@evilonep Nie do końca. Po prostu zmieniła się forma promowania i tworzenia się gwiazd. Wcześniej troszkę się trzeba było przebijać, nieraz dostać jakieś wsparcie, zostać zauważony przez wydawcę, zostać ogranym w radiu żeby dać się poznać ludziom etc. Siłą rzeczy odsiewani byli ci, którzy nie potrafią śpiewać. Szczególnie, że nawet jeśli chcesz mieć osobę kontrowersyjną, to jest ich na tyle dużo, że po co mieć kontrowersyjne beztalencie, skoro obok stoi kopia, ale dodatkowo umie jako tako śpiewać. Proste.
Dzisiaj się to zmieniło i każdy może sobie coś nagrać, puścić w neta i jak się poniesie, to już do niego uderzą. Odwróciła się kolejność. A że nie zawsze muzyka jest najważniejsza w nabijaniu cyferek czy viralowości, a sama postać, to i skille nie są tak istotne. Cała masa z tych gwiazdeczek nawet nie zaczynała od śpiewania, tylko stawała się znana z innych działalności, najczęściej u dzieciarni. A ta ma łatwo nabijać liczby. To już wcześniej było lekko widać przy rapie, bo zawsze miał niski próg wejścia i także beztalencia muzyczne mogły się przebijać. Najpierw ci z dobrymi i trafiającymi tekstami, a z czasem ci po prostu kontrowersyjni, jak już wleciał internet.
Na całe szczęście nazwałbym to po prostu "viralową topką" i wąskimi horyzontami plebsu, który leci jak muchy do gówna za tym co oglądają/słuchają inni. Męcząc te same utwory enty i enty raz, nabijając cyferki. W pewnym momencie już zaczyna się cały peleton, gdzie znajduje się mnóstwo nisz i normalnie słuchanych zespołów/utworów, które mają się całkiem nieźle. Dlatego nie zwracam za bardzo uwagi na te topki, bo mogą być mylące i za bardzo wzbudzać emocje. Bo to trochę jak z tv, że największą oglądalność generował big brother, ale nie znaczy, że tylko to było oglądane. Gówno przyciąga, a w sumie od zawsze plebs średnio doceniał rzeczywisty talent, bo ten bywa nieco mniej zjadliwy, a w muzyce trudniej dostrzegalny, "dzięki" wszelkim udogodnieniom techniki.