Temat gazu w Europie trochę przycichł.
Ruska propaganda bardzo ochoczo szczekała przed zimą, wypuszczając idiotyczne filmiki, a tłumy watników na ruskich forach do wtóru ochoczo zaśmiewały się i żartowały z tego, jakoby Europa miała zamarznąć a ceny gazu miały wyskoczyć w kosmos. Oczywiście rzeczywistość zweryfikowała te brednie, a jakiś śmieszek, pytający kiedy w końcu ci Europejczycy zamarzną - bo nie może się doczekać, został tylko zaminusowany.
Można powiedzieć, że w sumie już zima za nami, sezon grzewczy oczywiście jeszcze się nie kończy, ale - z małymi epizodami - generalnie będzie robić się już coraz cieplej, dzień jest zauważalnie coraz dłuższy, coraz więcej słońca, czas zaczynać już powoli prace ogrodnicze jak sianie niektórych rozsad, przycinanie drzewek. Generalnie, choć jeszcze śnieg i mróz za oknem, wiosnę już czuć w powietrzu.
Nie spełniły się czarne scenariusze, nie zabrakło gazu ani tej zimy, ani - biorąc pod uwagę z jakimi zapasami kończony jest ten sezon - nie zabraknie również następnej zimy, co daje nam kolejne dwa lata na rozbudowę alternatywnych źródeł gazu (gazociągi, terminale LNG, wydobycie w państwach UE) oraz ogólnie energii.
Ceny gazu już teraz delikatnie, ale nadal spadają. Jakbym miała strzelać, jaka cena gazu będzie za miesiąc, to obstawiałabym 46-48 EUR za MWh.
Jakiś czas temu trafiłam na stronkę, gdzie podane są stany oraz scenariusze zapełnienia niemieckich magazynów gazu. Wynika z niego, że realizowany jest najbardziej optymistyczny scenariusz, jaki był rozpatrywany. Wg tego scenariusza niemieckie magazyny gazu będą zapełnione przed następną zimą już w lipcu.
#gaz #ogrzewanie #ukraina #rosja


