Świadectwo chińskiego obrońcy praw człowieka: wewnątrz brutalnego systemu więziennictwa w Chinach
hejto.plŚwiadectwo Xie Wenfei - Tłumaczenie na język polski
„Zabicie kogoś tutaj jest tak samo bez znaczenia jak zabicie psa. Nie musielibyśmy cię nawet grzebać. Po prostu zabralibyśmy cię prosto do krematorium i spalili. Jest bardzo blisko stąd, wiesz."
Human Rights In China przetłumaczyło wstrząsające świadectwo Xie Wenfei, chińskiego obrońcy praw człowieka, którego odwaga i cierpienie odsłaniają przerażające głębiny opresji ze strony Komunistycznej Partii Chin (KPCh). Jego oświadczenie zostało pierwotnie opublikowane w rocznicę Dnia Praw Człowieka (10 grudnia 2024 r.). Xie, urodzony w 1977 roku w prowincji Hunan, znany jest z zaangażowania w Ruch Południowej Ulicy, który opowiada się za demokratycznymi reformami w Chinach. Jego zaangażowanie w prawa człowieka kosztowało go wolność, zdrowie i niemal życie. W swoim oświadczeniu, przetłumaczonym w całości poniżej, Xie przedstawia w graficznych szczegółach brutalne konsekwencje, z jakimi spotykają się obrońcy praw człowieka, aktywiści prodemokratyczni i dysydenci intelektualni, którzy odważają się przeciwstawić władzy KPCh.
Wpis tłumaczony maszynowo, nieznacznie skorygowany. Źródło: https://hrichina.substack.com/p/testimony-of-a-chinese-human-rights
--
29 kwietnia 2020 roku Xie opublikował artykuł upamiętniający Lin Zhao, dysydentkę straconą podczas Rewolucji Kulturalnej za krytykę Mao Zedonga. Tego samego wieczoru został aresztowany. Xie został zatrzymany przez policję w Chenzhou w prowincji Hunan pod zarzutem „wywoływania kłótni i prowokowania kłopotów" – celowo niejasnym i politycznie motywowanym oskarżeniem, które KPCh stawia aktywistom i krytykom. Następnie Xie został wrzucony w koszmar sankcjonowanej przez państwo przemocy fizycznej, psychicznych tortur, degradacji i dehumanizacji w chińskich ośrodkach detencyjnych i więzieniach. Świadectwo Xie jest wyraźnym przypomnieniem o pogardzie KPCh dla podstawowych praw człowieka i przerażających długościach, na jakie jest gotowa się posunąć, aby uciszyć politycznych oponentów.
Historia Xie jasno pokazuje, dlaczego aktorzy międzynarodowi – w tym rządy, organizacje społeczeństwa obywatelskiego i obrońcy praw człowieka – nie mogą odwracać wzroku. Musimy nadal pociągać KPCh do odpowiedzialności za jej naruszenia. Nadużycia więzienne opisane przez Xie ujawniają ciemniejsze realia rządu, który nie tylko depcze fundamentalne zasady ludzkiej godności, ale dąży do legitymizacji swojego autorytarnego modelu pod pozorem globalnego przywództwa. To nie jest tylko problem Chin – to globalny problem. Jeśli Pekinowi pozwoli się znormalizować ten system, jednocześnie pozycjonując się jako globalny lider, zachęci to inne autorytarne reżimy i podkopie same fundamenty międzynarodowych praw człowieka. Nie możemy pozwolić Chinom przepisać zasad. Autorytarne praktyki Chin nie mogą zostać dalej znormalizowane na scenie światowej.
Świadectwo Xie nie tylko opisuje nieludzkie traktowanie, jakiego doświadczył, ale służy również jako potężne przypomnienie o cenie płaconej przez tych, którzy opierają się KPCh. Oficjalna narracja Pekinu o „postępie" i „prosperite" brzmi pusto w konfrontacji ze świadectwami takimi jak Xie Wenfei, które ujawniają system zbudowany na brutalności, milczeniu i strachu. To jest prawda za propagandą. Jego końcowa refleksja, cytująca Alexisa de Tocqueville'a, przypomina nam, że traktowanie więźniów ujawnia prawdziwą miarę cywilizacji społeczeństwa. Co to mówi o Chinach pod rządami KPCh? I co to mówi o nas, jeśli nie podejmiemy działań?
Świadectwo Xie Wenfei
W Dniu Praw Człowieka chcę podzielić się moimi osobistymi doświadczeniami jako obrońca praw człowieka.
Rano 29 kwietnia 2020 roku opublikowałem artykuł zatytułowany „Wspomnienie Lin Zhao". [Nota redakcyjna: Lin Zhao, 1932–1968, była prominentną chińską dysydentką, która została uwięziona, a później stracona za krytykę polityki Mao Zedonga podczas Rewolucji Kulturalnej.] Tego samego wieczoru dwóch krzepkich mężczyzn ubranych na czarno zaskoczyło mnie z zasadzki. Czaili się w ciemności, czekając. Kiedy próbowałem ich uniknąć, złapali mnie i bez słowa przycisnęli do ziemi. Trzymali mnie tam przez długi czas. Gdy zostałem zabrany do centrum obsługi spraw, zauważyłem, że ich koszulki miały na piersi napis „Branded Ironhead".
Jakie prawa człowieka możemy tu wymienić?
28 maja 2022 roku zostałem przeniesiony z Ośrodka Detencyjnego Zixing wraz z 146 innymi do Ośrodka Detencyjnego Chenzhou. W celi 401, ponieważ odmówiłem kucania, jeden z brutali wykorzystał moment mojej nieuwagi i uderzył mnie mocno w twarz. Bez wahania odepchałem go kopniakiem, ale to natychmiast doprowadziło do ataku grupy bandytów. Zostałem zmuszony do samoobrony.
Nieoczekiwanie do pokoju wszedł człowiek o pseudonimie „Dyrektor Li" i ponownie wykorzystując mój moment nieuwagi, uderzył mnie mocno w twarz. (To mnie zaskoczyło, ponieważ mimo że wcześniej byłem przetrzymywany w kilku ośrodkach detencyjnych i odsiedziałem ponad sześć lat w więzieniu, nigdy wcześniej nie został uderzony przez funkcjonariusza policji.) Po jego wyjściu co najmniej siedmiu lub ośmiu bandytów, zachęconych jego milczącym przyzwoleniem, rzuciło się na mnie i przygwoździło. Zostałem pobity, aż zakręciło mi się w głowie, głowa pulsowała, jakby miała eksplodować. Na mojej głowie pojawiły się liczne guzki. Cały świat wydawał się kręcić, a ja ledwo mogłem utrzymać się na nogach.
Zastępca dyrektora Li później zabrał mnie do pokoju przesłuchań. Kiedy poprosiłem o leczenie moich obrażeń, chłodno odmówił. Następnie kazał mi wrócić do celi 401. Odpowiedziałem gorzko, że równie dobrze mogą mnie zabić. Jego odpowiedź? „Zabicie kogoś tutaj jest tak samo bez znaczenia jak zabicie psa. Nie musielibyśmy cię nawet grzebać. Po prostu zabralibyśmy cię prosto do krematorium i spalili. Jest bardzo blisko stąd, wiesz." (Po raz pierwszy dowiedziałem się, jak blisko było krematorium.) Moja głowa pulsowała tak mocno, że czułem, jakby miała pęknąć, jak tortury, które znosił Sun Wukong, Król Małp, gdy mnich Tang Seng odmawiał zaklęcie zaciskające w „Podróży na Zachód". Wijąc się na podłodze z bólu, poddałem się kombinacji wściekłości i rozpaczy i straciłem przytomność.
Li kazał zaciągnąć mnie do izolatki w celi 6011. Kiedy się obudziłem, leżałem na betonowej podłodze z kałużą wody obok siebie. Moja głowa była blisko toalety. Moje skarpety były przedarte, a jedynym „łóżkiem" w pokoju była pojedyncza drewniana deska przykręcona do ściany.
Przez kilka dni moja głowa nadal bardzo bolała, a guzki na mojej głowie nie wykazywały oznak zmniejszania się. Przez cztery dni wielokrotnie naciskałem przycisk alarmowy, prosząc o opiekę medyczną, ale zostałem zignorowany. Trzydniowa strajk głodowy też nie przyniosła żadnych rezultatów. Nikt nie przyznał, że zostałem pobity.
Jakie prawa człowieka możemy tu wymienić?
30 maja 2023 roku zostałem przeniesiony z Ośrodka Detencyjnego Zixing do Więzienia Chenzhou. Po naszym przybyciu zmusili nas 14 z Zixing do rozebrania się do naga i wykonywania kucania żabich skoków w unisonie. Odmówiłem. W ciągu godziny od przybycia zostałem zamknięty w żelaznej klatce o wymiarach 0,18 metra kwadratowego na drugim piętrze centrum recepcyjnego. Temperatura w pomieszczeniu tego dnia wynosiła 30°C, a przez ponad osiem godzin dostałem tylko małą łyżeczkę wody, żadnego jedzenia, a moje ubrania były przemoczone potem.
Tego wieczoru zostałem przeniesiony do strefy „wysokiego bezpieczeństwa" na piątym piętrze, gdzie przez dwa tygodnie byłem zamykany w żelaznej klatce o wymiarach 0,7 metra kwadratowego przez ponad 15 godzin dziennie. Przez sześć kolejnych dni nie pozwolono mi się kąpać, a przez kilka dni odmawiano mi zarówno wody, jak i dostępu do toalety. Rozpocząłem strajk głodowy. To nic nie zmieniło.
W obecności ponad tuzina osób (ośmiu w żelaznych klatkach i kilku w zielonych kamizelkach) naczelnik Liang oświadczył: „Ta osoba (odnosząc się do mnie) powinna być mocno zamknięta. Nie dawajcie mu wody. Nie pozwalajcie mu korzystać z toalety. Tylko upewnijcie się, że nie umrze tutaj."
Oburzony, poprosiłem o umieszczenie na ławce tygrysa – niesławnym narzędziu tortur – zarówno jako akt buntu, jak i sposób na obnażenie okrucieństwa systemu. W ciągu dwóch godzin moje „życzenie" zostało spełnione. Po niecałych dziesięciu minutach na ławce tygrysa moje ręce spuchły, pot lał mi się z głowy, tworząc strumień, a moje ubrania były przemoczone. Ławka, zaprojektowana dla kogoś o 10 centymetrów wyższego ode mnie, wymagała siłowego rozciągnięcia mnie do przodu, aby zakuć moje ręce, co było niezwykle bolesne i wyczerpujące. Obserwatorzy mogli zobaczyć, że mój stan był krytyczny.
Kilka godzin po uwolnieniu z ławki tygrysa mój prawy kciuk był zdrętwiały i nie mogłem nim właściwie poruszać przez pięć dni. Nawet dwa miesiące później wciąż czułem się, jakby był podłączony do prądu o niskim napięciu.
Jakie prawa człowieka możemy w ogóle tu wymienić?!
8 czerwca 2023 roku w dokumencie wymaganym przez więzienie napisałem: „Od mojego przybycia do Więzienia Chenzhou 30 maja nie byłem traktowany jak człowiek. Niezależnie od tego, czy jestem zwykłą osobą, zatrzymanym więźniem, więźniem politycznym, czy nawet kimś skazanym za najcięższe zbrodnie, jestem człowiekiem i dlatego przysługują mi najbardziej podstawowe prawa człowieka. Indywidualna ludzka godność jest integralną częścią zbiorowej godności ludzkości, a ta ostatnia składa się z tej pierwszej. Nawet jeśli więzienie dąży do 'reformy' jednostek, nie może tego robić kosztem deptania i poświęcania ludzkiej godności."
25 czerwca 2023 roku zostałem przeniesiony do Więzienia Changsha w prowincji Hunan. Moje dwa pudła książek nie zostały wpuszczone do środka, a nawet moja próba wniesienia pojedynczej kopii „300 wierszy Tang i zebranych adnotacji do Czterech Ksiąg" została odrzucona pod pretekstem polityki „zero posiadania". Był to środek nadzorczy osobliście wprowadzony przez dyrektora więzienia Lei Jianhua, mający na celu pokazanie jego najwyższej władzy.
Na początku lipca zmarł współwięzień, 42-letni, z Liuzhou, Guangxi, który przybył do ośrodka detencyjnego tego samego dnia co ja. Nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności; nic się nie stało. Przez prawie dwa miesiące w ośrodku detencyjnym zakazano nam czytania lub pisania. Trzy razy prosiłem o wypożyczenie „Zapisków Wielkiego Historyka" z półki, ale za każdym razem mi odmówiono.
21 sierpnia 2023 roku, po przydzieleniu do Czwartej Dywizji, zostałem poddany karze przyciśnięcia do podłogi korytarza przez pięć dni z rzędu – wszystko dlatego, że odmówiłem arbitralnego rozkazu kucania. Ta kara została wykonana jako pokaz, aby „zrobić ze mnie przykład" i mojego nieposłuszeństwa. 27 sierpnia 2023 roku zostałem pobity zarówno przez więźniów, jak i funkcjonariuszy za odmowę śpiewania „czerwonych piosenek" na rozkaz. [Nota redakcyjna: To są rewolucyjne piosenki propagandowe gloryfikujące Komunistyczną Partię Chin i jej liderów, często używane jako narzędzie politycznej indoktrynacji.] Funkcjonariusz Xie, najwyższy funkcjonariusz w dywizji, kopnął mnie brutalne i powiedział: „Ponieważ to sprawa polityczna, mogę cię uderzyć i nie poniosę żadnych konsekwencji. Śmiało, skarż się do Komisji Inspekcji Dyscyplinarnej; skarż się do prokuratury, a nawet do dyrektora więzienia – gówno mnie to obchodzi."
Jakie prawa człowieka możemy tu wymienić?
29 sierpnia 2023 roku odmówiono mi dostępu do toalety tak długo, że kiedy w końcu pozwolono mi podczas grupowej przerwy, zajęło mi 20 minut oddawanie moczu w przerwanych odstępach. Tego samego dnia zostałem słownie ukarany przez funkcjonariusza.
Następnie, każdego ranka i popołudnia, gdy rozdawano wodę, pozwalano mi tylko na jedną trzecią do połowy zwykłej ilości. Pozwalano mi korzystać z toalety tylko raz każdego ranka i popołudnia. Na szczęście nieco życzliwa „Ciocia Wu" zapewniła, że kara nie była ściśle egzekwowana. Tydzień później został mi przywrócony „normalny" dostęp, ale zasada pozwalania mi na pobieranie wody tylko dwa razy dziennie obowiązywała aż do mojego zwolnienia 29 października 2024 roku. Każdego ranka i popołudnia cierpiałem pragnienie przez dwie do trzech godzin, zanim mogłem napić się gorącej wody. Moje ciężkie zapalenie prostaty nie było leczone. Od 21 sierpnia do 30 grudnia 2023 roku ja i inni złożyliśmy prośby o normalne korzystanie z toalety łącznie osiem razy, z których pięć zostało kategorycznie odrzuconych.
Jakie prawa człowieka możemy w ogóle tu wymienić? To było gorsze niż bycie zwierzęciem.
W ciągu 16 miesięcy, które spędziłem w Więzieniu Changsha, przeczytałem tylko pięć książek – mniej niż czytałem w jeden miesiąc w Więzieniu Heyuan. Albo zabraniano mi czytać, albo nie miałem czasu ani energii, aby to robić. Moja sześcioletnia praktyka kaligrafii została siłowo zakończona – nigdy nie pozwolono mi nawet dotknąć pędzla do pisania.
Jak napisałem w liście do dyrektora Lei, który nigdy nie otrzyma odpowiedzi: od momentu, gdy moje dwa pudła książek zostały zostawione przed bramą Więzienia Changsha, moje życie więzienne stało się koszmarem. Dla kogoś takiego jak ja, który czyta od ponad dekady, posiadanie książek do czytania sprawia, że nawet piekło staje się znośne. Odwrotnie, bycie pozbawionym książek sprawia, że nawet niebo czuje się jak piekło. Moje podziękowania dla biura edukacji więziennej za dostarczenie mi „Porządku politycznego i upadku politycznego" Francisa Fukuyamy 8 marca 2024 roku, po tym jak zostałem pobity 3 marca i zostałem bez możliwości złożenia skargi. To powoli przywróciło mnie do życia.
Przed ścisłym wdrożeniem systemu „9511" w sierpniu 2024 roku pracowaliśmy ponad 60 godzin tygodniowo przez 13 miesięcy. [Nota redakcyjna: „9511" odnosi się do systemu zarządzania więziennego, w którym więźniowie są zobowiązani do pracy 9 godzin dziennie przez 5 dni w tygodniu, poświęcają 1 dzień na naukę lub „reedukację" i mają pozwolenie na 1 dzień odpoczynku.]
Po przeprowadzce do nowego miejsca Więzienia Changsha 23 marca 2024 roku byliśmy zmuszani do pracy dodatkowych nocnych zmian przez ponad miesiąc. Osobiście miałem szczęście wytrzymać tylko jedną taką zmianę; jednak spośród ponad 170 innych więźniów w mojej grupie dziesiątki były zmuszane do codziennej pracy na nocnych zmianach. Ci, którzy nie wykonali wymaganych zadań, spotkali się z różnymi karami.
W nowym miejscu, w pogoni za tak zwanym „porządkiem podczas posiłków", nasze posiłki – serwowane na stalowych tacach – były umieszczane na stalowych stołach przed końcem naszych zmian. Zanim jedliśmy, jedzenie było lodowato zimne, nawet w marcu, gdy wielu więźniów wciąż nosiło zimowe ubrania z powodu słabego zdrowia. Moje skargi nie przyniosły żadnej poprawy. Pamiętałem, jak ponad dekadę temu świnie, które hodowaliśmy w domu, miały podgrzewane pomyje – nigdy nie jadły zimnych.
Jako obrońca praw człowieka zostałem zredukowany do stanu gorszego niż świnie.
Jakie prawa człowieka możemy tu wymienić?
Wielu może cytować Artykuł 7 Prawa Więziennego Chińskiej Republiki Ludowej, które rzekomo gwarantuje prawa i godność więźniów. Ale każda trzeźwo myśląca osoba wie, jak daleko jesteśmy od osiągnięcia społeczeństwa rządzonego prawem – jeśli w ogóle, to oddalamy się od niego coraz bardziej.
Ponadto dyrektor Lei otwarcie stwierdził na zgromadzeniu, że nasza tożsamość „to tożsamość przestępców, tych, których ludzie normalnie nazywają 'złymi ludźmi'" (zdecydowanie protestuję przeciwko temu stwierdzeniu i będę domagał się publicznych przeprosin od dyrektora Lei, gdy nadejdzie odpowiedni czas). Jesteśmy tutaj „aby być ukaranymi". Nawet chwalił się, że Więzienie Changsha było już najlepsze w Chinach, numer jeden w Hunan. Gdyby było jeszcze lepsze, obywatele inspirowani Dickensem, niezadowoleni z codziennego życia, tłumnie by tutaj przybywali.
Pod „oświeconym przywództwem" dyrektora Lei, naznaczonym jego tyranią władzy, niewielu odważyło się składać skargi. Nawet jeśli to robili, jak w moim przypadku – gdy zostałem pobity, napisałem do prokuratora stacjonującego w więzieniu i poprosiłem o spotkanie z moim prawnikiem Zhang Lei – skarga została podarta na moich oczach.
„W chińskich więzieniach, szczególnie w Więzieniu Changsha, nie mówcie mi o prawach człowieka!"
To jest donośna deklaracja Więzienia Changsha!
Francuski myśliciel Alexis de Tocqueville powiedział kiedyś:
„Stopień cywilizacji w społeczeństwie można ocenić poprzez zbadanie jego systemu więziennego."
O, jak prawdziwe są te słowa.
Obecny status Xie Wenfei po opublikowaniu tego świadectwa nie jest znany.
#chiny #wiezienie
#owcacontent
#azjatyckaowca
