Szybko muszę to zapisać bo do jutra zapomnę!
Słuchaj ta co właśnie wymyśliłem!
Światło tak? Ma naturę zarówno falowa jak i cząsteczkowa. Tak? No to co to jest fala? Zbiór nieskończonej ilości stanów, punktów na wykresie, będąc zawsze w pewnym stopniu nieoznaczona. A z drugiej cząsteczka co w teorii jedynie jest w jednym miejscu
Więc mamy połączenie czegoś nieoznaczonego z oznaczonym. Nieskończoność z jednością.
Coś łączący świat deterministyczny z brakiem wolnej woli i oznaczeniem wszystkich wydarzen w przeszłości jak i przyszłości. A z drugiej strony świat pełny nieoznaczenia, płynny, losowy, tam gdzie jest miejsce na wolność i wolna wolę.
Ale jednocześnie coś łączącego świat idei (gdzie może istnieć tak szalona idea jak nieskonczonosc) że światem fizycznym pełnym ograniczen.
I co robi to zajebscie magiczne światło lecąc przez kosmos? Umożliwia zycie. Żaden proces życiowy na ziemi by się nie odbył gdyby nie słońce. Bylibyśmy tylko martwa skala lecącą w ciemności kosmosu
A mamy światło, mamy zycie, mamy też wieczny konflikt idei z pragmatyzmem, wolna wola kontra ustalony los.
I dlatego tak cierpimy tymi konfliktami targani przez to że to pieprzone światło nie mogło się zdecydować czy jest k⁎⁎wa fala czy cząsteczka!!!