
Nikt dokładnie nie wie, ilu pracowników będzie trzeba zatrudnić, by lotnisko CPK mogło działać normalnie. Prezes spółki mówi nam o „kilkunastu tysiącach”. Nikt też nie wie, skąd tylu ludzi wziąć. Istotną ich częścią mają być obecnie pracujący na Lotnisku Chopina, których jednak ciężko będzie do nowej pracy… ściągnąć. Pensja „razy dwa” może nie wystarczyć.
Spółka CPK obecnie dysponuje jedynie szacunkowymi, ogólnymi danymi dotyczącymi zapotrzebowania kadrowego na lotnisku. Dotyczy to zarówno spółki zarządzającej portem, jak i podmiotów, które będą na nim operować. Prawdziwym wyzwaniem, które stoi przed władzami firmy, jest dokładne porównanie zasobów kadrowych, jakie są już do dyspozycji w CPK i Polskich Portach Lotniczych (PPL), z faktycznymi potrzebami.
- Szacujemy, że na lotnisku CPK będzie pracować kilkanaście tysięcy osób. W przypadku spółki zarządzającej lotniskiem przewidujemy zatrudnienie na poziomie około pięciu tysięcy pracowników. Do tego należy doliczyć personel obsługi handlingowej oraz pracowników firm odpowiedzialnych za utrzymanie lotniska (m.in. za sprzątanie, dostawy paliwa czy zaopatrzenie), co stanowi kolejne kilka tysięcy osób - wylicza w rozmowie z WNP Filip Czernicki, prezes spółki Centralny Port Komunikacyjny. [...]
#wiadomoscipolska #lotnisko #cpk #pracownicy #wnppl