Wiecie, że do tej pory mam problemy z tabliczką mnożenia?
Mam 34 lata i nigdy nie udało mi się jej wkuć.
A wszystko przez nauczycielkę w sanatorium w Kowarach, gdzie byłem przez trzy miesiące począwszy od września w roku kiedy poszedłem do pierwszej klasy szkoły podstawowej.
Babka wrobiła mnie, pokazując mi pewien prosty sposób na liczenie na palcach dłoni.
Chciałbym się nim z Wami podzielić, bo to działa i jest naprawdę proste. Działa na działaniach z cyframi od 6 do 10.
Wyciągnijcie przed siebie obie dłonie i złóżcie tak aby kciuk lewej dłonie przylegał do tego w prawej, wskazujący z lewej do wskazującego z prawej itd.
No to teraz wyobraźcie sobie, że kciuki odpowiadają cyfrze 6, wskazujące 7, środkowe 8, serdeczne 9 i małe liczbie 10.
Macie to?
No to teraz tak: załóżmy, że chcemy obliczyć 7x8.
Przykładamy środkowy palec lewej dłoni do wskazującego prawej. Palce, które mamy przed sobą, razem z tymi złączonymi to tzw. dziesiątki.
W tym wypadku jest ich pięć (z lewej dłoni środkowy, wskazujący i kciuk; z prawej wskazujący i kciuk), mnożymy to przez 10, czyli mamy 50, pozostałą ilość palców, tj. dwa z lewej i trzy z prawej mnożymy, czyli 2x3. To jest 6.
Wyniki dodajemy do siebie: 50+6=56.
Teraz 6x6. Kciuki do siebie, czyli 2 paluchy, 2x10 to 20. W każdej dłoni pozostaje nam po 4 palce. 4x4=16.
20+16=36
Nie chce wyjść inaczej.
Dodaję to jako ciekawostkę, bo dla osób, które tabliczkę mnożenia mają wkutą od pierwszych klas podstawówki może to być zbyt czasochłonne, skoro wynik znają automatycznie.
#matematyka #ciekawostki
