Właśnie skończyłem Clair Obscure: Expedtion 33. Gra niecodzienna. Oglądając trailery myślałem, że turowy system walki szybko mnie znudzi będzie powtarzalny. Jednak są dodatki aby być bardziej zaangażowanym podczas niej dzięki parowaniu czy unikaniu ciosów. Do tego każdy przeciwnik ma inne okno czasowe, w którym unik czy parowanie zadziała więc wiele razy uczyłem się przeciwnika zanim udało mi sie go pokonać.
Sam świat również inny - nie jest to typowy open world ze znacznikami jak np. w Ubisoft - mamy motywacje aby eksplorować, dowiadywać się nowych rzeczy na temat świata, co jak i dlaczego. Mamy chęci szukać również dziennków poprzednich ekspedycji aby dowiedzieć się o świecie więcej.
Teraz to za co gra jest świetna - muzyka, fabuła i wizualia świata. (od tego momentu mogą być wysokopoziomowe spoilery)
Muzyka - absolutne arcydzieło, polecam 8h soundtracku włączyć na spotify czy YT. Również każda postać ma swój dedykowany motyw. Byłem w szoku jak dowiedziałem się, że jest to pierwsze dzieło kompozytora i do tego tak młodego.
Wizualia świata - jak na motyw przewodni malarski przystało - światy od siebie się różnią, dużo abstrakcji. Sam UI gry również w taki sposób potraktowany, czy wybór ataku i ruch kamery. Po prostu trzeba w to zagrać i poczuć.
Fabuła - koncept świata w świecie, powiązanie Maele i Alici, samej malarki - wchłonęło mnie to natychmiastowo. Do tego końcowy motyw, trauma rodzinna, a na końcu sam wybór i moralnie ciężki.
#gry #expedition33 #clairobscur

