Trzecia wizyta starą C-klasą na torze Łódź i znowu kurde coś. Za pierwszym razem było jeszcze bezproblemowo, za drugim od wysokiej temperatury (35C w cieniu i over 135C olej) merolek zaczął trochę świrować i wchodzić w tryb awaryjny oraz przyprawił mnie o zawał serca stukając po odpaleniu którymś z 32 zaworów - ale skończyło się na strachu, po przestudzeniu było git. Teraz natomiast miałem założone świeże opony, wymieniłem olej - a do tego dzień przed porannym track dayem było zajęte 3 z 21 wolnych miejsc, zapowiadało się super. Byłem zwłaszcza ciekaw tego, czy nowe opony poprawią prowadzenie auta (spoiler alert - nie) i uda się zejść z czasem okrążenia do 1:05 (spojler alert - też nie, ale przynajmniej poprawiłem wynik z poprzedniego razu).


Na dzień dobry w trasie złapał mnie deszcz, na szczęście szybko się wypogodziło. Na miejscu miła niespodzianka - jest sucho, a do tego łącznie 7 osób, wolna amerykanka i żadnego podziału na grupy: chcesz, to wjedżasz i jeździsz, nie chcesz to zjeżdżasz. Tor praktycznie na wyłączność. No to łogiń. Pierwsze kilka kółek i ooooo, te nowe oponki to są jednak fachowiec, trzymają fest. Parę kolejnych kółek i oooo, jednak nie, jak się nagrzały to auto pływa tak samo jak pływało, no ale huk, śmigam dalej. Na jednym z okrążeń pojechałem jeden zakręt minimalnie za szeroko, zjechałem jednym z kół toru i najechałem a w zasadzie PRZYPIERDZIELIŁEM w jakiś wystający asfaltowy fragment który jakoś tak wyszło, że akurat tam był wylany. Najgorzej, bo wszystko nagrałem i teraz za każdym razem gdy oglądam to na nowo słyszę tylko to głuche JEB oraz gdzieś tam w tle głos merolka: "Dlaczego mi to robisz ;_; ?" Zjechałem z toru, obejrzałem koło - całe, obejrzałem oponę - cała. No nic, trzeba będzie pewnie sprawdzić geometrię, a póki co ganiam dalej. 


Parę kółek później i o, teraz mam taki błąd, co go jeszcze nie miałem nigdy. Zapaliła się ikona akumulatora, ale nie taka zwykła że brak ładowania, tylko taka wielka, czerwona na cały ekran. Zjeżdżam z toru, gaszę silnik. Włączam silnik - błędu nie ma. Żadnej ikonki że nie ładuje akumulatora też nie widzę. No to nic, ganiam dalej. Trzy kółka dalej - powtórka z rozrywki i znów WIELKA CZERWONA IKONA na ekranie. Dobra, pamiętając o poprzednich przygodach znowu zjeżdżam z toru żeby dać autu odsapnąć, może znów coś się tam zbyt nagrzało (co jak co, ale v8 ledwo upchnięte pod maskę trochę grzeje wszystko dookoła, z kierowcą włącznie). 20 minut przerwy i znów rura. O, ikonka nie wraca, no to jazda. Mija kilka kółek, nic się nie dzieje ale po pewnym czasie znowu JEBS, ikona akumulatora. Znów zjeżdżam i szukam po necie o co może chodzić. No, nie trzeba geniusza by uznać, że pewnie coś z ładowaniem - ale dlaczego nie pali się taka zwykła, tradycyjna ikona ładowania? I czemu jak klikam ok, to ona znika? Jedni mówią bateria, inni alternator. A może to temperatura, jakiś błąd albo ładowarka USB ciągnie za dużo prądu i coś świruje? Dobra, zostawię go na razie żeby odpoczął, a potem pojeżdżę znowu, pewnie jak zwykle coś się przegrzewa. 


Trzy godziny jazdy po torze to sporo, zarówno dla auta jak i kierowcy-amatora (zwykle grupy są trzy, sesja trwa 10 min i do kolejnej jest 20 minut przerwy), więc w chwili odpoczynku poznałem się z innym uczestnikiem, który przyjechał nowym Type R i tak klasycznie pogadaliśmy sobie o furach, oponach i ogólnie takich takich. Przewiozłem go na siedzeniu pasażera, a potem sam miałem okazję usiąść sobie jako pasażer w Civicu Type R. Fajne auto, prowadzi się dużo zwinniej i pewniej od mojego kloca, z drugiej strony (dla mnie przynajmniej) nie daje takiego funu z jazdy. Ikonka akumulatora u mnie też jakby zniknęła, więc byłem dobrej myśli. Do końca zostało jeszcze 25 minut, więc pomyślałem, że trzeba je wykorzystać. No i znowu - drugie kółko, ikonka baterii, no co jest. Stwierdziłem, że starczy tego i wracam do domu. 


No i jadę sobie jadę, bateria jeszcze raz mi się zapaliła ale szło to zgasić jednym kliknięciem i poza tym żadnego info o braku ładowania więc jestem dobrej myśli, że spoooko, dojadę do domu i jakoś to sobie tam ogarnę. I tak sobie myślę, a tu nagle jak w Apollo 13 zapalają mi się miliony nowych kontrolek xD ABS offline. ESP offline. Poduszki powietrzne offline, prędkościomierz na zmianę zapala się i gaśnie, silnik zaczyna przerywać. Na szczęscie za 2km był zjazd na MOP, więc depnąłem ile tam się jeszcze dało żeby w razie czego dotoczyć się siłą rozpędu. Zaparkowałem auto no i tak sobie myślę, że chyba faktycznie od początku to był alternator, tylko że jakieś geniusze z mercedesa uznały że nie zrobią standardowej ikonki ładowania tylko takie nie wiadomo co xD Do domu miałem jeszcze dobre 65 km i trzeba było coś pokombinować. 


Zagaiłem jakieś dziewczyny w BMW na niemieckich blachach, że auto kaput i czy przypadkiem faren zi filajśt riśtung warszau no i okazało się, że jechały i zgodziły się podrzucić mnie na metro, głupi ma szczęście. Potem już tylko spakować starą i narzędzia do normalnego samochodu, pojechać na MOP z prostownikiem i miernikiem napięcia z nadzieją, że uda się podładować i wrócić na dwa auta, zobaczyć że bateria jest rozładowana a alternator nie ładuje, ładować akumulator w mercedesie kolejne 5 godzin z nadzieją, że wystarczy to na dojechanie do domu, zorientować się, że jednak nie wystarczy, przeparkować mercedesa na kolejny MO, odrobinę bliżej domu, wyciągnąć akumulator, wrócić do domu, iść spać, naładować akumulator, zawieźć kumpla po odbiór nowego auta do Łodzi, wrócić z kumplem na dwa auta do Warszawy, pojechać ponownie z kumplem jednym autem na MOP gdzie stoi merolek i przywieźć merolka do domu, co niniejszym udało się zrobić. Jak mam szczęście, strzelił tylko regulator napięcia za parę stówek i sobie to naprawię w wolnej chwili. A tak ogólnie sam track day był fajny, polecam - zwłaszcza przy takiej niskiej frekwencji.


https://streamable.com/a6bdw9


#motoryzacja #samochody

Komentarze (3)

rith

@knoor ale przygoda. Mam nadzieję że szybko usterka będzie naprawiona i będzie można dalej śmigać

Odczuwam_Dysonans

@knoor brzmi jak typowy wyjazd petrolheada, samochody są niewdzięczne :D ale skrzynkę narzędziową i interfejs diagnostyczny to sobie skompletuj, żeby jakaś prosta usterka nie zepsuła track daya.

Zaloguj się aby komentować