Turniej kandydatów wygrany przez Gukesha to może być przełom jakiego nie było od parunastu lat jak coś podobnego zrobił Magnus. Choć oczywiście nie musi, bo Carlsen to Carlsen. I wygląda, że wreszcie Indie mają kogoś kto pójdzie w ślady Ananda, bo Vidit. Harikriszna i inni zatrzymali się pół kroku wcześniej.
Mecz o MŚ będzie między młodym głodnym sukcesu Hindusem i Dingiem (z Chin, zaskoczeni, co?), który widać że swój peak już osiągnął, gra niewiele, wyniki ma średnie (oczywiście jak na tamten poziom, wszystko relatywnie). Zaryzykowałbym tezę, że to 17-latek jest nieznacznym faworytem.
Dodajmy, że sekundantem Gukesha jest Grzesiek "Gaju" Gajewski (co od dwóch dekad prawie robi jako trener zawodników z czołówki).
#szachy
