TL;DR miałem okazję obserwować ludzi pijanych i było śmiesznie.
Jak wracałem z pracy to zadzwonił do mnie kolega i pytał czy pojadę z nim do jednego znajomego z pracy bo ma imieniny i ja bym wracał bo on by się napił, nie chętnie ale się zgodziłem, tyle co się przebrałem w domu to był po mnie. Na początku wita mnie z dużym entuzjazmem mówiąc " uśmiechnij się załatwiłem ci bzykanie" nie ogarniając o co chodzi z czasem dowiedziałem się, że mają być jakieś 2 dziewczyny chętne na seks, ale jeszcze pojedziemy po jednego kolegę i się podzielimy dziewczynami. W rytm p⁎⁎dy nad głową pojechaliśmy po kolegę następnie po dziewczyny, które były średnie, jedna miała czerwone włosy oraz domek drewniany, w którym jedna mieszkała nie zrobił na mnie dobrego wrażenia.
Gospodarza kojarzyłem bo kiedyś się widzieliśmy i to już starszy pan Janusz a domek był na wsi. Na stole była wódeczka czysta wraz z smakową,woda smakowa, kokokola, ogóreczki, kromki chleba i wędlina. Był z nami jeszcze piesek Ferdek,który mnie polubił bo go głaskałem. Pomału wódeczka poszła w ruch, czerwonowłosa koleżanka piła najmniej bo jutro na weselę szła czy coś takiego. Najciekawszą anegdotą przy wódce było to, że kolega raz musiał jechać na sor bo po seksie oralnym krew mu zaczęła lecieć i okazało się, że ma za krótkie wędzidełko. Jedna dziewczyna prawie wcale się nie odzywała. Gospodarz jak starszy erotoman walił teksty w stylu " ładne kobitki i za jego czasów takich nie było". Tej imprezy nikt nie poruchał niestety w planach było inaczej, ale wiadomo jak z nimi bywa.
Wracałem powoli bo 2 raz jechałem autem kolegi a drogi wiejskie, oraz u nas w mieście były śliskie jednak spokojnie dojechaliśmy do domów. Kolega w trakcie drogi usunął, przebudził się jak stanęliśmy pod blokiem powiedział " o jesteśmy" i spał dalej. Po wyjściu z samochodu wymiotował a ja pomogłem mu wejść na górę gdzie pogadałem chwilę z jego mamą i poszedłem do siebie.
#alkoholizm #przemyslenia
