Spłonął mobilny antykwariat, z którego utrzymuje się Pan Włodek. To już drugi raz.


Pięć lat minęło od poprzedniego pożaru, w którym Włodek Książkowy stracił auto i książki. W nocy z 26 na 27 października ponownie doszło do pożaru.


Przyczyny były prawdopodobnie te same co poprzednim razem. Dwóch może trzech, wleźli, oblali, podpalili i uciekli. Ja tak liczę, tu było prawie półtora tysiąca książek, może z czterysta jest. Inne książki mam, ale one są niskiej przydatności do czytania.


Według doniesień Radia Tczew w nocy z 26 na 27 października spłonął samochód pana Włodzimierza zwanego "Włodkiem Książkowym". Pojazd, a dokładnie Żuk od 2005 roku był mobilnym antykwariatem na "Manhattanie" w Tczewie (woj. pomorskie).


Podobny incydent miał miejsce pięć lat temu, kiedy pan Włodzimierz w wyniku pożaru stracił około 1500 książek. Mężczyzna od kilkunastu lat handlował nimi na targowisku w Tczewie bezpośrednio z pojazdu. Włodek Książkowy stał się charakterystyczną postacią i został zapamiętany przez mieszkańców, co spowodowało, że zorganizowano dla niego wówczas zbiórkę pieniędzy.


Samochód nie uległ spaleniu w całości. Przyczyny pożaru są badane przez policję, ale strażacy przekazali, że prawdopodobne są dwa scenariusze. Pierwszym z nich jest nieumyślne podpalenie, a drugim zwarcie w instalacji. Pan Włodzimierz uważa, że samochód został podpalony.


https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,30358191,pan-wlodzimierz-ponownie-stracil-setki-ksiazek-w-pozarze-strazacy.html


#wiadomoscipolska #ksiazki #tczew

b4cbb9a3-c83c-4106-8d48-0db0c200e0e9

Komentarze (7)

jonas

Co to na demony i diabły jest "nieumyślne podpalenie"? Przechodzili jacyś z kanistrami, chlupnęło tu i tam, przeskoczyła iskra z poliestrowego szalika i puf?

smierdakow

@jonas pewnie wypadek


Ale inna sprawa, że pan Włodek to biznesmen raczej kiepski, jeśli 5 lat temu dostał 80 tysięcy złotych i kilka (naście?) tysięcy książek i nie zabezpieczył jakoś tej swojej działalności

jonas

@smierdakow ZUS zapłacił, a za resztę kupił gumę-kulkę.

bizonsky

Serio tak ciężko wyobrazić sobie że ktoś mógł zapruszyc nieumyślnie ogień?XD

conradowl

Ależ dziennikarz popełnił debilną galerię. Trzy zdjęcia, myślę przyjrzę się bo wygląda na kolażu, że zaczęło się od silnika więc tym razem jednak instalacja chyba... Ale na gazecie zdjęcia wozów strażackich. I oni chcą by im płacić za dostęp?


Inna sprawa, że musieli to jednak podpalić, przecież Żuk to nie elektryk to się nie pali (czarny humor jakby ktoś nie kumał)

odyshon

W Żuku benzynowym nadmiar paliwa z kolektora ssącego jest odprowadzany dziurką z której kapie bezpośrednio na kolektor wydechowy. Jak gaźnik przelewa to może dojść do zapłonu na rozgrzanym kolektorze.

R8Ozd25vIENpxJkgdG8gb2JjaG9kemk

Ciekawe opinie krążą po necie o tym człowieku i jego działalności.

Prawda pewnie jak zwykle leży po środku.

Zaloguj się aby komentować