Klasyka gatunku. Od tego się ma tajne służby żeby podkręcać swoją propagandę. Za wiki:
Zbrodnia w Nemmersdorf lub masakra w Nemmersdorf 21 października 1944
"Rosjanie plądrowali domostwa w zdobytej wiosce Nemmersdorf, a grupa 27 jej mieszkańców przebywała w schronie. „Tego dnia były urodziny mego ojca – wspomina Gerda Meczulat – a my poszliśmy do schronu. Późnym popołudniem wioskę zaczęły bombardować nasze [niemieckie] samoloty. Do schronu zbiegli także czerwonoarmiści”. I w tym schronie któryś z oficerów II. Armii Gwardyjskiej wydał rozkaz zabicia cywilów. „Po nalocie – mówi dalej pani Gerda – Rosjanie ustawili się na zboczu z bronią maszynową. Wypędzali nas ze schronu krzycząc »Paszoł, paszoł!« Wychodziłam jako ostatnia. Upadłam. I w tym momencie któryś z Rosjan strzelił do mnie”[1]. Z relacji Helmuta Hoffmana, byłego żołnierza oddziału niemieckiego wkraczającego do odbitej wioski: „Później pisano o ukrzyżowanych kobietach przybitych do ścian domów. To nonsens. Żadnej z zabitych kobiet nawet nie zgwałcono. Publikowane w prasie fotografie były kłamstwem. Zostały zaaranżowane. Zabitym kobietom zadzierano spódnice”[1].
Zgodnie z ustaleniami niemieckiego publicysty Bernharda Fischa Armia Czerwona bezsprzecznie popełniła w Nemmersdorfie zbrodnię, jednak zarówno liczba ofiar, jak i rodzaj popełnionych czynów zostały celowo wyolbrzymione przez propagandę nazistowską po to, aby wzmocnić chęć oporu zmęczonego już wojną społeczeństwa niemieckiego[6][7]. Część zdjęć pokazujących ofiary została spreparowana. Ciała zamordowanych kobiet sfotografowano z obnażonymi genitaliami, by wywołać wrażenie, iż wszystkie zostały zgwałcone – istnieją jednak również fotografie, na których ofiary są normalnie ubrane[8]. Nie było również zwłok przybitych do drzwi. Według badań m.in. niemieckiego historyka Guido Knoppa w Nemmersdorf zginęło 26 cywilów[9]."