W połowie sierpnia w ogrodzie mojej babci zakwitły kosmosy. Nie wiadomo skąd się wzięły, podejrzewaliśmy, że może pojawiły się razem z Perseidami.

Rosły wysokie, a ich płatki miały niesamowicie głęboki ciemnogranatowy kolor.

Podmuchy wiatru uginały lekko ich główki, osypując wszystko gwiezdnym pyłem.


Pszczoły zawisały przy nich przez chwilę i zdezorientowane leciały dalej.


Babcia przyniosła sobie krzesełko z kuchni i co wieczór siadała ze swoimi kosmosami, żeby z nimi porozmawiać, gładziła pomarszczoną dłonią ciemne kwiaty i szeptała do nich, a one rosły, zajmując coraz więcej miejsca w ogrodzie.


Któregoś dnia babcia weszła w gęstwinę i już więcej stamtąd nie wyszła.


Wierzymy, że płynie gdzieś wśród gwiazd, a one szepczą do niej cichutko.


#naopowiesci #zafirewallem

50209642-b5d3-4403-886c-4ad01a258394

Komentarze (2)

myoniwy

@KatieWee Widzę wspólny wątek z książką "Dzień Tryfidów"

George_Stark

Zazdroszczę. Zazdroszczę Koleżance umiejętności zarysowania nastroju, uczucia czy czegoś tam jeszcze w tak zwięzły sposób. Ja chyba nie umiem, a bym chciał umieć.


Aż mi się przypomniał jeden z niewielu w sumie zapisanych na później wierszy z naszej kawiarni, wiersz świętej niestety pamięci kolei @em-te i te z tego wiersza słowa:


- tnij, syp arszenik i proszek na mole

pal, zatapiaj, wieszaj, albo lepiej duś

nie zapiszesz wszystkiego matole

użyj skrótu, taki skrót to jest cuś!

Zaloguj się aby komentować