Wiem, że mamy w Polsce system parlamentarny i żadna partia nigdy nie wystawi charyzmatycznej osoby w wyborach prezydenckich. Nie i koniec, taki klimat nic nie poradzisz. Wojna u naszych granic a zwierzchnik sił zbrojnych będzie przydupasem biegającym po plantach i zapalającym znicze pod znakiem z nazwą ulicy, druga opcja to matoł który ćwiczy i to by było na tyle. Żeby nie było to jeszcze piwny memcen i szurski Braun. Tak jesteśmy straceni...
Edit: moja żona (magister politolog) zapytała się mnie kto tam startuje, wymieniłem jej kto, stwierdziła że kolejny raz nie ma na kogo zagłosować.
#polityka