#tworczoscwlasna #poezja #wiersze #zafirewallem


nie samym chlebem


nie bierz jej nawet wtedy, kiedy się będzie podkładała! -

z troską wyrzuciłaś na bruk, zasiewając parszywe ziarno.

chwasty wyrywa się gołymi rękami. zło trzeba wyplenić

w zarodku! - nie mniej niż słowa parzyły zwichnięte klamki.


skrzyp. skrzyp. wyważonymi drzwiami. dla równowagi

wlewała się barbórkowa zima. to nic, że rozbieli kości

aż popuszczą szczęki. skwierczące węgielki wydrzemią

pokłady zdrzewiałych paproci.


skrzyp, skrzyp. tajemnice wyszeptane nocą dołożą cieni

rysom Jasnogórskiej Pani. "Madonno, Czarna Madonno,

jak dobrze twym dzieckiem być. O pozwól, Czarna Madonno..."

- dodźwięczą znaczone paciorki

w modlitwach o dobrego męża.

9f1e2e0e-fb5c-4ebb-b05b-bf00a91296e2

Komentarze (1)

George_Stark

Nie wiem jak te impulsy tam w moim mózgu przeskakują przez te dziury między neuronami, ale w końcu, w skojarzeniu zaprowadziły mnie do wiersza pana Gałczyńskiego. Tutaj w kapitalnym wykonaniu pana Marka Dyjaka .

Zaloguj się aby komentować