W połowie sierpnia w ogrodzie mojej babci zakwitły kosmosy. Nie wiadomo skąd się wzięły, podejrzewaliśmy, że może pojawiły się razem z Perseidami.
Rosły wysokie, a ich płatki miały niesamowicie głęboki ciemnogranatowy kolor.
Podmuchy wiatru uginały lekko ich główki, osypując wszystko gwiezdnym pyłem.
Pszczoły zawisały przy nich przez chwilę i zdezorientowane leciały dalej.
Babcia przyniosła sobie krzesełko z kuchni i co wieczór siadała ze swoimi kosmosami, żeby z nimi porozmawiać, gładziła pomarszczoną dłonią ciemne kwiaty i szeptała do nich, a one rosły, zajmując coraz więcej miejsca w ogrodzie.
Któregoś dnia babcia weszła w gęstwinę i już więcej stamtąd nie wyszła.
Wierzymy, że płynie gdzieś wśród gwiazd, a one szepczą do niej cichutko.
#naopowiesci #zafirewallem
