Towarzysz Ovcenko wrócił do szkoły i chyba facetka od pszyrki dużo zadaje bo nie ma czasu dodawać hejtonews. Dlatego postanowiłem, że coś ze świata podrzucę.
EDIT: Jednak dodał ale i tak podrzucę.
Dzisiaj w Norwegii ostatni dzień wyborów. Realne szanse na dostanie się do parlamentu ma 9 partii politycznych. Kto wygra? W sondażach prowadzi obecnie rządząca, lewicowa Partia Pracy, tuż za nimi kroczy prawicowa Partia Postępu, która w Norwegii uważana jest przez wielu za odpowiednik amerykańskiego MAGA, choć jak na polskie warunki plasowałaby się gdzieś na lewo od PiSu ( ͡~ ͜ʖ ͡°) Żadna z tych partii nie będzie jednak w stanie rządzić samodzielnie. Będą musiały szukać koalicjantów i to właśnie od tego czy (potencjalni) koalicjanci przekroczą próg wyborczy zależy komu uda się stworzyć parlamentarną większość.
Komentatorzy polityczni dzielą partie na dwa bloki, standardowo: lewicę i prawicę. Co ciekawe do bloku prawicowego zaliczana jest partia "Venstre" co po polsku znaczy "lewica", która to zadeklarowała, że jest w stanie wejść w koalicję nawet z Partią Postępu jeśli tylko uda się odsunąć od władzy mocno skompromitowany aferami obecny rząd. Jak widać nie tylko w naszej polityce dzieją się rzeczy niestworzone ( ͡° ͜ʖ ͡°)
No ale renifer ganiał politykę wewnętrzną Norwegii. Podrzucę Wam za to kilka ciekawych różnic pomiędzy głosowaniem w Polsce i Norwegii:
-W Norwegii nie ma senatu, jest tylko 169 osobowy parlament (Stortinget) a co najciekawsze nie można rozwiązać go przed upływem kadencji. Co by się nie działo, mają siedzieć i się dogadywać.
-Głosować mogą już 17-latkowie jeśli tylko ukończą 18lat w 2025r
-Głosowanie trwa przez 1 miesiąc i podzielone jest na 2 fazy:
-
głosowanie przedterminowe - obywatel od 11 sierpnia do 5 września może oddać głos w dowolnym lokalu wyborczym w kraju i jest on przesyłany do komisji okręgu, do której przynależy. Nie potrzebuje żadnych wniosków ani zaświadczeń, wystarczy, że przyjdzie z dowodem tożsamości. Ze względów ekonomicznych te działające przez ponad miesiąc lokale rozmieszczone są zazwyczaj tylko po jednym na gminę lub na dzielnicę (w dużych miastach)
-
właściwy dzień głosowania - obywatele muszą już głosować w swoim okręgu wyborczym. Nie są jednak przypisani do konkretnego lokalu, mogą wybrać dowolny. W tym dniu lokali do głosowania jest znacznie więcej, zazwyczaj (podobnie jak w Polsce) są to placówki oświatowe.
-
IMO te przedłużone wybory są bardzo wygodne i proobywatelskie, wczesne głosowanie pomaga utrzymać frekwencję na wysokim poziomie, nawet 70-80%.
-Król Norwegii pozbawiony jest prawa do głosowania, co ma zapewnić neutralność monarchy.
-Pomimo, że wybory trwają ponad miesiąc to cisza wyborcza obowiązuje wyłącznie dzisiaj - w dniu głosowania. W pozostałe dni, mimo, że głosuje w nich prawie połowa uprawnionych, dozwolona jest agitacja wyborcza i publikowanie sondaży.
-W Norwegii trudno oddać nieważny głos. W przeciwieństwie do Polski nie trzeba niczego zakreślać długopisem. Zamiast tego głosujący wybiera kartę (pic rel) z partią, na którą chce zagłosować i zgina ją na pół tak aby nazwa była niewidoczna. Członek komisji przybija mu na niej pieczątkę i karta ląduje w urnie.
-W norweskich wyborach stosuje się zmodyfikowany system Sainte-Laguë. Oprócz 150 mandatów rozdzielanych w poszczególnych okręgach wyborczych, przyznawany jest jeden mandat wyrównawczy na każdy z 19 okręgów, rozdzielany na podstawie wyników ogólnokrajowych. Dzięki temu małe partie są w stanie czasem przepchnąć swoich lokalnych kandydatów i zaistnieć w Stortinget.
-Agitacja wyborcza nie ogranicza się tylko do mediów. Wprawdzie mało popularne są wiece wyborcze ale kontakt partii z wyborcami często jest bardzo bezpośredni. Wszędzie w popularnych miejscach, nie tylko w centrach miast, pod galeriami handlowymi czy dworcami ale też tam gdzie np. zaczynają się popularne szlaki turystyczne, stają mini stanowiska, powiedzmy, że stragany gdzie można podyskutować z przedstawicielami danej partii i często dostać jakiegoś gratisa. Ja w tym roku jadłem lody i czipsy, od kogo to nie powiem. Cisza wyborcza ( ͡° ͜ʖ ͡°)
-I na koniec, być może, nieco kontrowersyjna informacja - rozdział miejsc wedle okręgów wyborczych rozkłada się tak, że okręgi wiejskie mają tyle samo przedstawicieli w parlamencie co miasta. Oznacza to de facto, że głos mieszkańców miast waży o wiele mniej niż mieszkańców wsi i słabo zaludnionych okręgów na północy. Jest to intencjonalne rozwiązanie mające zapobiegać dominacji mieszkańców dużych miast w dyskursie politycznym.
#polityka #norwegia #ciekawostki #wybory

