@Fulleks być może dotowanie konkretnych osób które chcą dokonać termomodernizacji (mamy przecież programy mój prąd, czyste powietrze, etc) jest skuteczniejsze, niż ulgi podatkowe dla wszystkich (jak ten VAT 0). Nie wiem tego, to moja hipoteza po przemyśleniu. Obawiam się również, że konkurowanie pomysłów i rozwiązań może prowadzić do jeszcze większego burdelu biurokratycznego niż jest. Po prostu zdecydowali się na jedno rozwiązanie i tyle.
Kierunek wymuszenia aut elektrycznych moim zdaniem jest zbyt pochopny, ale rozumiem powody. Wymuszenie termomodernizacji też nie jest jakieś bezduszne, bo mamy mnóstwo programów unijnych (np czyste powietrze) można to zrobić taniej ze względu na refundację. Te regulacje ogólnie są profilaktyką i obniżaniem kosztów, a to jest jednak niemodny kierunek wśród przedsiębiorstw. Na przykładzie gier komputerowych - ostatnimi czasy gry zajmują gigantyczne ilości miejsca na dysku, czy wymagają niewspółmiernie dużo zasobów. Pytanie dlaczego, czyżby nieumiejętni programiści? Otóż nie, bo taniej jest przerzucić koszt na gracza, żeby sobie dokupił dysk, czy ramu za 500zł niż wydać więcej pieniędzy na czas programisty, żeby taki produkt optymalizował. Optymalizacja jest bardzo kosztowna, a z moich obserwacji wynika, że Unia tworzy systemy, w których optymalizacja kosztów jest najbardziej korzystnym rozwiązaniem.
No i w sumie słusznie. W przypadku termomodernizacji budynków - czy warto? No kurwa, zdecydowanie! Powie ci to każdy, kto docieplił dom. Czy każdy to robi? Z różnych przyczyn nie, mam nadzieję że najczęstszym powodem jest brak środków, a nie jakieś przekonanie czy upartość. Bo kto sądzi, że ocieplanie budynków to lewackie wymysły, ten jest nadzwyczajnym idiotą. No a co z tymi, których nie stać, bo to jest naprawdę spory wydatek? No są dotacje, warunki ich otrzymania są różne, mam głęboką nadzieję, że w końcu każdy będzie mógł sobie pozwolić na to.
Chciałbym też wierzyć, że zapadające decyzje są poparte wcześniejszymi ekspertyzami i wyliczeniami. Generalnie z Unii wychodzą często durne pomysły, ale ze wszystkiego co robią, średnia według mnie jest korzystna. Często też brakuje wytłumaczeń, bo takie "durnoty" jak marchewka jest owocem, czy ślimak rybą przestają być tak głupie gdy się dowiesz, że jest kraj który robi dżem z marchewek i z tego powodu zmieniono opodatkowanie marchewki na takie jak mają owoce, i taka sama sytuacja występuje ze ślimakiem (są gdzieś wykorzystywane tak samo jak ryby)