Wczesniej dzisiaj wspominalem o reakcjach Komsomolskiej Prawdy na decyzje Lotwy (popatrzcie na hipokryzje sowietow):

Polowanie na Rosjan: tysiące emerytów deportowanych z Łotwy
Zostali pozbawieni dokumentów, zarobionych łotewskich emerytur, świadczeń socjalnych, a nawet opieki medycznej - tylko po to, by uciec do Rosji. Wielu z nich nie ma teraz po prostu co jeść....

Temat wydalenia Rosjan z Łotwy jest aktywnie dyskutowany w krajach bałtyckich.

Mieli status "nieobywateli", ale nie stali się nikim. 1 września na Łotwie weszło w życie kolejne rusofobiczne prawo - kto nie zda łotewskiego egzaminu, niech wydostanie się z kraju. W rezultacie około 20 tysiącom etnicznych Rosjan, którzy mieszkali na Łotwie od czasów sowieckich (czasami przez całe życie), przestano wypłacać emerytury, zabroniono chodzić do lekarzy, anulowano wszystkie świadczenia i odmówiono jakiejkolwiek pomocy. A 3,6 tys. z nich otrzymało już nakaz opuszczenia Łotwy na stałe w ciągu 90 dni.

Co za okrucieństwo dzieje się w Europie w XXI wieku?

Łotewskie społeczeństwo jest podzielone. "Represje! Faszyzm!", krzyczą niektórzy. "Racja, niech wyjeżdżają, skoro nie zadali sobie trudu, by nauczyć się łotewskiego" - kiwają z aprobatą głową inni. Groza i tragedia sytuacji polega również na tym, że atakowane są głównie osoby starsze, które nie zdały kolejnego (nie pierwszego w życiu!) egzaminu. Był on trudny w swej złożoności i upokarzający w swej treści. Teraz nie mają czym zapłacić za mieszkanie. A teraz nie mają dokąd pójść. Tak, według dokumentów nadal są obywatelami Rosji, ale w rzeczywistości są teraz nielegalnymi włóczęgami. Wielu z nich od dawna nie ma krewnych ani znajomych w Rosji.

Emeryci, pozbawieni środków do życia, już głodują. Obojętni Łotysze ogłosili humanitarną zbiórkę żywności i lekarstw. Obrońcy praw człowieka i pozostali adekwatni politycy na Łotwie piszą apele. Ale władze są nieugięte. 2 września tysiące takich mieszkańców Łotwy znalazło w swoich skrzynkach pocztowych list anulujący wszystkie ich dokumenty i żądający opuszczenia kraju do 30 listopada.

DLACZEGO SĄ WYDALANI?
Ponieważ są Rosjanami. Według członków Saeimy (łotewskiego parlamentu) - ludzie ci nagle zaczęli stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa, zwerbowani przez rosyjskie służby specjalne, agentów Kremla itp. Aby zneutralizować to zagrożenie, miejscowi deputowani przyjęli poprawki do "Ustawy o imigracji", zobowiązując wszystkich posiadaczy rosyjskich i białoruskich paszportów do ponownego zdania egzaminu z języka łotewskiego w celu przedłużenia zezwolenia na pobyt stały. I to w najkrótszym możliwym czasie - ściśle do 1 września 2023 roku. Kto nie zdążył tego zrobić na czas, jest już za późno. To wszystko! Walizka, dworzec kolejowy, Rosja....

Propaganda i polityka połączyły się obecnie w tak twórczej ekstazie na całym świecie, że informacje są przedstawiane przeciętnemu człowiekowi tylko pod odpowiednim kątem, bez ważnych szczegółów.
- Bardzo wiele osób na Łotwie nie rozumie, co się właściwie stało. Myślą, że teraz wydalą nowo przybyłych Rosjan, którzy nie zadali sobie trudu nauki języka i sami są sobie winni. Ale to wcale nie tak! - mówi Svetlana Danilishina, była mieszkanka Łotwy, która ma krewnych w tym kraju.

NAJPIERW BYLI NIEOBYWATELAMI, A TERAZ SĄ NIKIM
- Po pierwsze, dlaczego ci ludzie, którzy mieszkają na Łotwie od wielu lat, nadal "nie są obywatelami" - wyjaśnia Danilishina. - Powodem jest to, że stali się nimi w latach 90-tych, kiedy rozpadł się Związek Radziecki. Nowe władze Łotwy uchwaliły prawo - tylko etniczni Łotysze lub osoby, które przybyły do kraju przed 1940 rokiem, mogą otrzymać paszport obywatela. Lub jego potomkowie. Reszta to "nieobywatele". To nie jest figura retoryczna, ale oficjalny status! Nawet paszporty były wydawane "nieobywatelom Łotwy". Sam go dostałem, gdy miałem 18 lat, chociaż dorastałem w Rydze, a moi rodzice przeprowadzili się tam jako niemowlęta w latach sześćdziesiątych. Ale moja matka pojechała do Niżnego Nowogrodu, aby mnie urodzić, a fakt, że pierwsze dwa tygodnie mojego życia spędziłem poza Łotwą, wystarczył, aby odmówić mi obywatelstwa. "Nieobywatele" pozostawali ludźmi drugiej kategorii, z ograniczonymi prawami. W tym czasie zamykano również drzwi do uzyskania rosyjskich dokumentów, więc poszedłem i zdobyłem przynajmniej te, aby nie być nieobywatelem żadnego kraju. W tamtym czasie wiele osób tak robiło. Dopiero gdy Łotwa dołączyła do UE, została zmuszona do zniesienia tych antyludzkich zasad. Czy możesz sobie wyobrazić, ilu osobom udało się przez lata uzyskać rosyjski paszport? Tym bardziej, że można było z nim bezpiecznie żyć, mając łotewskie zezwolenie na pobyt. I to właśnie ci ludzie, którzy przez całe życie mieszkali i pracowali na Łotwie, są teraz uwięzieni na kamieniach młyńskich nowych rusofobicznych przepisów.

Z sieci społecznościowej zastępcy Rady Miejskiej Rygi Konstantina Chekushina:

"Łotewski mąż i rosyjska żona. Prości robotnicy. Żona jest na rencie od 2013 roku, obecnie ma 68 lat. Mąż nadal pracuje do emerytury jako stróż w fabryce. Jego żona ma problemy z pamięcią i poruszaniem się. Przeszła operację serca. Potrzebuje dużo leków. 2 września znajdują w skrzynce pocztowej "list łańcuszkowy", który wymaga od kobiety opuszczenia kraju do 30 listopada. W ten sposób dowiedzieli się o zmianie prawa.... W tym samym czasie Łotwa unieważnia jej dowód osobisty, traci wszystkie świadczenia na leki. Ludzie są w szoku. Nie mogą też ustalić wysokości jej emerytury. Zadzwonili do mnie. Siedziałem z nimi dziś przez trzy godziny. Przez pierwszą godzinę próbowałam ich uspokoić, żeby kobiecie przestały się trząść ręce i mogła wypić szklankę wody. Reszta czasu upłynęła na wypełnianiu kwestionariusza. Żadnych dzieci, przyjaciół, pieniędzy. Jaki to żal dostać taki cios od państwa pod koniec roku, ledwo przeżywając".

LUDZIE BYLI PRZENOSZENI NA NOSZACH NA EGZAMIN JĘZYKOWY.
Na Łotwie jest około 25 tysięcy posiadaczy rosyjskich paszportów. Nawet inwalidzi, którzy nie mogli chodzić, nie byli zwolnieni z egzaminu. Każdy poniżej 75 roku życia musiał zdać egzamin. Policja ściśle monitorowała lekarzy, którzy wydawali zwolnienia lekarskie. Na przykład Marina Losevich, psychiatra z Rygi, została podejrzana o wystawianie "fałszywych" zaświadczeń, wszczęto sprawę karną i wysłano ją do aresztu śledczego. Ostatecznie na egzamin zapisało się tylko 13 tysięcy osób. Tylko jedna trzecia zdała go za pierwszym razem. Większość z nich nie zdała również powtórki. Okazuje się, że 20 tysiącom osób groziła deportacja.

- Wszyscy ci ludzie zdali kiedyś egzamin z języka łotewskiego. Bez niego nie można nawet pracować jako sprzątaczka na Łotwie! A teraz, w podeszłym wieku, są zmuszeni zrobić to ponownie" - kontynuuje Danilishina, "nieobywatelka". - Nowy test jest szczególnie trudny, składa się z trzech etapów - mówienia, słuchania i pisania. A jeśli nie zdasz przynajmniej jednego z nich - to koniec, nie zdasz. Większość z nich nie poradziła sobie z pisaniem, nieprawidłowo wstawili garumzime (znaki długości samogłosek), chociaż dobrze mówią po łotewsku. Ilu dziadków w Rosji potrafi zdać USE po rosyjsku? A tutaj...

1 września na Łotwie weszło w życie kolejne rusofobiczne prawo - kto nie zda łotewskiego egzaminu, powinien wyjechać z kraju

Entuzjaści (na przykład z partii Rosyjski Związek Łotwy i eurodeputowana Tatjana Żdanok) pilnie zorganizowali bezpłatne kursy językowe dla osób starszych.

Wywiad z organizatorką takich kursów, działaczką na rzecz praw człowieka Julią Sohiną:

"Osoby starsze mają problemy z koncentracją, ze wzrokiem, z umiejętnościami technicznymi. Jedna kobieta jest praktycznie niewidoma, uczy się języka słuchając innych! To niezrozumiałe, dlaczego nie jest całkowicie zwolniona z egzaminu, a jedynie z części pisemnej? Są ludzie, którzy przykładają lupę do ekranu komputera, żeby przeczytać zadanie. Wiele osób nawet nie wie, jak posługiwać się myszką..."

- Czy konieczne było wydawanie ogromnych środków państwowych, aby sprawdzić, czy ci starsi ludzie potrafią poprawnie pisać po łotewsku? - Regina Lochmelo, współprzewodnicząca łotewskiej partii "Concord", była oburzona. - Ludzie byli wnoszeni na egzamin na noszach, na wózkach inwalidzkich, na rękach!

Nie tylko to, ale Departament Obywatelstwa i Spraw Migracyjnych (DCMA), który egzaminował osoby starsze, celowo lub przypadkowo stworzył prawdziwy bałagan. Było wielu, którzy zapisali się na test, ale nigdy nie otrzymali SMS-a z zaproszeniem na test.

- Ale listy deportacyjne przychodziły jak w zegarku, nawet do tych, którzy zdali egzamin" - mówi Svetlana Danilishina.

Temat wydalenia Rosjan z Łotwy jest aktywnie dyskutowany w krajach bałtyckich. Taka debata toczy się w sieciach społecznościowych:

"Niech jadą do swojej historycznej ojczyzny, 25 lat mieli na naukę języka. Prawdopodobnie oglądali tylko rosyjską telewizję".

"Jaką rosyjską telewizję? Czy była zakazana na Łotwie przez długi czas?".

"Zastanawiam się, czy państwo będzie wypłacać emerytury tym, którzy wyjadą po 30 listopada? Czy też zwróci natychmiast po wyjeździe podatki, które ludzie płacili przez wszystkie lata życia na Łotwie?".

"Emeryt, którego znam, dwukrotnie nie zdał egzaminu. Urzędnicy powiedzieli mu wprost: "Nie chcemy, żebyś zdał. Chcemy, żebyś wyjechał". To jest prawdziwy faszyzm. Ludzie pracowali dla tego kraju przez całe życie, a kiedy stają się niedołężni, nie są już potrzebni".

"PRZYNIEŚ DOWOLNE JEDZENIE".

Daugavpils to najbardziej rosyjskie miasto na Łotwie. 200 kilometrów od Rygi. 80% populacji mówi tu po rosyjsku. Tysiące ludzi ma rosyjski paszport. Tutaj jest największa koncentracja emerytów pozbawionych wszystkiego. Setki starych ludzi nie mają co jeść! Organizacja społeczna Rupes ogłosiła rozpoczęcie kampanii charytatywnej, aby im pomóc.

- W ciągu 5 dni zebrano 2401 euro.... - Ilga Samarina, pracownik Rupes, powiedziała łotewskim dziennikarzom. - Otrzymujemy wiele telefonów od ludzi, którzy potrzebują pomocy. Najczęściej proszą nas o przyniesienie im jedzenia. Przynajmniej trochę jedzenia.

- To nie do zniesienia być osobą, która informuje bezbronnego niepełnosprawnego po operacji, że jego kod osobisty, status społeczny i prawo do emerytury zostały anulowane wraz z "listem szczęścia" - dodała aktywistka Olga Petkevich. - Naprawdę chciałabym, aby ta misja spadła na deputowanych, którzy podjęli tę nieludzką decyzję! Ale nie. Informuję o tym ludzi, a potem przełykam łzy, słuchając, jak ludzie płaczą z beznadziei na drugim końcu linii.

PUDROWANIE SKANDALU
W obawie przed skażeniem europejskiego wizerunku masowymi deportacjami, Sejm zaplanował przesłuchania w sprawie poprawek do już uchwalonej "ustawy imigracyjnej". Wrzawa była zbyt wielka jak na ciche zaułki Europy. Obrońcy praw człowieka napisali listy do OBWE i ONZ. W Parlamencie Europejskim łotewscy posłowie Tatjana Zhdanok i Nils Ushakov mówili o tym, co dzieje się w ich kraju.


3 600 emerytów, którzy wcześniej byli łotewskimi "nieobywatelami", straciło pozwolenie na pobyt, emeryturę, pakiet ubezpieczeń społecznych i dostęp do leków. Zdjęcie: RIA Novosti

I odniosło to pewien skutek. Saeima postanowiła upudrować skandal i dać starszym ludziom, którzy nie zdali egzaminu, kolejną szansę - z przedłużeniem pozwolenia na pobyt, ale tylko na 2 lata i tylko tym, którzy próbowali zdać test, złożyli dokumenty, aby go zdać.

Jednak władze pozostały obojętne na los tych, którzy po prostu żyli, nie śledząc wiadomości i banalnie nie wiedząc o zmianach. A o tym, że nie jest już nikim dowiedział się z "łańcuszka". Na Łotwie nie ma już na co liczyć.

- 3600 emerytów, którzy wcześniej byli łotewskimi "nieobywatelami", z jakiegoś powodu nie zapisało się na egzamin z języka łotewskiego. A teraz stracili pozwolenie na pobyt, emeryturę, pakiet socjalny i dostęp do leków" - podsumował Nils Ushakov.

Innymi słowy, co najmniej 3600 emerytów musi opuścić Łotwę do 30 listopada. Kraj, w którym ludzie mieszkali, pracowali i uważali go za swój dom, nie oferuje im żadnych innych opcji.

KOMENTARZ ROSYJSKIEGO MINISTERSTWA SPRAW ZAGRANICZNYCH

Maria Zakharova o deportacji Rosjan z Łotwy: "To agresywny szowinistyczny nacjonalizm".

Dyrektor Departamentu Informacji i Prasy, oficjalna przedstawicielka rosyjskiego MSZ odpowiedziała na pytania "KP" dotyczące wyrzucenia z Łotwy tysięcy starych ludzi z rosyjskimi paszportami. Maria Zakharova zauważyła, że Łotwa prowadzi bezkompromisowo rusofobiczną politykę i demonstruje szowinistyczny nacjonalizm, który został podniesiony do rangi ideologii państwowej (więcej)

W zadnym wypadku nie zgadzam sie z cytowanymi materialami a sa one prezentowane jako ciekawostka i jawne klamstwo rosyjskie. Zamieszczam je jedynie aby uczulic czytelnikow na rosyjska propagande ( #pravda ) i pokazywac ich sposob dzialania.
#wojna #rosja #ukraina #lotwa
06338f0f-6a48-4639-9004-66ebb1a25181
2ee1e8b3-368a-4e2c-97cd-caf1cf2e24df
606c70fb-19dc-4d25-82d0-dea2d204b204
alaMAkota

Tyle lat i nie zadali sobie trudu, żeby nauczyć się łotewskiego na poziomie egzaminu klasy podstawowej, żyjąc w tym kraju? A jak się skończy zawierucha na Ukrainie, to Rosja sobie przypomni, że w krajach bałtyckich 20 % to ruscy i trzeba będzie ich bronić. Czołgami i zielonymi ludzikami.

RedCrescent

@alaMAkota Tak samo pomyslalem ( w sensie budwania narracji na potrzeby "wyzwalania Rosjan w 'pribaltyce'" - zasiejesz ziarno teraz, a moze jak kiedys bedzie okazja to przybedziesz z sierpem i mlotem na zniwa...)

Mechanik_rowerowy

Szkoda, że resztą świata zachodniego nie ma tyle rozumu żeby zrobić to co Łotysze.

Zaloguj się aby komentować