Treść skierowana do #przegryw albowiem #wychodzimyzprzegrywu i cały ta otoczka wokół samotności, niepowodzenia i co tam jeszcze dręczy serca i umysły ludzi którzy uważają że już gorzej być nie może. Może kiedyś przyjdzie czas i chęci by rozpisać się o sobie. Dziś w ten słoneczny poniedziałek chciałem Wam opowiedzieć krótką historie.
Jeszcze kilka lata temu byłem przekonany że nic już na mnie czeka, że spierdoliłem w życiu wszystko co mogłem, że dla mnie i planety będzie najlepiej jak zrobię zycielogout. W ów czas na mej drodze pojawiło się kilka osób które pomogły mi zaakceptować siebie, to kim jestem i jaki jest cel tego wszystkiego. To droga dla każdego subiektywna, na część z pytań nie mam odpowiedzi do dziś ale wciąż tu jestem. Gdy pogodziłem się z faktem iż do końca życia będę raczej sam z jakimiś tam przelotnymi romansami, na mojej drodze pojawiła się ona, kobieta która to życie odmieniła totalnie, dziś to już trzy lata razem, trzy lata pełne wzlotów i upadków. Lekcji otrzymanych i tych ofiarowanych. Miłość w nas jest przeogromna, niesamowicie czuję się w moim obecnym życiu. Do czego zmierzam. Jestem raczej typem o przeciętnej urodzie, szczupły na maxa. Przez długi czas nie miałem żadnej normalnej pracy, utrzymywałem się z dj’owania, to żadna praca, to jeden wielki ciąg imprezowo narkotykowy. Więc partia ze mnie nie najlepsza. Zrozumialem że jeśli chce się rozwijać to czas ruszyć tyłek i wziąć się za siebie. Tutaj znowu ukłon dla wszystkich którzy byli wsparciem i pojawili się znikąd. Stanąłem na nogi, zmierzyłem się z rzeczywistością, znalazłem pracę. Jest dobrze. Jest przepięknie! I tutaj zwracam się do wszystkich „przegrywów”… Przestańcie mieć oczekiwania, przestańcie się zadręczać, uwierzcie w wyjątkowość choćby samej istoty tego czym jesteśmy jako organizm. To nie jest tak że wszystko zawsze będzie dobrze, to kwestia tego jak na to wszystko patrzymy i czy potrafimy zreflektować się nad samym sobą, czy uda nam się zajrzeć w głąb siebie. I choć w życiu nie było mi łatwo i lekko, to dziś jestem szczęśliwym człowiekiem, a to był splot zdarzeń i sytuacji które pojawiły się w moim życiu nagle. Jeśli wysyłacie jakąś intencje bądźcie też gotowi przyjąć to co życie Wam przyniesie, wyciągnąć rękę po to co zaprząta Wasze głowy. Miejcie oczy, uszy i serce szeroko otwarte, bowiem dobro czycha tuż za rogiem.