rzeczy lubią, a ja raczej wolę skupiać się na całej reszcie. Zwłaszcza jedna scena jest tak trochę z d⁎⁎y, chyba na początku 3 odcinka. Zwłaszcza, że niby cały czas powinniśmy śledzić perspektywę Roberta, a dostajemy inną osobę, chyba tylko po to, by nas przekonać, że pewien "romantyczny" wybór jest bardziej kanoniczny, niż inny.


A no i głosy postaci były całkiem spoko. Nie wszyscy są aktorami głosowymi, bo za część zespołu, który wysyłamy odpowiadają "osobistości internetowe". Ja tych ludzi nie znam poza jednym, który podkładał głos pod Sonara i on chyba wypadł najgorzej. Cała reszta znośna, a niektórzy jak na brak doświadczenia, fantastyczni - np. Waterboy moim zdaniem był świetnie "zagrany głosem".


#gry #grykomputerowe #dispatch #dziwengrawgry #telltale

f12d4267-daae-47e9-9850-c017cf122984
39f4b08c-003c-4c10-919a-edb2eb2ef8d4
b17a8f80-7e2b-47f1-b7f0-dab0d9153a99
e2fa8473-7045-45e0-ac7c-cacf2c2aaa7c
a5398d56-e778-450f-9d55-c6a5e56af547

Komentarze (14)

sawa12721

@Dziwen Zgadzam się, że głos Sonara był najsłabszy, ale nie był aż tak zły, twórcom udało się jakoś dostosować rozmemłany głos do postaci. A co do Waterboya, to wzieli do niego Joela Havera, którego znam z jego świetnej twórczości na YT i nie jest dla mnie zaskoczenie, że tutaj też dał radę.


Co do samej gry, to je typowy, stary Telltale, ale świetna sprawa, że w przeciwieństwie do ich starych gier jest to nowe IP, chociaż bardzo mocno trzymające się superbohaterskich klisz. Cieszę się też, że nie jest też taki "dorosły i mroczny" jak Walking Deady, czy Wolf Among US.


Oprócz zbędnej seksualizacji niektórych scen, to z wad imo za dużo klną, ale tutaj to wyczuwam sznyt charakterestyczny dla Critical Role, więc idzie to przełknąć. Drugą wadą jest to, że ostatni odcinek to defacto godzinna cutscenka, wyborów tam niewiele, a tytułowe Dispatch robisz raz.


Fajną sprawą była epizodyczna forma, gdzie co tydzień wychodziły dwa odcinki, dzięki czemu nie nużyła mnie rozgrywka i bez oporów wracałem co piątek, żeby ograć te 2-3 godzinki i fajrant. Sama historia nie kończy się cliffhangerem, więc super, bo tego nie znosze. No i cena jest bardzo spoczko.


Czekam na kontynuacje.

Dziwen

@sawa12721 szczerze mówiąc, to chętnie bym więcej tych dispatchów ogarnął podczas gry. W sensie dodatkowe zmiany, bo mnie to trochę wciągało, choć jest szansa, że trochę by się przejadły niektórym, gdyby było ich za dużo. No i też się zgadzam z tym brakiem cliffhangera, bo fajnie jest mieć taką domkniętą historię, z potencjałem na kolejny sezon. Ciekawe, czy poznaliśmy na końcu nową osobę, która zasiądzie za komputerem, bo wydaje się, że Robert aktywnie dołączy do zespołu.


Swoją drogą Sonara pozbyłem się właśnie dlatego, że nie chciałem słuchać tego rozmemłanego głosu. Trochę niby pasował do takiej postaci, ale często sprawiał wrażenie, jakby był nagrywany w szafie.

sawa12721

@Dziwen Noo, spin-offowa gierka jak 112, gdzie zarządzasz całą teamem, jego finansami i rekrutujesz nowych bohaterów byłaby fajna, taki Football Manager z bohaterami .


A co do nowego Dispatchera, to obstawiam kota od parzenia kawy, ewentualnie Mandy

Dziwen

@sawa12721 w sumie ciekawa opcja z tym kotem. Ja myślałem o Blonde Blazer. Analogiczna sytuacja do tego, jak zaczynał Robert.

sawa12721

@Dziwen No, czyli Mandy

sawa12721

@Dziwen A czej, to ty krecileś z Invisibitch?

Dziwen

@sawa12721 no tak. XD

Prawdziwe imię Blonde Blazer u mnie w grze padło może 2x, dlatego średnio o nim pamiętam. XD

Fausto

No niby fajnie, ale te produkcje od telltale to interaktywne filmy i zawsze jak ogrywam to mam takie poczucie jakbym nie grał w grę

Dziwen

@Fausto dlatego o tym wspomniałem, że nie każdy uzna to za grę, mimo że akurat ta produkcja ma więcej do zaoferowania, niż interaktywny film.

wielkaberta

@Dziwen Jak bardzo jest rozbudowany branching?

To pretensjonalne "choices matter" w Walking Dead od Telltale to był marny bait.

Było na przykład czy ratować osobę A czy B by ostatecznie ginęła w tym samym momencie w następnym odcinku. Więc w efekcie nie miało to sporego znaczenia.

Za przykład dobregu branchingu to zawsze biorę Alpha Protocol czy Fallout New Vegas.


Więc, gdzie ten Dispatch leży?

Dziwen

@wielkaberta hm. Wyżej, niż w przypadku starych talltale, ale daleko od F:NV, czy AP. Jeden wczesny wybór jest znaczący i nieodwracalny, potem sporo wpływa na morale zespołu (niektórzy mogą się buntować w misjach). Sprawdzałem wybiórczo, czy twórcy nie robili mnie w balon udając, że wybory mają sens, bo sceny się np. nie zmieniają, ale nie. Zmian naprawdę bywa sporo i to takich, które realnie mogą utrudnić grę. Sam grałem w stylu szczerego good guya i kilka wyborów dosłownie sprawiło, że ledwo ukończyłem tę grę. Z pewnością nie udało mi się zapobiec pewnym wydarzeniom i miałem inne zakończenie, niż większość graczy przez to.

kopytakonia

Ukończyłem kawalek tej gry pirata ogrywając, bardzo podobają mi sie dialogi. Super sa zrobione. Postanowiłem dalej nie grać i zapłacić twórcom wiec czekam na jakieś promocje, bo gry Telltale bardzo sobie cenie.

kopytakonia

@Dziwen a w Life is Strange grałeś? Jak oceniasz? Ja stosunkowo niedawno ogrywałem i powiem szczerze, że jak lubię gierki takie narracyjne, to akurat ta była nieco nudna.

Dziwen

@kopytakonia próbowałem pierwszego LiS i średnio podszedł. Chyba nie moja bajka, choć ciekawiło mnie o co chodzi z tą burzą. Ukończyłem tylko kilka procent.

Zaloguj się aby komentować