Tylko jeden dowcip na stronie, mogło być gorzej xD
Dzień 47., strona nr 247
Dwóch kumpli rozmawia przy piwie:
- Wiesz, zawsze kiedy wracam do domu z tego naszego picia, wyłączam światła już na podjeździe, na ręcznym cichutko wjeżdżam do garażu, w przedpokoju zdejmuję buty, wchodzę po schodach na paluszkach, rozbieram się w łazience i jak duch, daję słowo, wślizguję się do łóżka, a moja żona i tak natychmiast sie budzi i robi mi potworną awanturę o późny powrót.
- Stary, bo to trzeba dokładnie na odwrót! Ja hamuję przed domem z piskiem opon, trzaskam z całej siły drzwiami, z łoskotem pokonuję schody, w sypialni rzucam butem w szafę, wskakuję do łóżka, chwytam żonę za tyłek i chrypię jej do ucha: „A może tak mały numerek?". I uwierz mi - ona wtedy zawsze udaje, że mocno śpi!
PS. Czy "łoskot" jest już archaizmem? Nie pamiętam kiedy ostatni raz słyszałem to słowo.
Tag do obserwowania lub blokowania: #wielkikawalarzfurto
#heheszki