Wczoraj trochę o tym zapomniałam, więc wstawiam dzisiaj. Martwi mnie, w kontekście runmageddonu, w którym będę startować, trochę problem ze stale dającą o sobie znać kontuzją ramienia, która niedługo będzie obchodzić swoje ćwierćwiecze. No boli, kurde. Dziś byłam na ściance wspinaczkowej i ten problem był dość mocno odczuwalny. Ale prawie udało mi się zrobić trasę oznaczoną jako 5. Zabrakło mi jakieś 20 cm wzrostu.
#projektTR #silownia
9a9a129e-0a83-4c83-b75b-79953d205da7
strcpy_s

@Half_NEET_Half_Amazing podbijam, ładne ui

bojowonastawionaowca

@Half_NEET_Half_Amazing @strcpy_s Autorka pisała parę tygodni temu, appka się nazywa Strong

obibok

Nie znam się na runmagedonie ale znam się na wspinaniu. Jeżeli Cię boli i idziesz na ściankę to odpuść sobie robienie rzeczy na Twoim limesie. Będziesz się szarpać i ponadrywasz to co masz już nadwyrężone. Drogi na ściance są często poukładane w fatalny sposób - nie umożliwiają dobrej rozgrzewki, trudności zmieniają się skokowo, obowiązkowo dalekie ruchy rozwalające stawy.

rain

@obibok masz rację w tym, co piszesz. Nie jestem w tym dobra, mój max to drogi oznaczone 3-4 (ponoć jednak różne boulderownie różnie oznaczają routy więc się nie przywiązuję do tych cyferek), ale czasem trudno nie zauważyć, że chwyty są ustawione jakby za daleko. Przynajmniej jak dla osoby, która ma ledwie 162 cm wzrostu, jak ja.

Jeśli nie "porywać się" na trudniejsze trasy, to jak progresować? Jaką przyjąć strategię nauki?

Zaloguj się aby komentować