@AdelbertVonBimberstein Ja praktycznie nie piję ("praktycznie nie piję" oznacza że może dwa razy w ciągu ostatniego roku wypiłam po pół kieliszka wina - precyzuję, bo dla niejednego pewnie jedno piwko dziennie to nie picie), a także już ważę 56 kg przy 165 cm, czy BMI 20.5 A że w rodzinie praktycznie wszystkie kobiety miały chorą tarczycę to tak samo jak autorka tego wpisu, myślę sobie - na bank to to, w końcu i mnie dopadło, zrobiłam full pakiet badań. Jednak nie to.

@GazelkaFarelka eeeeeej a co, jeśli wynik w normie ale i tak dla twojego organizmu to nieodpowiedni poziom? Czy to tylko moje urojenia, czy to realna możliwość?

@Greyman Z tego co czytam o tym to jest różnica normy laboratoryjne vs funkcjonalne. Czyli może być jeszcze w normie, która jest jakims zakresem gdzie nie jest konieczne leczenie, ale może być już np. dolną granicą poniżej której już masz już jakieś pierwsze lekkie negatywne objawy. Poczytałam o konwersji FT4 i FT3. Jednak wychodzi na to, że jestem w dolnej granicy normy funkcjonalnej, chociaż na normach z labu wygląda to całkiem przeciętnie.
@AdelbertVonBimberstein

@GazelkaFarelka w normach z labu przy testosteronie 230 byłem przecież w granicy, a żyć mi się nie chciało i leżałem na podłodze w kuchni i myślałem jakby to było fajnie umrzeć.

Niestety, tutaj trzeba się samemu doedukować, sprawdzić duży innych wskaźników (w moim przypadku było tego), aby wyciągnąć dobre wnioski, a ostatecznie spojrzeć na pacjenta. Bo przy trt na ten przykład może wzrosnąć estradiol i norma jest do 45 pg/ml, a są chłopy co czują się dobrze na 50-60 a tacy u których to 40 to za dużo.

@AdelbertVonBimberstein No dokładnie, przecież to nie jest jakiś nigdy zero-jedynkowy przeskok. Że dopóki w normie, to wszystko świetnie, a już przekroczysz magiczną granicę ustalonej normy to już nagle wszystko się sypie. Już wartości bliżej dolnej czy górnej granicy będą dawać jakieś pierwsze objawy.