@evilonep To normalna reakcja organizmu. U mnie jednak stopniowe zwiększanie kalorii nie działa. Zwykłe zwiększanie po 100 kcal na tydzień nadal powoduje, że chodzę głodny i niepotrzebnie nadal stresuję organizm. Ja od jakiegoś czasu zawsze gdy redukuję, robię to specjalnie za mocno, tak by mieć 1-2kg "zapasu" na odbicie. Na koniec robię refeed - jakieś 4-5k kalorii rozbite na 2-3 dni. Potem na tydzień, dwa wchodzę na lekką nadwyżkę - 200-300 kcal. Zazwyczaj to wystarcza mojemu organizmowi by się ogarnąć i zrozumieć, że zagrożenie śmiercią głodową już minęło. Od tego momentu trzymam swoje zero kaloryczne i jest git. Jeśli przez okres odchudzania poprzez ćwiczenia zwiększyłeś swoją siłę, to jest szansa, że gdy organizm dostanie budulec, będzie odbudowywał utracone mięśnie (przy czym siła nie do końca równa się wielkości mięśnia).
Do tego dodaj to co napisali koledzy wyżej - treść jelitowa, woda podskórna, wysycenie glikogenem, zwiększenie ilości spożywanych kalorii, a tym samym prawdopodobnie soli lub węgli, również spowoduje większe napuchnięcie.
Możesz się jeszcze zdziwić, jak po takim refeedzie typu 5k kcal na plus, waga spadnie - gdy organizm wyczuje koniec głodówki, może nastąpić spadek poziomu kortyzolu, tym samym "zrzut" wody i poprawienie wyglądu sylwetki.