To mój kot, ma na imię Dzik.
Leży sobie na kartonie po jakiejś podłej pizzy mrożonej, który ukradł z kosza na makulaturę.
W tle widać welurową kanapę za miliony monet, z miękką poduszeczką, na nóżkach - kupioną żeby mu w dupkę zimno nie było (╯°□°)╯︵ ┻━┻
