Skończyłem wczoraj oglądać nowy horror na Netflixie (The Watcher) i czuję się jakby mnie ktoś okradł z 7 godzin życia xD
Bez spojlerów ale historia jest niby na faktach - tyle że faktów tam jest trochę na początku i na końcu a środek jest całkowicie dośpiewany.
Wkurzony jestem bo wkręciłem się w tą miniserię a końcówka to jak dostać mokrą szmatą w ryj, zwłaszcza w kontekście reszty historii - nie polecam.